24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Niepewny rozwód

Ocena: 0
1483

Dochody spadają, rachunki rosną Wielka Brytania leci w dół w rankingu największych gospodarek świata. A to tylko perspektywa wyjścia z Unii. Coraz częściej słychać na Wyspach, że decyzja o Brexicie była zbyt pochopna.

fot. pixabay.com

Miało być mniej biurokracji, którą narzuca Unia Europejska, i więcej wolności, dzięki której Wielka Brytania znów będzie bez przeszkód handlować z całym światem i czerpać z tego zyski. Zysków jednak na razie nie widać, a nad Wyspami zbierają się gęściejsze niż zwykle chmury. Od momentu, gdy w referendum Brytyjczycy zdecydowali o Brexicie, kurs funta w stosunku do dolara spadł o ponad 12 proc. Dziś mieszkańcy Wysp płacą więcej za towary sprowadzane z zagranicy, stanęły inwestycje, a firmy szukają nowych siedzib na kontynencie. Dlatego coraz częściej pada pytanie: czy decyzję o Brexicie da się cofnąć?

I tak, i nie – odpowiadają eksperci. Brytyjska pani premier powtarza, że „Brexit oznacza Brexit” i że wypełni decyzję podjętą w referendum. W szybkim tempie traci jednak poparcie w parlamencie. Według gazety „The Sunday Times” grupie posłów, którzy chcieli odwołania Theresy May, pod petycją w tej sprawie zabrakło zaledwie ośmiu podpisów. W martwym punkcie utknęły negocjacje warunków brytyjsko-unijnego rozwodu, a to oznacza jedno: rosnący chaos.

– Premier May będzie coraz trudniej – podkreśla Krzysztof Winkler z Grupy Badawczej „Britannia” na Uniwersytecie Warszawskim. – Nie ma pewności, czy w grudniu rozpoczną się negocjacje dotyczące umowy handlowej z UE, a tylko postęp w negocjacjach może zatrzymać inwestycje na Wyspach. Czasu jest niewiele, bo kolejny unijny szczyt, na którym planowano rozmawiać na ten temat, zaplanowano na połowę grudnia. A lista spraw spornych jest nadal bardzo długa.

Wielkiej Brytanii nie stać
na utratę milionów pracowników
z państw Unii.

Pierwsza to kwestia rozliczeń po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii. Oficjalnie żadne kwoty na razie nie padły. Nieoficjalnie w Brukseli mówi się o 60 mld euro, jakie Londyn musiałby zapłacić za Brexit. To suma zobowiązań Wielkiej Brytanii wynikających z wieloletniego budżetu i unijnych projektów, w których Londyn uczestniczy. Rząd Theresy May rachunek za Brexit szacuje jednak na „zaledwie” 20 mld euro. Nie mniej trudna jest kwestia Irlandii Północnej, graniczącej z Republiką Irlandii. Autonomiczny rząd w Belfaście (Irlandia Północna) i ten w Dublinie (Republika Irlandii) chcą, by granica pozostała otwarta. Ale negocjacje może storpedować sam Belfast – mniejszościowemu rządowi Irlandii Północnej grozi upadek po tym, jak partia opozycyjna Fianna Fail złożyła wniosek o wotum nieufności.

Trzeci, i z punktu widzenia Warszawy kluczowy, problem to przyszłość obywateli Unii, którzy dziś mieszkają i pracują na Wyspach. Londyn chce rozmawiać i rozmawia z Polakami. Przed zorganizowanymi w szkockim Edynburgu konsultacjami szkocki minister ds. Brexitu Michael Russell ocenił w rozmowie z PAP, że brytyjskie władze popełniły błąd, nie gwarantując jednostronnie praw migrantów bezpośrednio po ubiegłorocznym referendum ws. wyjścia z Unii Europejskiej. Gwarancji jak dotąd jednak nie ma, mimo że Wielkiej Brytanii nie stać na utratę milionów pracowników z państw Unii, którzy przez wiele dekad napędzali wzrost gospodarczy.

„Postęp w rozmowach na temat Brexitu przed grudniowym szczytem jest możliwy” – napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej Donald Tusk po spotkaniu z Theresą May po szczycie Partnerstwa Wschodniego w Brukseli. „Jest to nadal wielkie wyzwanie” – ocenił w swoim wpisie Tusk. Bardziej optymistyczna jest May, która podkreślała po rozmowach, że „Wielka Brytania będzie honorować swoje zobowiązania”, a Londyn zrobi wszystko, by uniknąć przeszkód w swobodnym ruchu na granicy irlandzkiej. Na czym ma polegać postęp w rozmowach, ani szef Rady Europejskiej, ani brytyjska pani premier nie zdradzili.

Na ustalenie warunków rozwodu Bruksela i Londyn mają dwa lata. Termin mija 29 marca 2019 r. Zgodnie z traktatami, negocjacje można jednak przedłużyć. Przedłużyć w nieskończoność – jak twierdzi część brytyjskich publicystów. Po co? Aby władzę na Wyspach przejęła brytyjska Partia Pracy, zdecydowanie bardziej prounijna, która opowiada się za ścisłym związkiem z Unią. Brytania opuściłaby wtedy co prawda Unię, ale na zasadach „miękkiego Brexitu”. Pozostałaby członkiem wspólnego rynku i zachowała swobodny przepływ osób.

Problem w tym, że choć labourzyści zyskali w ostatnich wyborach, nadal przegrywają z Partią Konserwatywną.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter