28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dlaczego Kopacz?

Ocena: 0
3648
Rząd Ewy Kopacz będzie rządem technicznym. Będzie funkcjonował tylko do następnych wyborów – przewiduje politolog dr Bartłomiej Biskup
Z dr. Bartłomiejem Biskupem, adiunktem w Zakładzie Socjologii i Psychologii Polityki na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych UW, rozmawia Monika Odrobińska


Kto będzie premierem?

Wiadomo – Ewa Kopacz. Wskazał na nią obecny premier i cała Platforma Obywatelska.


To dlaczego mamy wrażenie, że prezydent nie akceptuje tej kandydatury i się waha?


Ta zwłoka ma wymiar kurtuazyjny. Donald Tusk i PO pospieszyli się z wysunięciem kandydatury na premiera. Prezydent swoją postawą przypomina nam wszystkim, kto ma tu ostateczne słowo. Jeśli jednak prezydent nie zdecydowałby się desygnować Ewy Kopacz, na co ma dwa tygodnie od chwili przyjęcia dymisji dotychczasowego premiera, wybierze ją parlament. Komorowski ma za sobą konstytucję, a Tusk – większość rządową potrzebną, by nowy premier dostał wotum zaufania.


Nie jest tajemnicą sympatia Bronisława Komorowskiego do Grzegorza Schetyny. Może to jednak jego kandydaturę będzie próbował forsować?


Nie sądzę, takim posunięciem naraziłby się na krytykę – byłby wówczas katalizatorem konfliktu w PO. Taki konflikt – i w PO, i z premierem, który wciąż jest najmocniejszą osobą w partii – jest mu niepotrzebny. Kto by mu wtedy sfinansował kampanię wyborczą? A wiadomo, że zależy mu na reelekcji.


Mówiono też o kandydaturze Tomasza Siemoniaka. Może w czasach zagrożenia wojną dotychczasowy minister obrony byłby dobrym premierem?


O kimkolwiek z PO trudno powiedzieć, że byłby dobrym premierem. Tomasz Siemoniak może pozostanie ministrem obrony narodowej, może nawet zostanie wicepremierem. Ale premierem na pewno nie zostanie. Jest on postacią mało znaną – nie występował przed opinią publiczną. Być może osobowości polityków PO ujawnią się, gdy zabraknie Donalda Tuska, który ich wszystkich przytłacza. Może na czas zagrożenia wojną Tomasz Siemoniak byłby dobrym kandydatem na premiera, ale nie ma on talentów przywódczych – a na to stanowisko potrzeba silnego lidera. Takie zdolności ma w PO tylko Grzegorz Schetyna.


Może więc on byłby dobrym premierem?


To rzeczywiście jedyny typ przywódczy w PO, któremu nie można odmówić talentów politycznych i który ma nawet poparcie w sondażach i w części środowiska. To też najbardziej wyrazista postać spośród wszystkich kandydatów na stanowisko premiera. Jednak powtarzam: o żadnym z nich nie można powiedzieć, że to dobry premier dla Polski. Zresztą, znając podejście Donalda Tuska, jego kandydatura jest mało realna.


Wracamy więc do Ewy Kopacz. W jednej z wypowiedzi Jarosław Kaczyński sugerował, że jeśli jej kandydatura przejdzie, to będzie ona tak kiepskim premierem, że doprowadzi nie tylko do demontażu PO, ale i rządu, a wtedy zrobi się miejsce dla PiS. Co Pan na to?


Opozycja ma trudne zadanie. Do tej pory – zgodnie ze swoim prawem – krytykowała rząd. Teraz może wybierać między trzema wariantami: może poprzeć nowy gabinet, może zagłosować przeciw niemu, ale to by oznaczało poparcie dla dotychczasowego premiera, i może się wstrzymać od głosu – w tym wypadku jednak wykazałaby się biernością w obliczu ważnych zmian.

Jeśli by się okazało, że Ewa Kopacz nie radzi sobie jako premier, można by w tym upatrywać szansę wygranej PiS. Sęk w tym, że PiS sprawia wrażenie, jakby nie chciało wygrać wyborów, mimo że prowadzi w sondażach. Koalicja tej partii z Solidarną Polską i Polską Razem to racjonalne posunięcie w świetle wyborów parlamentarnych. Jednak Jarosław Kaczyński boi się współpracy z nowymi osobami: stawia na wiernych żołnierzy. Ci jednak nie mają konkretnych wizji, żadnych planów. Pokazują to kandydatury PiS w wyborach samorządowych – wysunięte zresztą bardzo późno.


Co będzie oznaczać dla Polaków desygnowanie Ewy Kopacz na premiera?


Będzie to cały czas rząd techniczny, który funkcjonować będzie tylko do następnych wyborów. Dymisja premiera Tuska oznacza także zmianę przywódcy w PO. Samą Ewę Kopacz znamy za mało, by powiedzieć, jakim będzie premierem. Pozycja marszałka Sejmu nie dawała jej pola do popisu. Jeśli się usamodzielni, może zostanie silnym liderem. Dotąd jednak była postrzegana jako najbliższa i najbardziej zaufana osoba Donalda Tuska, zresztą prywatnie jest z nim zaprzyjaźniona. Nic dziwnego, że ją forsuje. Możliwe, że jeśli przyszła pani premier się nie usamodzielni, będzie realizować politykę Tuska, sterującego Ewą Kopacz z Brukseli.

rozmawiała Monika Odrobińska
fot. arch. dr. Bartłomieja Biskupa

Idziemy nr 37 (469), 14 września 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter