Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un powiedział we wtorek w czasie historycznego spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Singapurze, że będzie z nim współpracował, aby zmierzyć się z wyzwaniami. Trump mówił o rozwiązaniu "dużego problemu".
fot. PAP/EPA/KEVIN LIM / THE STRAITS TIMES /Po przywitaniu i porannej rozmowie na osobności Trump i Kim zasiedli do dyskusji w szerszym gronie, gdzie towarzyszą im członkowie obu delegacji, w tym sekretarz stanu USA Mike Pompeo i doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa John Bolton. Amerykański prezydent powiedział na rozpoczęciu tych rozmów, że razem z Kimem rozwiążą "duży problem".
Wyraził przekonanie, że wspólnie z Kimem osiągną "olbrzymi sukces". "To będzie udane. To zostanie zrobione" - mówił Trump, odnosząc się prawdopodobnie do głównego tematu negocjacji, którym jest denuklearyzacja Korei Płn., oraz perspektywy nawiązania pokojowych relacji pomiędzy Waszyngtonem a Pjongjangiem.
Kim, który wydawał się podzielać optymizm Trumpa, zapowiedział, że będzie z nim współpracował, aby sprostać wyzwaniom. Wspomniał również, że przezwycięży wszelki sceptycyzm związany z jego spotkaniem z amerykańskim prezydentem.