28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kukiełki Putina

Ocena: 0
3189
Podtrzymywanie nadziei, że Rosja zatrzyma pochód nihilizmu i gender w krajach, które znajdą się pod jej silną protekcją, jest nieodpowiedzialne i niebezpieczne.
Są w Polsce środowiska, które negatywne oceny pod adresem Putina uważają za niesmaczne. Angażowanie się polskiej sceny politycznej w antykremlowską kampanię w związku z wojną na Ukrainie postrzegają jako przejaw niedojrzałości politycznej. Dlaczego? Bo uważają Rosję za sprzymierzeńca. Rosja w wielu środowiskach narodowych i konserwatywnych traktowana jest bowiem jako miejsce nieskażone zachodnią „zgnilizną” moralną, nihilizmem i masońskim kosmopolityzmem. Działa tutaj zasada: „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”.

Janusz Korwin-Mikke „z prawdziwą radością” – jak mówi – obserwuje, jak Władimir Putin ogrywa UE, budując osobne stosunki z poszczególnymi krajami wspólnoty i chwali jego bezwzględne zwalczanie mniejszości seksualnych, zatrzymanie Nergala w areszcie czy wysłanie do kolonii karnej aktywistek z Pussy Riot. Szef narodowców Robert Winnicki jest bardziej ostrożny w słowach, lecz i on nie ukrywa, że „poddanie naszych interesów dominacji Berlina, Brukseli i Waszyngtonu, to rezygnacja z prowadzenia suwerennej polityki w imię interesu narodowego, to domena zdrajców albo idiotów”. Z kolei prominentny działacz Partii Narodowej Leszka Bubla, Robert Larkowski twierdzi wprost, gdzie powinno być miejsce Polski w tej geopolitycznej układance, „Syjoniści wypowiedzieli otwartą wojnę Rosji, Gruzja to mała bitwa w tej kampanii. Nie trzeba żadnemu Polakowi o narodowych poglądach tłumaczyć, że nasze miejsce nie jest w tej batalii po stronie Żydów i ich kukieł. Słowianie zawsze muszą się przeciwstawiać syjonizmowi dla zachowania wolności i niezawisłości, majątku własnego i państwowego, jak również zwykłego honoru. Rosja jest czołowym w świecie antysyjonistycznym bastionem. Nacjonalista – ze zwykłego rozsądku – popiera z tego powodu Rosję”.

Rosja was obroni

Takie myślenie ma w polskiej historii swoją tradycję. Kiedy w 1794 r. generał Aleksander Suworow dokonał rzezi Pragi, mieszkańcy lewobrzeżnej części Warszawy czekali na niego ze złotymi kluczami do miasta i napisem „swojemu wybawcy”. Chodziło o to, że głównodowodzący obroną Pragi gen. Józef Zajączek był masonem, jakobinem i propagatorem idei oświeceniowej, co bardzo niepokoiło niektórych katolików bardziej, niż gwałty na katolickich zakonnicach popełniane przez żołdaków Suworowa.

Roman Dmowski też chciał odbudować niepodległość Polski w oparciu o Rosję, ponieważ w Europie Zachodniej widział największe zagrożenie dla naszej tożsamości. „Co na zachodzie Europy jest grypą, u nas kończy się gruźlicą” twierdził i dodawał, że Polacy stoją wyżej cywilizacyjnie od Rosjan, a walczyć z nią nie ma sensu więc...

Jego wyznawcy powiedzą, że zamiast jeździć dziś na zmywak do Niemiec czy Londynu i być tam zawsze obywatelem drugiej kategorii, warto poważnie potraktować Putina. Wszak w carskiej administracji Polacy zajmowali wysokie stanowiska, byli porządanymi fachowcami, którym powierzano budowę wielkich kolei, regulację rzek i budowę mostów. Ba, Mikołaj I i Aleksander II nie ukrywali swojego uznania dla polskich poddanych, którzy modernizowali imperium. Zapomina się, że nie robili tego na terenie Królestwa Polskiego, bo tutaj inwestycji nie było żadnych. Jeśli ktoś miał taką potrzebę, to mógł się realizować, ale w Rosji. Tam były studia, stanowiska, a nawet salony. Zaś ślub z Rosjanką i przejście na prawosławie honorowane były perspektywą ogromnego awansu, a czasem i sam monarcha winszował w osobistym liście.

Propagandyści Kremla bardzo chętnie grają na tej nucie. Główny ideolog rosyjskiej mocarstwowości Aleksander Dugin nazywa Zachód Antychrystem bez ducha, przed którym słowiański żywioł potrzebuje obrony. Kto zatem chce bronić konserwatywnych wartości, powinien popierać Władimira Putina. Są tacy, co popierają. Oprócz węgierskiej partii Jobbik, nadzieję w rosyjskim władcy widzą Marine le Pen, włoscy politycy z Ligii Północnej, Geerd Wilders z holenderskiej Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji i Filip Dewinter z belgijskiej Vlaams Belang.

I miłośnicy tradycyjnego porządku, i Rosja są zgodni są co do jednego: laicystyczne prądy cywilizacyjne toczące Europę są śmiertelnie groźne i trzeba z nimi walczyć. Niestety, Rosja nie proponuje w zamian nic wartościowszego. Trzymanie się nadziei, że Rosja zatrzyma pochód nihilizmu i gender w krajach, które znajdą się pod jej silną protekcją polityczną (a nawet administracyjną!) jest nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Po pierwsze, nie leży w interesie Rosji wzmacnianie moralne podbitych narodów tak, by stały się zdrowe, silne, pewne siebie i zdyscyplinowane. Po drugie, nawet gdyby hipotetycznie rosyjska administracja chciała podjąć się tego wysiłku, to nie ma nic do zaproponowania.

Złamany kręgosłup

Rosja jest głęboko zdemoralizowanym krajem co najmniej od kilku wieków. Już 150 lat temu abp Zygmunt Szczęsny Feliński pisał, że „chciwość i pijaństwo stanowiły tak powszechną narodową wadę, że nie tajono się nawet z tymi skłonnościami. Rozpusta, nieuszanowanie cudzej własności, kłamstwo i wszelkiego rodzaju podstępy były jakby chlebem powszednim oświeceńszej części społeczeństwa, pomimo zewnętrznych form religijnych. Duchowieństwo prawosławne, z małymi wyjątkami, zaliczyć też można było do tej kategorii wierzących, gdzie forma bezwarunkowo panowała nad duchem”.

Aby lepiej zobrazować kondycję moralną imperium Feliński cytuje francuskiego pisarza przebywającego w Petersburgu, Pierre’a Lemaitre’a: „pod względem religijnym Rosja to jest trup zamarznięty, który trzyma się w całości póty tylko, póki chłód i mrok ciemności rozmarznąć się mu nie daje: lecz skoro słońce cywilizacji silniej tam pogrzeje, wnet zgnilizna się objawi i trup rozłoży się na żywioły, które pojedynczo chyba dadzą się wcielić w inny jakiś żyjący organizm”. W jaki organizm się wcieliła, wiemy po rewolucji bolszewickiej.

Przewrót Lenina, bestialstwa Stalina i osiemdziesiąt lat przymusowej ateizacji złamały Rosjanom kręgosłup. Od upadku caratu rządzą tym krajem wyłącznie ateiści otwarcie walczący z Kościołem. Po upadku komunizmu religijność w Rosji się nie odrodziła. To znamienne, że masowy powrót do kościołów nastąpił m.in. na Ukrainie i w Gruzji, nie mówiąc już o muzułmańskich republikach kaukaskich czy środkowoazjatyckich. Rosjanie nie przepracowali tego okresu, nie osądzili bolszewizmu moralnie. Stalin cieszy się w tym kraju niezmiennie wysoką popularnością.

Wobec przerażających statystyk – patrz ramka – warto zapytać, kto miałby uczyć tej wyższej moralności, skoro jedynie 2 proc. Rosjan systematycznie chodzi do cerkwi? Fakt, że Putin nie dopuszcza do rozprzestrzeniania się ideologii gender i przypochlebia się cerkwi, jest czystą kalkulacją i aktem rozpaczy. Jego ogromny kraj wymiera i się rozsypuje. Władimir Putin nie dopuszcza do panoszenia się rewolucji seksualnej w swoim kraju, ponieważ doskonale wie, że to rozłożyłoby Rosję kompletnie.


Jedynie 2 proc. Rosjan co tydzień chodzi do cerkwi, 4 proc. – raz w miesiącu, 19 proc. – kilka razy w roku, a 16 proc. Każdego roku ubywa tam 900 tys. ludzi. Od upadku komunizmu zniknęło tam 23 tys. miejscowości. Mimo katastrofy demograficznej każdego roku dokonuje się tam prawie milion aborcji. Średnia długość wieku mężczyzn wynosi 58 lat. Co rok 100 tys. narkomanów umiera z przedawkowania; 1,2 mln osób zarażonych jest wirusem HIV; 6 mln ludzi cierpi na choroby psychiczne. W zakładach karnych przebywa ponad milion osadzonych.


Demoralizacja i co dalej?

Jednak to, czego włodarz Kremla zabrania u siebie, na potęgę promuje w wrogich sobie krajach. Wśród badaczy zimnej wojny znane jest nazwisko dysydenta Jurija Bezmenova, pułkownika KGB, który zbiegł na Zachód. Ten były funkcjonariusz sowieckich służb twierdził, że twarde szpiegostwo to tylko 10 do 15 proc. pieniędzy i zasobów ludzkich, „cała reszta idzie na potrzeby przewrotu ideologicznego, czyli odwracanie uwagi od wrogiej działalności”. Przewrót ideologiczny, inaczej wojna psychologiczna dzieli się wg. niego na cztery etapy. Pierwsza faza to demoralizacja. Trwa od 15 do 20 lat, tyle potrzeba, aby wyedukować jedno pokolenie studentów w kraju wroga. Demoralizacja polega na promowaniu edukacji seksualnej, wspieranie mniejszości, ośmieszaniu tradycyjnej moralności, wyszydzaniu autorytetów i wprowadzaniu na ich miejsce fałszywych idoli. Dziś już wiadomo, że sowieckie służby miały niemały wkład w przeprowadzeniu rewolty młodzieżowej 68. roku w Paryżu. „Rewolucja rzadko kiedy jest inicjatywą oddolną” – przekonywał Bezmenov. Następny krok destabilizacja. „Zdestabilizować wszelkie relacje, pożyteczne instytucje, walka, brak stabilizacji”. Trwa on od 2 do 5 lat, „aby zdestabilizować naród – liczą się już tylko najważniejsze rzeczy: gospodarka, stosunki zagraniczne i systemy obronne”. Po tym następuje kryzys mający zaprowadzić kraj na skraj przepaści. Po kryzysie, kiedy naród jest już zmęczony i bez perspektyw na normalne życie, pojawia się nowy przywódca przywieziony z zagranicy, który wprowadza nowy ład i nowe porządki.

Obrońcy tradycyjnych cnót
nie grają z Władimirem Putinem do jednej bramki.
Owszem, realizują plan rosyjskiej polityki

Zastanawiająco dużo polskojęzycznych stron internetowych przedstawia Rosję jako ofiarę spisku masonerii i światowego syjonizmu. Na ile to praca zainstalowanych tu „śpiochów”, a na ile „poleznych idiotow” (użytecznych idiotów), trudno dociec. Obrońcy tradycyjnych cnót powinni sobie uświadomić, że nie grają z Władimirem Putinem do jednej bramki. Owszem, realizują plan rosyjskiej polityki propagandowej, której istotnym elementem jest pozyskiwanie sympatii róznej maści mniejszości i radykalnych środowisk politycznych w celu destabilizacji. Ale to z patriotyzmem nie ma nic wspólnego.

Jakub Pacan
Idziemy nr 37 (469), 14 września 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter