19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Gibraltarskie wyjście

Ocena: 0
2404

Porozumienie o warunkach Brexitu oceniane jest w Hiszpanii przez większość mediów jako „porażka rodzimej dyplomacji”, a także jako dokument, który będzie się źle kojarzył Hiszpanom. Premierowi zarzucono przesadny triumfalizm i naiwność wobec władz UE i Brytyjczyków. Przy okazji tej umowy wyszło na jaw nieprzejednane stanowisko Madrytu, który wciąż zgłasza roszczenia terytorialne wobec Gibraltaru, wzywając Londyn do zawarcia indywidualnej umowy definiującej status prawny enklawy. Porozumienie takie wydaje się dziś mało realne, a władze Wielkiej Brytanii stanowczo odżegnują się od możliwości ponownego negocjowania przynależności tej cząstki Półwyspu Iberyjskiego. Już kilka godzin po zawarciu umowy w sprawie Brexitu brytyjski ambasador przy UE Tim Barrow skierował list do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera. Zapewnił w nim, że „Brytyjczycy nigdy nie będą negocjowali statusu prawnego Gibraltaru”, a terytorium to nigdy nie stanie się częścią innego kraju wbrew woli Gibraltarczyków. „Nie istnieje żadna wątpliwość co do suwerenności brytyjskiej w Gibraltarze, włączając w to wody terytorialne Gibraltaru” – napisał brytyjski dyplomata.

Tymczasem według władz Hiszpanii, tylko miasto Gibraltar wraz z zamkiem, fortyfikacjami i portami zostały prawnie przekazane Wielkiej Brytanii na mocy traktatu w Utrechcie z 1713 r. Ponieważ Cieśnina Gibraltarska i sąsiednie wody nie zostały uwzględnione w umowie, Madryt uważa je za okupowane i odmawia uznania jurysdykcji brytyjskiej. Konsekwencją rozbieżności w interpretowaniu tej umowy są trwające do dziś spory.

 

Muzyczny incydent

Spory o Gibraltar ujawnione podczas negocjowania warunków Brexitu rzuciły nowe światło na relacje hiszpańsko-brytyjskie w południowej części Półwyspu Iberyjskiego. Według władz w Londynie, nigdy nie było tam spokoju, a Madryt wielokrotnie prowokował Brytyjczyków. Z informacji rządu Theresy May wynika, że Wielka Brytania co roku odnotowuje incydenty w okolicach Gibraltaru i zgłasza je władzom Hiszpanii. Ostatni incydent, który miał miejsce 4 grudnia 2018 r., był nietuzinkowy: jeden z przepływających obok hiszpańskich okrętów marynarki wojennej, okręt patrolowy „Infanta Elena”, wyemitował z głośników hymn swojego kraju. Londyn twierdzi, że podstawą nowej skargi będzie nie tyle muzyczna prowokacja, ile wtargnięcie statku na wody będące pod jurysdykcją Gibraltaru. Madryt nie uznaje tej argumentacji. – Zjednoczone Królestwo złoży formalną skargę z powodu tego incydentu z udziałem okrętu hiszpańskiej marynarki wojennej – zapowiedział krótko po zdarzeniu brytyjski ambasador w Madrycie Simon Manley.

Według niektórych źródeł wojskowych, sami Brytyjczycy w „muzycznym incydencie” nie są bez winy. Zanim „Infanta Elena” wyemitowała „Królewski marsz”, wcześniej w eterze ktoś odegrał na kanale zarezerwowanym dla informacji o sytuacjach kryzysowych w Cieśninie Gibraltarskiej brytyjski hymn „God Save the Queen”. Oliwy do ognia dolał też mieszkający w enklawie Nicholas Karnani, który rozesłał za pośrednictwem internetu film przedstawiający hiszpański okręt emitujący u brzegów enklawy hymn Hiszpanii. Użytkownik Twittera napisał: „Dosyć tego! To zdarzenie nie podważy suwerenności Wielkiej Brytanii, ale dla nas, Gibraltarczyków, jest to inwazja na Brytyjskie Gibraltarskie Wody Terytorialne. Rząd Zjednoczonego Królestwa musi podjąć działania w obronie swoich obywateli (sic!)”.

Wkrótce potem przedstawiciel hiszpańskiego Sztabu Generalnego wydał deklarację zapewniającą, że „statek marynarki wojennej znajdujący się w Cieśninie Gibraltarskiej wykonywał jedynie misję patrolową” i przez cały czas znajdował się na wodach podlegających jurysdykcji hiszpańskej.

Kolejne dni grudnia przyniosły kolejne waśnie brytyjsko-hiszpańskie o Gibraltar, a nawet incydenty z udziałem sił zbrojnych. W niedzielę 16 grudnia omal nie doszło do konfrontacji między brytyjskim statkiem podwodnym uzbrojonym w pociski nuklearne a okrętem hiszpańskiej marynarki wojennej. Obie jednostki znalazły się w bardzo bliskiej odległości od siebie, ponownie też pojawiły się wzajemne protesty i oskarżenia o naruszenie wód terytorialnych.

 

Obrażeni na Brexit

Pomimo eskalacji napięcia obu sojuszników z NATO o skrawek ziemi na południu Półwyspu Iberyjskiego sami Gibraltarczycy mogą w niedługiej przyszłości zabiegać o poprawę stosunków z Hiszpanią. Wielu mieszkańców enklawy wolałaby bowiem w perspektywie Brexitu mieszkać na terytorium Unii Europejskiej. Mało tego, sukcesywnie rośnie liczba mieszkańców Wysp, którzy wiążą swoją przyszłość z Hiszpanią. Do mieszkającego tam grona ponad 308 tys. Brytyjczyków w ostatnich miesiącach dołączyło tysiąc kolejnych, a eksperci przewidują, że zjawisko to nasili się w 2019 r. Powodem do obaw są dla mieszkańców Wysp m.in. oficjalne rządowe prognozy Londynu zapowiadające skurczenie się brytyjskiego PKB o 4 proc. w następstwie wynegocjowanego po koniec listopada porozumienia z UE o warunkach Brexitu. Na razie jednak wejście w życie tego dokumentu w dalszym ciągu nie jest pewne.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter