28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Europejskie supermocarstwo?

Ocena: 0
1663

 

Francja rozpętała wręcz antyamerykańską histerię. Minister spraw zagranicznych Francji określił anglosaskie działania jako „cios w plecy”. Podczas toczących się obrad ONZ w Nowym Jorku Le Drian poszedł jeszcze dalej i wręcz oskarżył Joe Bidena o kontynuowanie „brutalnej, unilateralnej, pozbawionej szacunku dla partnerów, nieobliczalnej” polityki jego poprzednika. Do tego frontalnego ataku przyłączyły się Niemcy i – ustami Ursuli von der Leyen – Unia Europejska. Zgromadzeni w Nowym Jorku ministrowie spraw zagranicznych krajów UE wyrazili poparcie dla stanowiska Paryża. Francuscy dyplomaci na każdym kroku podkreślają, że wypowiedzenie umowy na dostawy łodzi podwodnych do Australii to jest sprawa ogólnoeuropejska, a nie tylko francuska.

Praktycznie wszystkie kontakty europejsko-amerykańskie zostały zawieszone. Przesunięte zostało (bez podania nowego terminu) spotkanie na szczeblu ambasadorów USA i krajów członkowskich UE dotyczące wymiany handlowej i współpracy w zakresie technologii. Odwołane zostało również spotkanie dyplomatów USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Prezydent Macron obwieścił, że w rozmowie ze swoim amerykańskim odpowiednikiem będzie domagać się przyznania, że konsultacje z europejskimi partnerami winny mieć miejsce przed podjęciem decyzji o udzieleniu pomocy Australii w budowie łodzi podwodnych o napędzie atomowym oraz że będzie się domagać od Bidena uznania „suwerenności Europy”. Jeśli chodzi o pierwszy postulat, to Joe Biden przyznał rację swemu francuskiemu odpowiednikowi, a ten zgodził się w zamian z powrotem przysłać ambasadora. Joe Biden także obiecał udać się do Europy i osobiście spotkać się z Macronem i podjąć działania mające na celu odbudowanie wzajemnego zaufania.

 


RUBIKON PRZEKROCZONY?

O ile na odcinku europejsko-amerykańskim wiodącą rolę odgrywa Francja, o tyle w ramach UE prym wiodą Niemcy. Michael Roth, minister ds. integracji europejskiej, apeluje o przezwyciężenie rozbieżności i przyjęcie wspólnej polityki wobec USA. Jak na razie brak jest chętnych do wyrażenia oddzielnego zdania. Wszystko wskazuje na to, że mimo chwilowego zawieszenia broni drogi UE i USA będą się coraz bardziej rozchodzić, nieznane jest tylko tempo tego procesu.

Obecna chwila bardzo temu sprzyja, ponieważ z jednej strony Stany Zjednoczone są pochłonięte rywalizacją z Chinami, z drugiej zaś dla USA zagrożenie rosyjskie jest nieistotne, Amerykanie więc mogą „odpuścić” europejski teatr zmagań. W pewnym sensie to nie USA wbijają nóż w plecy Francji, to UE wbija nóż w plecy Ameryce.

Zawarcie sojuszu AUKUS także oznacza, że po Brexicie uwaga Londynu zwraca się w kierunku Dalekiego Wschodu, a sprawy europejskie schodzą tam na drugi plan. Życie polityczne nie znosi próżni i pustkę po Anglosasach wypełnią inni, w przypadku naszego regionu bez wątpienia będą to nasi zachodni sąsiedzi.

Polityka Niemiec w naszym regionie nabiera rozpędu. Pierwsze objawy już są widoczne. Ofensywa Brukseli w zakresie „praworządności” w naszym kraju i blokowanie wypłat w ramach Funduszu Odbudowy to jest już nie kij, ale wręcz maczuga, za pomocą której Warszawa będzie przywoływana do porządku. Zakończenie budowy Nord Stream 2 w połączeniu z kłopotami w budowie Baltic Pipe będzie stanowić kolejny atut w rękach Berlina. To, z której strony wieje wiatr, doskonale pokazuje postawa naszych czeskich pobratymców, bo przecież bez potężnego „sponsora” Praga nie odważyłaby się poruszyć sprawy Turowa.

 


CHĘCI A RZECZYWISTOŚĆ

Niemniej przekształcenie UE w supermocarstwo to nie będzie ani gładki, ani bezbolesny proces. Główną przeszkodą będzie nie tyle opór krajów, które będą musiały podporządkować swe narodowe interesy interesowi głównych rozdających w UE, ale ideologiczne „skrzywienie”. „Zielony ład” to jest niezwykle kosztowne przedsięwzięcie, co więcej: jego wcielanie w życie spowoduje utratę gospodarczej konkurencyjności na światowych rynkach.

Walka z globalnym ociepleniem czy też – jak ostatnio się to określa – zmianami klimatu spowoduje ogromny wzrost kosztów energii i tym samym kosztów produkcji. Fakt ten jest już widoczny – kraje, w których energetyka jest już w stosunkowo wysokim stopniu oparta na odnawialnych źródłach energii (OZE), na przykład Niemcy i Dania, mają niesłychanie wysokie ceny energii elektrycznej. Im dalej ten proces będzie postępować, tym większe będą nożyce cenowe pomiędzy UE i resztą świata, ponieważ nie tylko w Indiach, Brazylii i wielu innych krajach rozwijających się politycy nie przywiązują wielkiej uwagi do „celów klimatycznych”. Takie nastawienie panuje także w Chinach, a po części nawet w USA. Prezydent Biden może wygłaszać płomienne przemówienia, a jego specjalny wysłannik do spraw klimatu John Kerry składać piękne deklaracje, ale tak naprawdę to wszystko zależy od amerykańskiego Kongresu, który wcale nie pali się do strzelania własnej gospodarce w kolano. Amerykańska władza ustawodawcza właśnie pracuje nad wielkim pakietem z zakresu infrastruktury i z początkowych projektów usunięto ambitne plany dotyczące OZE.

Niebawem UE stanie więc wobec bariery „krótkiej kołderki”: kraje członkowskie będą wydawać ogromne pieniądze albo na OZE, albo na zbrojenia. Natomiast na jedno i drugie po prostu zabraknie środków. Zatem rzeczywistość zrewiduje wspaniałe plany. Niestety, europejska megalomania nie wróży niczego dobrego mniej zasobnym członkom UE.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter