19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Co zrobimy z konstytucją?

Ocena: 0
1434

Owszem, można byłoby dziś zrobić z konstytucją kilka rzeczy. Choćby wpisać do niej wyraźniej zasadę polskiej suwerenności i autonomii polskiego prawa wobec instytucji międzynarodowych (próbowano tego w roku 2011, utrącił to wtedy Donald Tusk). Można, skoro dominuje konserwatywna wrażliwość, zapisać mocniej jeszcze ochronę życia czy rodziny. Można pomyśleć o wzmocnieniu wniosków obywatelskich, dziś skazanych na łaskę i niełaskę większości rządowej.

Czy można konstytucję jeszcze bardziej „usocjalnić”? Pomysł wpisania do niej wieku emerytalnego czy – jak proponował w Gdańsku marszałek Karczewski – 500 plus wydaje mi się zbyt ekstrawagancki. Dobra konstytucja opisuje ustrój, a nie szczegóły polityki społecznej. Ale naturalnie i socjalne artykuły są do przejrzenia, skoro dziś przeważa taka wrażliwość.

 

Prezydencko czy rządowo?

W roku 1997 politycy prawicy twierdzili, że „konstytucja Kwaśniewskiego” tworzy system zbyt mieszany, niewzmacniający konsekwentnie ani rządu, ani prezydenta. Co, jak głosił Jan Maria Rokita, utrudni sprawne rządzenie komukolwiek. Rzeczywiście, pisano ją według oportunistycznego schematu. Mocne weto ustawodawcze prezydent dostał dopiero wtedy, kiedy został nim lider SLD.
Ale czy istotnie całkowity przechył w kierunku modelu kanclerskiego lub prezydenckiego to coś, co uszczęśliwi Polskę? Model prezydencki czy choćby półprezydencki (francuski) niesie ze sobą ryzyko kolizji, gdy prezydentura będzie w rękach jednej opcji, a większość parlamentarna w rękach innej. Czy Polskę stać byłoby na bezkolizyjną cohabitation dwóch różnych partii, jak we Francji? Przy stosunkowo niskiej kulturze politycznej i wielkiej fali emocji można w to wątpić.

Dziś nie widać chętnych,
żeby za jakąkolwiek nową konstytucją głosować

Z kolei skupianie całej władzy w rękach rządu wydaje się logiczne, kiedy system partyjny staje się bez mała dwubiegunowy. Jest jedno „ale”. Kiedyś uważałem silne prezydenckie weto za anachronizm przeszkadzający w skutecznym rządzeniu. Dziś, po wecie prezydenta Dudy w sprawie sądów, zmieniłem zdanie. Prezydent powinien być dodatkowym bezpiecznikiem pilnującym, aby żadna większość parlamentarna nie stała się wszechwładna. To jednak nie musi oznaczać, że prezydent powinien rządzić wbrew tej większości.

To są wszystko uwagi teoretyczne, trudno sobie bowiem wciąż wyobrazić, jak ta debata ma dalej wyglądać. Na razie Andrzej Duda ustawia się w roli kogoś, kto trzyma pudło, do którego wrzuca się pytania. Może powinien porzucić tę neutralność i opowiedzieć się za jakimś modelem? To ułatwiłoby pisanie projektu. Bo nie będzie go łatwo stworzyć. Nawet odpowiedź na pytanie o kierunki (np. werdykt, że Polacy chcą silnej prezydentury), nie przesądzi o kształcie konkretnych artykułów. Diabeł będzie znowu tkwił w szczegółach.

 

Kto w ogóle chce zmiany?

Nie widzę też, pomimo uprzejmych gestów Karczewskiego, woli po stronie partii rządzącej, aby cokolwiek klarować. Czy Jarosław Kaczyński chce, aby to prezydent stał się w Polsce twórcą nowego ustroju? Chyba nie. Tym bardziej jego partia nie ma dziś czytelnej ustrojowej wizji. Jej projekt konstytucji sprzed 15 lat zakładał prezydenturę silniejszą niż obecna. Ale ponieważ prezes PiS nie zostanie już raczej prezydentem, a rządzi poprzez gabinet mający większość w parlamencie, tamte pomysły są chyba nieaktualne. Nie wiemy też, co sądzi PiS o innych postulatach zmian. Był kiedyś za wizją państwa bardziej obywatelskiego, ale kiedy zaczął rządzić, zignorował wniosek opozycji, aby przeprowadzić referendum w sprawie likwidacji gimnazjów.

Może się okazać, że dla PiS wygodniejszy jest obecny ustrój, przecież przy kontrolowanym przez prawicę i mało aktywnym Trybunale Konstytucyjnym można zmieniać wszystko ustawami zwykłymi. Te zmiany nie zawsze mają demokratyczną naturę. W przypadku ustaw sądowniczych chodziło ewidentnie o większe uzależnienie wymiaru sprawiedliwości od partii rządzącej. Nawet nie od polityków w ogóle, a od PiS.

Zaletą prezydenckiego pomysłu wstępnego jest kurs na otwartą debatę o polskim państwie. Mogłaby się ona stać szkołą obywatelskiego myślenia. Czy jednak ktokolwiek chce jej naprawdę? Pewnie Ruch Kukiza i pewnie „Solidarność”. Nawet one nie reprezentują wspólnego kierunku myślenia – związkowcy są z oczywistych powodów bardzo socjalni, kukizowcy wręcz przeciwnie. Jednych i drugich łączy wiara w demokrację bezpośrednią, w bardziej obywatelskie państwo. Nie widać z kolei entuzjazmu wobec takiego myślenia po stronie dzisiejszego PiS. Partia ta była, owszem, bardzo obywatelska w opozycji. Będąc przy władzy, stała się po prostu praktyczna. Nie wiem, czy w ogóle chce społecznej debaty.

Zainteresowana taką debatą nie jest też totalna opozycja, dla której obecna konstytucja stała się swoistym bastionem obrony, a wszystko, co wypływa ze strony najszerzej pojmowanego obozu rządzącego (łącznie z pałacem prezydenckim), jest podejrzane. Nawet więc jeśli udałoby się zadać Polakom pytania w referendum konsultacyjnym, dziś nie widać chętnych, żeby później za jakąkolwiek nową konstytucją głosować. A trzeba potężnej większości – dwóch trzecich w parlamencie.

Może więc skończy się na wymianie myśli? To i tak niemało, ale prezydent ma zadanie na miarę Herkulesa. A może znajdzie sposób, żeby postawić partie pod ścianą?


W piątek 25 sierpnia w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej odbyła się konferencja „Konstytucja dla obywateli, nie dla elit”, zorganizowana przez Komisję Krajową NSZZ „Solidarność”. Ma ona zainaugurować dyskusję na temat zmian w konstytucji, które prezydent Andrzej Duda zapowiedział w przemówieniu 3 maja. W konferencji wzięli udział prezydent, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, szef „Solidarności” Piotr Duda, jej były przewodniczący Marian Krzaklewski oraz wiceszef Kancelarii Prezydenta, pełnomocnik prezydenta ds. referendum Paweł Mucha.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter