Ponad milion uczestników - według organizatorów - zgromadziła w Paryżu kolejna wielka manifestacja przeciwników ustawy o "małżeństwie dla wszystkich", obowiązującej od ośmiu dni. Dopuszcza ona m.in. "małżeństwa" osób tej samej płci i adopcję przez nie dzieci.
2013-05-26 19:51:00
pb (KAI/„La Croix”/BFMTV) / Paryż
fot. PAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Zanim doszło do zgromadzenia na esplanadzie Inwalidów, cztery pochody wyruszające z różnych części miasta, przeszły ulicami stolicy Francji. Zdaniem policji demonstrantów było tylko 150 tys. – Policzcie nas! – krzyczeli protestujący na widok osób filmujących ich przemarsz z ostatnich pięter Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
– Skończył się czas manifestacji – oświadczyła Frigide Barjot, rzeczniczka organizującego je kolektywu „La Manif pour Tous” w telewizji BFM. Jej zdaniem trzeba obecnie przejść do „polityki kontestacji”, ponieważ ustawa wprowadza zmianę cywilizacyjną. Barjot nie brała udziału w manifestacji, gdyż otrzymała pogróżki.
– Następne spotkanie powinno odbyć się przy urnach wyborczych podczas wyborów samorządowych – powiedział dziennikarzom Jean-François Copé, kierujący opozycyjną Unią na rzecz Ruchu Ludowego.
– La Manif Pour Tous będzie kontynuował swą walkę – zapowiedziała przewodnicząca kolektywu Ludivine de la Roch?re, przemawiając z trybuny ustawionej na esplanadzie Inwalidów. Zamierza on m.in. przeciwstawiać się upowszechnianiu ideologii gender w szkołach.
– Logiczną konsekwencją jest wstąpienie do partii politycznej – powiedział dziennikowi „La Croix” jeden z demonstrantów, Augustin Bévillard. Inni manifestanci podkreślali, że „gdy ma się przekonania, trzeba ich bronić aż do końca” i że „nasz ruch daje do myślenia”. – Mam teraz więcej odwagi, by modlić się z Kościołem – dodał 32-letni Étienne Bernard, prowadzący badania z dziedziny matematyki.