28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czas zmiany

Ocena: 0
2586

– Dwie główne formacje polskiej sceny politycznej zamieniły się miejscami – wynik wyborów parlamentarnych analizuje w wywiadzie dla "Idziemy" dr Tomasz Żukowski

Z dr. Tomaszem Żukowskim, socjologiem i politologiem, rozmawia Radek Molenda

 

Mamy za sobą zaskakujące wybory: frekwencja powyżej 50 proc., PiS wygrało w każdej grupie wiekowej i w prawie wszystkich województwach... Co się wydarzyło?

Przede wszystkim to, że – odwrotnie niż w poprzednich wyborach, tych z 2011 roku – zwolennicy zmian skupieni wokół Prawa i Sprawiedliwości zwyciężyli nad popierającymi Platformę Obywatelską stronnikami status quo. Dwie główne formacje polskiej sceny politycznej zamieniły się miejscami.

PiS, uzyskując najlepszy wynik w swej historii (5,7 mln głosów), umocniło się na prawicy, ale także w centrum sceny politycznej. Zdobyło większość w Sejmie i zdominowało Senat.

Do sukcesu obozu zmiany przyczyniła się erozja dotychczasowego obozu władzy. Platforma straciła w ciągu czterech lat prawie 2 miliony wyborców, a jej koalicjant, PSL – ponad 400 tys. Mniej więcej pół miliona dotychczasowych zwolenników PO tym razem poparło PiS, jeszcze więcej odeszło do Nowoczesnej – partii Ryszarda Petru.

Słaby wynik PO prowadzi nieuchronnie do wewnętrznych sporów o przywództwo: Kopacz? Schetyna? Ktoś inny? Co ważniejsze, oznacza poważne problemy tej partii z własną tożsamością. Jeszcze parę lat temu kojarzono ją jako centroprawicową partię młodych, wykształconych, z dużych miast. Dziś Platforma dryfuje ku centrolewicy, a duża część jej młodych zwolenników zagłosowała na Nowoczesną.pl.

 

Jakie państwo zostawia Platforma po ośmiu latach rządzenia?

Po pierwsze, jest to państwo, którego obywatele mieli poczucie nierównego i niesprawiedliwego traktowania, ograniczonych szans i możliwości. Stąd tak powszechne, decydujące o wyniku wyborów oczekiwania dobrych zmian.

Po drugie, choć w ostatnich latach gospodarka się rozwijała, to Polska w jeszcze szybszym tempie się zadłużała. To, że państwo udało się ostatnio trochę oddłużyć, jest konsekwencją jednorazowego sięgnięcia po środki nadzwyczajne, z OFE.

Po trzecie, jest to państwo, w którym dotychczasowy obóz władzy wyhamowywał aktywność obywatelską, choćby blokując kolejne inicjatywy referendalne (np. w sprawie sześciolatków, wieku emerytalnego).

Po kolejne, mamy kłopoty z jakością funkcjonowania naszego państwa. Ono niestety czasami rzeczywiście „istnieje tylko teoretycznie”. Wymienię tu problemy ze wspieraniem innowacyjności gospodarki czy ogromną dziurę podatkową. Jedne firmy płacą podatki, inne – zwłaszcza te wielkie – po prostu nie płacą. Pozbawia to nasz narodowy budżet kilkudziesięciu miliardów złotych należnych pieniędzy z VAT i CIT. To bardzo duża kwota: wystarczyłaby i na rozbudowaną politykę prorodzinną, i parę innych ważnych reform. Masowe omijanie podatków przez silnych oznacza także nierówną konkurencję na rynku.

Tę listę można by ciągnąć dalej. Z tym nowa władza będzie musiała się zmagać.

 

Po ośmiu latach takich rządów – z arogancją władzy, aferami, rażącymi niegospodarnością inwestycjami – wynik Platformy nie jest i tak zaskakująco dobry?

To prawda. Choć Platforma jest dziś w głębokim kryzysie, to ma się – po przegranych wyborach – zdecydowanie lepiej niż kiedyś SLD czy AWS. Rządząc, „gubiła” swe wartości, zamieniała się w bezideową partię władzy, ale była dość skuteczna właśnie jako partia władzy: realizator interesów związanych z nią środowisk. Ważnym elementem tej strategii była współpraca z potężnymi liberalno-lewicowymi grupami interesu, w tym dużą częścią komercyjnych mediów. To chroniło PO przed partyjną konkurencją z lewa, ale równocześnie oznaczało stopniowy dryf ku obyczajowej centrolewicy. I wspomniane już problemy z tożsamością. Przecież Platforma ciągle należy do Europejskiej Partii Ludowej, skupiającej w UE stronnictwa chrześcijańsko-demokratyczne!

 

Będziemy mówić, że 25 października 2015 roku skończył się w Polsce postkomunizm?

Rzeczywiście, w wyniku wyborów z parlamentu znikł SLD – partia postkomunistycznej lewicy. Dodajmy, że podobną klęskę poniosła także radykalnie antyklerykalna formacja Janusza Palikota. Paradoksalnie, ostatecznie przesądziła o tym ich lewicowa konkurentka: Partia Razem. W rezultacie rywalizacji o podobny elektorat wszystkie znalazły się poza parlamentem. Nie uważam jednak, że jest to najważniejszy wynik tych wyborów. Także w odchodzącym parlamencie pozycja partii lewicy była słaba. Istotniejsze jest to, że dzięki uzyskaniu większości w Sejmie PiS zyskało możliwość zrealizowania swojego programu.

 

Jaka jest tajemnica sukcesu PiS? Jego wyborcy, wbrew analizom ekonomistów, wierzą, że obietnice przedwyborcze nie zrujnują finansów publicznych? Czy może to ich determinacja w odsuwaniu za wszelką cenę PO od władzy?

Jedni wyborcy kierowali się pierwszym z tych motywów, inni – drugim. Jeśli chodzi o koszty reform, to pamiętajmy, że na ich realizację nowy rząd będzie miał cztery lata. Osobiście sądzę, że powinien zacząć od polityki prorodzinnej: 500 zł dla dziecka. Niż demograficzny i zła sytuacja materialna rodzin, zwłaszcza tych z kilkorgiem dzieci, to dziś polski problem numer jeden.

Radek Molenda
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Idziemy nr 44 (527), 1 listopada 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter