Prezes PiS Jarosław Kaczyński podpisał decyzję zawieszającą Bartłomieja Misiewicza w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości – poinformowała w środę rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Jak dodała, powołana została również komisja ds. zbadania zarzutów stawianych Misiewiczowi.
fot. PAP/Radek PietruszkaPodkreśliła, że celem komisji jest zbadanie zarzutów stawianych wobec Bartłomieja Misiewicza oraz okoliczności jego zatrudnienia. Dodała, że w skład tej komisji weszło trzech przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości: Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński i Marek Suski.
– Decyzje zostały podjęte z chwilą podpisania, także są obowiązujące i mam nadzieję, że wkrótce ta komisja przystąpi do weryfikowania tych informacji, które od dłuższego czasu pojawiają się w przestrzeni publicznej w ustach wielu dziennikarzy i w opinii medialnej – dodała Mazurek.
Wcześniej Mazurek podkreśliła na Twitterze, że zawieszenie Misiewicza ma związek z art. 7 statutu PiS. "Zgodnie z art. 7 Statutu PiS zawieszenie w związku z uzasadnionym przypuszczeniem narażenia dobrego imienia lub działania na szkodę PiS" – napisała.
Zgodnie z art. 7 Statutu PiS zawieszenie w związku z uzasadnionym przypuszczeniem narażenia dobrego imienia lub działania na szkodę PiS
— Beata Mazurek (@beatamk) 12 kwietnia 2017
Zawieszenie Bartłomieja Misiewicza w prawach członka PiS zapowiedział na wcześniejszym briefingu prasowym w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
– Chciałbym powiedzieć kilka słów w tej bulwersującej sprawie, która dzisiaj znalazła się w mediach. Chodzi o pana Misiewicza. Otóż, zaraz po przybyciu do siedziby partii, a prosto stąd jadę do siedziby partii, podpiszę decyzję o jego zawieszeniu w prawach członka partii. Także podjąłem już – chociaż to jeszcze trzeba zrealizować – decyzję o powołaniu komisji PiS ds. zbadania całej tej sprawy, zarówno tego ostatniego wydarzenia, jak i tych poprzednich – powiedział prezes PiS.
Kaczyński podkreślił, że "w okresie pomiędzy posiedzeniami komitetu politycznego prezes partii w Prawie i Sprawiedliwości wypełnia funkcje komitetu". – Mam więc prawo powołać taką komisję i z tego prawa mam właśnie zamiar skorzystać – zaznaczył.
– Komisja, mam nadzieję, będzie działała szybko, chociaż oczywiście troszkę czasu to zajmie. Wtedy wyjaśnimy wszystkie szczegóły tych wszystkich wydarzeń, które tak bulwersowały opinię publiczną w ciągu ostatnich miesięcy – oświadczył lider PiS.
Były rzecznik prasowy MON i b.szef gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza Bartłomiej Misiewicz został w poniedziałek pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce.
W środę "Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza. Według gazet będzie on zarabiał 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i może liczyć na służbowy samochód.
Według rzecznik PGZ Łukasza Prusa nie jest prawdą, że miesięczne wynagrodzenie Misiewicza wynosi 50 tys. zł. Dodał, że wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu spółki nie sięga tej kwoty.
Misiewicz już pracował w PGZ; 31 sierpnia 2016 r. został powołany w skład jej rady nadzorczej. (PAP)