Premier Donald Tusk stwierdził, że skoro nie ma w Sejmie większości do zmiany prawa aborcyjnego, proponuje zmienić realia jego funkcjonowania.
Fot. PAP/Paweł SupernakRazem z minister zdrowia Izabelą Leszczyną i ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem przedstawił wytyczne opracowane przez ich resorty, pozwalające obejść zakaz aborcji na życzenie. Nazwał to „otwieraniem furtki”.
Minister zdrowia Izabela Leszczyna zaznaczyła, że obecnie nie jest przestrzegana zasada, zgodnie z którą jedno orzeczenie lekarza stanowiłoby przesłankę do aborcji. Obecnie przerwanie ciąży w Polsce jest możliwe w dwóch przypadkach: gdy zagraża ona życiu lub zdrowiu kobiety lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego.
Przesłanka medyczna znajduje zastosowanie w przypadku realnego, poważnego zagrożenia życia matki, a w sytuacji zagrożenia zdrowia, gdy zagrożenie jest realne, poważne i gdy może w konsekwencji prowadzić do zagrożenia jej życia
– tłumaczy poseł PiS i konstytucjonalista Bartłomiej Wróblewski.
Znajduje więc zastosowanie, gdy ostatecznie zagrożone jest życie. Taka była intencja ustawodawcy i tak przesłanka była rozumiana przez ostatnie 30 lat. I dopóki nie zmieni się prawo, tak musi pozostać. Nie wolno jej rozumieć szeroko i dowolnie. Każdy człowiek ma jakieś dolegliwości czy schorzenia, także, a może zwłaszcza, kobieta w ciąży. I zawsze należy jej pomóc. Ale niemal nigdy sam dyskomfort fizyczny i psychiczny czy choroba nie daje podstawy do przerwania ciąży, a więc pozbawienia życia dziecka.
Jak podkreśla konstytucjonalista, badając przesłanki do wykonania aborcji, Trybunał Konstytucyjny kieruje się zasadą, że wartość życia jest nadrzędna względem wolności, komfortu czy sytuacji społecznej kobiety.
Przesłanka medyczna jest także wyjątkiem od zasady ochrony życia dziecka i umożliwia pozbawienia życia dziecka, ale wyjątkowo. Bo każdy wyjątek, a w tym wypadku już szczególnie - zdaniem Trybunału - musi być odczytywany ściśle, a nie w sposób rozszerzający. Aborcja dokonana na podstawie fałszywie przedstawianej przesłanki medycznej pozostaje bezprawna, narusza Konstytucję i przepisy karne, osoby w nią zaangażowane odpowiedzą jak za zabicie dziecka
– mówi Bartłomiej Wróblewski.
Jak stwierdził minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar, „wytyczne dla prokuratorów wskazują, że decyzja o aborcji ze względu na zdrowie psychiczne kobiety, to okoliczność, która jest absolutnie dopuszczalna i nie powinna powodować zaangażowania prokuratury”.
Jeśli zwrócenie się o podjęcie działań do prokuratury będzie bezowocne, należy udać się z tym do sądu
– mówi Bartłomiej Wróblewski. Dodaje także, że rozważa złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o rozpatrzenie zgodności obowiązującej ustawy w kontekście wytycznych z art. 38 Konstytucji (prawdo do życia), art. 30 (godność człowieka), art. 2 (zasada demokratycznego państwa prawnego).
Aborcja na podstawie jednego zaświadczenia od psychiatry nosi znamiona aborcji na życzenie
– mówi prawnik i podkreśla, że zgodnie z art. 87 Konstytucji wytyczne czy opinie prawne nie stanowią w Polsce źródeł prawa i nie mają mocy prawnej.
Ze strony rządu to raczej działanie psychologiczne, perswazyjne, próba wymuszenia zmiany prawa bez zmiany ustawy. To rodzaj nihilizmu prawnego i działanie anarchizujące porządek prawny, szczególnie w kontekście przyznania przez Donalda Tuska, że w parlamencie nie ma większości do zmiany przepisów aborcyjnych. Rząd tworzy pułapkę na obywateli, bo zachęca do łamania prawa, za które będą musieli ponieść odpowiedzialność prawną.
Także Katarzyna Gęsiak z Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Fundacji Ordo Iuris dostrzega to niebezpieczeństwo.
Prokuraturze wytyczne wskazują, kogo i w jakich sytuacjach nie ścigać; lekarzom z kolei – co mogą robić i za co nie będą ścigani
– mówi prawniczka, zachęcając samorządy lekarskie do mocnego wystąpienia przeciw takim zapisom.
One ingerują w decyzyjną autonomię lekarzy, która wynika z przepisów branżowych i kodeksu etyki lekarskiej. Lekarze powinni mieć świadomość, że kiedy zmieni się władza na taką, która będzie respektować powszechnie obowiązujące prawo, medycy, którzy dopuścili się aborcji z naruszeniem tych przepisów, będą odpowiadać na podstawie ustaw i Konstytucji, a nie ministerialnych wytycznych.