19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Coraz gorsze prawo?

Ocena: 0
1434

 

W mediach krążą informacje o wewnętrznym konflikcie w TK. Taki konflikt był zapewne nieunikniony, bo po części wynika z ostrego sporu wokół trybunału. W październiku 2015 r. Sejm VII kadencji wybrał pięciu sędziów, w tym dwóch przedwcześnie, bo powinien ich wyłonić następny Sejm. Ten zaś postanowił wybrać na nowo całą piątkę. Opozycja uznała, że trzej z nich są wybrani niewłaściwie.

Oczywiście, nie są to pierwsze zawirowania wokół trybunału. Przez kolejne dziesięciolecia od powstania TK w 1982r. jego orzeczenia wiele razy nie były wykonywane – w takim sensie, że Sejm powinien przyjąć jakąś ustawę w miejsce uznanej za niekonstytucyjną, ale tego nie robił. Sam trybunał też podejmował kontrowersyjne orzeczenia. Wyroki TK bardzo różnie interpretowane są przez sądy. Niektóre uznają, że jeśli trybunał orzekł niekonstytucyjność jakiegoś przepisu, to go w ogóle nie ma. Inne natomiast dalej respektują ten niekonstytucyjny przepis.

 


KŁOPOTY Z KONSTYTUCJĄ

Problemy z prawem wynikają po części z obecnej Konstytucji RP, pochodzącej z 1997 r. i będącej kompromisem pomiędzy bardzo różnymi opcjami. Krytykowana jest przez różne środowiska. Prawicowy think tank Klub Jagielloński oznajmił kilka lat temu, że „czas wziąć na sztandar Konstytucję RP i zgodnie z jej literą i duchem obalić dzisiejszą republikę: antykonstytucyjne państwo, w którym nawet najwyższe prawo nie było nigdy traktowane poważnie!”. Z kolei dodatek do „Gazety Wyborczej” „Ale Historia” ubolewał niedawno, że „konstytucja RP uchwalona przez lewicę i centrum w dużej mierze utrwaliła konserwatywny model społeczeństwa”.

Jeszcze w 2009 r. na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich (wówczas RPO był dr Janusz Kochanowski) zamieszczono artykuł dotyczący proponowanych zmian w ustawie zasadniczej, w którym stwierdzono, że widoczna jest „narastająca niechęć społeczeństwa do obecnego obrazu państwa i sprawowania w nim władzy, argumentów dostarczają również kolejne konflikty, a wręcz permanentny stan napięcia między różnymi ośrodkami władzy. Wydaje się bowiem, że ukształtowany pod naporem tych wielu czynników konstytucyjny reżim, którego ramy wyznaczają przepisy Konstytucji z 1997 roku, jest owocem pewnej bezrefleksyjności i oportunizmu oraz braku jednolitej i transparentnej wizji państwa”.

Dwa lata temu prof. Michał Wojciechowski pisał w „Rzeczpospolitej”, że „konstytucja jako całość była wynikiem kompromisu i łączy postanowienia niezupełnie pasujące do siebie, jeśli nie sprzeczne. Nic dziwnego, że państwo oparte na takiej konstytucji nie funkcjonuje najlepiej, w dużym stopniu generuje ona taki rząd i taką opozycję, jaką mamy”. Przykład: faktyczny brak trójpodziału władzy, bo „przepisy o władzy ustawodawczej i wykonawczej skonstruowane są tak, że obie należą do zwycięzcy w wyborach. Kto ma większość, i uchwala ustawy, i formuje rząd. Nie ma nawet symbolicznego rozdziału między nimi, gdyż posłowie mogą być zarazem ministrami”. Kolejnym przykładem, zdaniem Wojciechowskiego, są sądy: „trybunały mają kontrolować ustawodawcę, co bywa użyteczne, ale grozi rozwielmożnieniem się sądownictwa, które w pewien sposób otrzymuje prawo weta wobec decyzji zwycięzcy wyborów. Władza sądownicza przejmuje istotną część władzy ustawodawczej i ogranicza demokrację”.

Dobrym przykładem problemów konstytucyjnych jest sprawa ustawy z 2018 r., która obniżyła wiek emerytalny sędziów Sądu Najwyższego i nakazała przenoszenie w stan spoczynku wszystkich, którzy ten wiek przekroczyli, a więcm.in. I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Art. 180 konstytucji w punkcie 4 stwierdza, że „ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku” – czyli nowa ustawa nie była niekonstytucyjna. Ale punkt 1 stwierdza, że „sędziowie są nieusuwalni”, art. 183 zaś w punkcie 2 wskazuje, że kadencja I prezesa SN trwa sześć lat – a więc ustawa była z nimi sprzeczna. Po burzliwej debacie w 2019 r. Sejm uchwalił kolejną ustawę, w której kadencję Małgorzaty Gersdorf uznał za nieprzerwaną – ostatecznie I prezes odeszła na emeryturę w 2020 r.

 


NAJWAŻNIEJSZA JEST PRAKTYKA

Oczywiście, nie oznacza to nawoływania do zmiany ustawy zasadniczej. Do tego bowiem potrzebna jest zgoda ponad podziałami politycznymi, bo wymagana większość w Sejmie wynosi dwie trzecie. O taką zgodę jest bardzo trudno, lepiej więc nie podważać konstytucji, której zmienić nie ma jak – a raczej próbować unikać sporów konstytucyjnych.

W istocie więc dbanie o jakość prawa należy z jednej strony do polityków, a z drugiej do sędziów. Od tego, jak zachowają się jedni i drudzy, zależy przyszłość „falandyzacji” – czy dokonania byłego sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP odejdą do przeszłości, czy też będą wzorem i dziś. Dyskusja wokół publikacji wyroku TK w sprawie ustawy o ochronie życia i warunkach dopuszczalności aborcji ukazuje dobitnie, że niełatwo się zorientować, kto właściwie chce bronić konstytucji, a kto chciałby jej obchodzenia czy łamania. A to nie jest dobra wróżba na przyszłość.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter