20150212 11:56, aktual. 13:16 mz na podst. TVN24.pl, rmf24.pl, PISM.pl
fot. PAP/EPA/MYKOLA LAZARENKO
O tym, że tzw. czwórce normandzkiej udało się dojść do porozumienia "w najważniejszych sprawach", jako pierwszy poinformował media w czwartek rano prezydent Rosji Władimir Putin. Zaznaczył, że "niestety" władze w Kijowie nie chcą prowadzić rozmów z przedstawicielami separatystycznych republik ludowych, a jest to "konieczne dla ochrony życia wszystkich obywateli". Podkreślił, że kraj ten powinien przeprowadzić reformę konstytucyjną, "by szanować prawa ludności na wschodzie Ukrainy".
Putin informujący o rozejmie. Brak wspólnej konf. przywódców po spotkaniu. Merkel i Hollande sami nie wierzą w to, co zostało uzgodnione.
— Jan Pawlicki (@Jan_Pawlicki) luty 12, 2015
Rozejm między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami ma obowiązywać od północy z soboty na niedzielę. Z rejonu walk ma także zostać wycofany ciężki sprzęt – dla wojsk ukraińskich od linii demarkacyjnej wytyczonej na obecnym spotkaniu, dla separatystów zaś od linii wytyczonej w memorandum z 19 września. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapowiedział, że dojdzie do tego dwa dni po wejściu rozejmu w życie. W ciągu 19 dni mają też zostać uwolnieni wszyscy jeńcy.
Mówiąc o wynikach negocjacji Poroszenko podkreślił, że z terytorium Ukrainy zostaną wycofane wszystkie obce wojska, a do końca 2015 r. ukraińska straż graniczna powinna wznowić kontrolę na granicy z Rosją. Zaznaczył, że nie ma ustaleń ws. autonomii czy federalizacji.
Informację o zawieszeniu broni na Ukrainie potwierdził prezydent Francji Francois Hollande.
Rozmowy w Mińsku trwały 16 godzin. Polski Instytut Spraw Międzynarodowych opublikował polskie streszczenie wypracowanego porozumienia:
- Natychmiastowe i całkowite zawieszenie ognia w obwodach donieckim i ługańskim od godz. 00:00 (czas kijowski) 15 lutego 2015 r.
- Przesunięcie wszelkiego sprzętu/uzbrojenia na jednakową odległość, tak aby powstał pas bezpieczeństwa o szerokości min. 50 km między obiema armiami. Nad dotrzymywaniem warunków czuwać ma OSCE i trójstronna grupa kontaktowa
- Wprowadzenie efektywnego sposobu monitorowania wstrzymania walk i przesunięcia sprzętu pod okiem OBWE
- W pierwszy dzień po przesunięciu sprzętów rozpoczęcie rozmów o możliwości przeprowadzenia wyborów samorządowych w obwodach donieckim i ługańskim
- Zastosowanie prawa łaski i amnestii oraz nieprześladowanie osób, które były włączone w działania wojenne
- Uwolnienie zakładników na zasadzie „1 za 1” najpóźniej 5 dni po wycofaniu sprzętu wojskowego
- Zapewnienie dostępu do pomocy humanitarnej
- Podjęcie próby zabezpieczenia socjalno-ekonomicznego społeczeństwa (renty, emerytury, wypłaty, dostęp do systemu bankowego itp.)
- Wprowadzenie systemu kontroli granic w rejonie dotychczasowego konfliktu
- Wywiezienie zagranicznego uzbrojenia i najemników z terytorium Ukrainy pod nadzorem OBWE
- Przeprowadzenie reformy konstytucyjnej, która ma wejść w życie do końca 2015 r., przewidującej decentralizację władzy i specjalny status obwodów donieckiego i ługańskiego oraz wprowadzenie w nich stałego prawodawstwa
- Wybory samorządowe zostaną zaplanowane w obrębie trójstronnej grupy kontaktowej i będą monitorowane przez OBWE.
- W ramach trójstronnej grupy kontaktowej zostaną powołane grupy robocze, które będą wprowadzać w życie porozumienie.
Chwila oddechu?
Przywódcy Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji potwierdzają poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy – podały służby prasowe Kremla. Z kolei jednak rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Andrij Łysenko poinformował dziś, że kiedy trwały rozmowy pokojowe w Mińsku, w nocy na terytorium Ukrainy wjechało ok. 50 rosyjskich czołgów, 40 wyrzutni rakietowych Grad, Huragan i Smiercz oraz tyle samo transporterów opancerzonych. Wcześniej Władimir Putin zażądał złożenia broni od kilku tysięcy ukraińskich żołnierzy okrążonych w mieście Debalcewe.Separatyści informują, że dokument ws. uregulowania sytuacji w Donbasie podpisali przywódcy samozwańczych Republik Ludowych: Donieckiej i Ługańskiej. Wymaga on jednak dodatkowych uzgodnień, "bo jak dojdzie do naruszenia porozumień, żadnych nowych spotkań i memorandów nie będzie" – ostrzegł lider DRL Ołeksandr Zacharczenko.
Ekspert PISM Piotr Kościński uważa, że porozumienie nie skończy wojny, da natomiast chwilę oddechu dla Donbasu. "Stanowiska dwóch stron konfliktu – Ukrainy i Rosji – są zbyt rozbieżne, by można było dojść do zgody. Ukraina chce utrzymania integralności terytorialnej, a przede wszystkim – niepodległości i prawa decydowania o swoim losie (...). Rosji chodzi o to, by Ukraina przyjęła jej koncepcję integracji przestrzeni postradzieckiej (Eurazjatycka Unia Gospodarcza), a przynajmniej nie stowarzyszała się z UE i na pewno nie wchodziła do NATO; dla Moskwy celem wojny nie jest więc zagarnięcie jakiegoś terytorium, lecz uzyskanie kontroli nad Ukrainą lub przynajmniej znaczącego wpływu na strategiczne decyzje tego kraju" – zauważa Kościński w komentarzu zamieszczonym na stronie PISM. Dodaje, że "Rosja nie może pozwolić sobie na prowadzenie wojny w nieskończoność", a ze względu na jej wizerunek konieczne jest dla niej zmniejszenie liczby ofiar walk.
Politolog ocenia, że w przyjętym dokumencie można dostrzec jakąś próbę rozwiązania politycznego, ale tak naprawdę go nie ma. "Zgoda Ukrainy na przeprowadzenie zmian w konstytucji, które wprowadzałaby decentralizację, nie jest żadnym ustępstwem, bo już teraz wiadomo, że do września podobne zmiany mają zostać przyjęte (...) Donbas miałby dostać coś więcej, ale nie bardzo wiadomo co; może oficjalne potwierdzenie prawa do stosowania języka rosyjskiego jako drugiego oficjalnego. Jednak trudno przypuszczać, by separatyści zgodzili się na takie rozwiązania. Nawet, jeśli są sterowani z Moskwy, to koniec wojny i jakieś wolne i demokratyczne wybory samorządowe oznaczałby dla nich koniec, nie są bowiem żadną, znaczącą się siłą polityczną" – konkluduje Kościński.
Tymczasem premier Arsenij Jaceniuk poinformował dziś, że Ukraina otrzyma 17,5 mld dolarów od Międzynarodowego Funduszu Walutowego w ramach czteroletniego programu tzw. rozszerzonego finansowania. Szefowa MFW Christine Lagarde powiedziała o nawet 40 mld dolarów wsparcia.