19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kto się zakiwał?

Ocena: 0
1234

Dryblowanie to domena nie tylko piłki nożnej, ale też przywódców politycznych.

fot.PAP/Alena Solomonova

Mistrzostwa świata w Katarze to była chyba najbardziej osobliwa tego typu impreza w dziejach futbolu. Można zaryzykować tezę, że działacze FIFA „zakiwali się na śmierć”, prowadząc negocjacje z gospodarzami, którzy na przykład w ostatniej chwili zakazali sprzedaży piwa.

Podobną sytuację można zauważyć w światowej polityce – także niejeden polityk zagalopował się, usiłując osiągnąć swój cel.

 


SAMOBÓJSTWO ROSJI

Politykiem, który w tym zakresie dzierży palmę pierwszeństwa, jest bez wątpienia Władimir Putin. Napaść na Ukrainę stanowi milowy krok w procesie upadku i rozkładu Rosji bez względu na to, jak zakończą się obecne zmagania. Nawet jeśli założymy najbardziej korzystny dla Kremla rozwój sytuacji, to określenie „pyrrusowe zwycięstwo” nie odda nawet w drobnej części rozmiaru strat poniesionych przez Moskwę.

Rosja jest pariasem światowej polityki i Zachód przez wiele lat nie nawiąże z nią bliższej współpracy ekonomicznej i politycznej. Do niedawna trwała daleko idąca gospodarcza symbioza rosyjsko-zachodnioeuropejska, szczególnie rosyjsko-niemiecka (wymiana surowców naturalnych na maszyny) i ten układ przez długie lata nie będzie możliwy do odtworzenia. Natomiast o współpracy wojskowej – a taka miała miejsce przed aneksją Krymu w 2014 r. (na przykład kontrakt na budowę supernowoczesnego poligonu w Mulino koło Niżnego Nowogrodu przez niemiecki Rheinmetall) – nie będzie mowy przez dekady.

Sprzedaż uzbrojenia to był jeden z filarów rosyjskiego eksportu. Wojna z Ukrainą dowiodła jednak, że rosyjski sprzęt daleko ustępuje zachodniemu. Na przykład agresor nie jest w stanie opanować przestrzeni powietrznej czy poradzić sobie z amerykańskimi rakietami HIMARS. Ukraina za pomocą własnego systemu Neptun zdołała zatopić flagowy okręt rosyjskiej floty czarnomorskiej „Moskwa”, mimo że jednostka ta teoretycznie powinna była obronić się przed atakiem. Ten rozwój sytuacji nie może dziwić, ponieważ bardzo trudno jest utrzymać jedną gałąź gospodarki na bardzo wysokim poziomie technologicznym, podczas gdy pozostałe to co najwyżej średniacy. Nawet wydobycie ropy i gazu w niemałym stopniu jest uzależnione od zachodnich technologii.

Wojna wykazała także, że rosyjski wywiad jest nieudolny. Świadczy o tym uszkodzenie mostu nad Cieśniną Kerczeńską i zamach na jednego z głównych ideologów Kremla, Aleksandra Dugina, w którym zginęła jego córka Daria. Poza ogromnym arsenałem atomowym Rosja nie posiada większych atutów i jej pretensje do statusu supermocarstwa nie mają szerszych podstaw.

 


KRÓTKOWZROCZNOŚĆ ZACHODU

Wojna wykazała, że cała plejada polityków zachodnioeuropejskich też „zakiwała się” na śmierć. Szczególne miejsce przypada już emerytowanej kanclerz Angeli Merkel, która z wielkim zapałem utrzymywała bliskie stosunki z Putinem. Dzisiaj jej następca usiłuje ratować to, co się da, ale jest wątpliwe, żeby te wysiłki przyniosły pożądane owoce. Obie nitki gazociągu Nord Stream są poważnie uszkodzone i przy obecnym klimacie politycznym trudno sobie wyobrazić, żeby nawet po ich naprawie Niemcy ponownie kupowali rosyjskie paliwo. Ten fakt ma ogromne znaczenie nie tylko dla energetyki, ale też dla wysoce rozwiniętego w Niemczech przemysłu chemicznego.

Natomiast prorosyjska polityka forsowana przez Olafa Scholza szkodzi niemieckiemu wizerunkowi, a co jeszcze ważniejsze – podważa zaufanie do tego państwa w Kijowie i krajach bałtyckich. Na całym tym obszarze panowały proniemieckie nastroje i wpływy Berlina trudno było przecenić. Obecnie dochodzi do przewartościowania tego nastawienia, bo na jaw wyszło, po której stronie staną Niemcy w przypadku rosyjskiego zagrożenia. Warto przypominać, że w wyniku paktu Ribbentrop–Mołotow nie tylko dokonano rozbioru Polski, lecz także Litwa, Łotwa, Estonia i Mołdawia stały się republikami sowieckimi.

 


CHIŃSKIE PUDŁO

Politykiem, który wyraźnie przedobrzył z dryblowaniem, jest także kolejny wielki sprzymierzeniec Putina, Xi Jinping. Tuż przed napaścią zawarł on z prezydentem Rosji przymierze „bez granic”. Pekin nie mógł nie wiedzieć o zamiarach Kremla; a jeśli nie wiedział, to tym gorzej świadczy o całym chińskim przywództwie. Tak czy owak, Chiny są postrzegane jako państwo wspierające rosyjską napaść. Skutkiem tego jest nie tylko uszczerbek na reputacji, dużo poważniejszym kłopotem jest to, że zawierając porozumienie, strona chińska potraktowała Moskwę niczym równorzędnego partnera, a tymczasem okazało się, że Rosja jest słaba.

Przemysły zbrojeniowe obu krajów od lat blisko współpracowały. Chiny także kupowały poważne ilości rosyjskiego uzbrojenia. Tymczasem okazuje się, że rosyjska broń jest marna. Wiele zatem wskazuje na to, że sprzęt posiadany przez chińską armię nie jest równorzędny z zachodnim. Powinno to dać wiele do myślenia nie tylko decydentom w Pekinie, ale także mniejszym krajom południowo-wschodniej Azji, które Państwo Smoka usiłuje zastraszyć.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter