18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ameryka powraca

Ocena: 0
1428

 

 


BEZPIECZNA POLSKA?

Nie było może charyzmatycznego zdania w mowie na Zamku, poręcznego do cytowania, ale była wcześniej w rozmowie z prezydentem Dudą mocna deklaracja dotycząca NATO: „artykuł piąty Paktu to nasz święty obowiązek”. To była wypowiedź skierowana wprost do Putina. Przypomnę, że jeszcze niedawno polscy komentatorzy zastanawiali się, czy Ameryka zareagowałaby na atak na któregoś ze wschodnioeuropejskich sojuszników.

Takie zdanie o świętości zobowiązań do obrony trudno unieważnić. Zwłaszcza gdy się wie, że co prawda nie bardzo znaczna, ale jednak większość Amerykanów (54 procent) uważa, że Waszyngton powinien być jeszcze bardziej stanowczy w obronie Ukrainy, co oznacza, że izolacjonistyczny paradygmat wciąż w tamtym sytym i oddalonym od Europy społeczeństwie nie całkiem się przyjął.

Można narzekać na brak militarnych konkretów. Ale doktor Sławomir Dębski, szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, przypomina, że dwanaście lat temu w Polsce stacjonowało ledwie kilku marines potrzebnych do ochrony ambasady USA. Zmiana, dzieło kilku kolejnych amerykańskich administracji: i Obamy, i Trumpa, jest kolosalna, a Biden swoją antyputinowską retoryką czyni ją raczej nieodwoływalną.

Nie wiemy naturalnie, piszę zaraz po zakończeniu wizyty, co padało na przedłużających się rozmowach za zamkniętymi drzwiami. Waga Polski została jednak podkreślona, trudno to zignorować innym. To w Warszawie ukraińscy ministrowie spraw zagranicznych i obrony spotkali się z przywódcą wolnego świata. Z drugiej strony – to Ameryka liberała Bidena nalega dziś na Unię Europejską, aby odblokowała nam pieniądze na KPO.

 


ALTERNATYWNY PLAN

Czuję się bezpieczniejszy, chociaż nadal nie mam pewności, czy Biden ma skuteczną strategię obrony samej Ukrainy. Wielu Ukraińców zareagowało rozczarowaniem. W teorii nazwanie Putina zbrodniarzem wojennym i rzeźnikiem zamyka drogę do kompromisu tkanego bezpośrednio przez dyplomację waszyngtońską. Podobnie jak nasilające się rosyjskie okrucieństwa. Z drugiej zaś strony mnożą się jednak spekulacje, że jakieś porozumienie jest możliwe.

Owszem, wizycie Bidena towarzyszył atak rakietowy na Lwów, chyba symboliczna przestroga wobec całego Zachodu. Ale zastępca szefa rosyjskiego sztabu generalnego sugeruje, że Moskwa osiągnęła swoje cele wojenne, byłyby więc one ograniczone do zaboru skrawków terytorium wschodniej Ukrainy i do jej ogólnego osłabienia. Co więcej, pojawiły się też plotki o pojawieniu się w Warszawie rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza. Miałby on mieć jakieś przesłanie dla Bidena. Od kogo? Od Putina? A może od tej części rosyjskich elit, które są już zmęczone – i Putinem, i wojną?

Przez kilka tygodni Biden powtarzał, że NATO nie zaangażuje się bezpośrednio. Odrzucał takie postulaty, jak oczyszczenie nieba nad Ukrainą (prośby Zełenskiego) czy misja pokojowa Paktu (apel Kaczyńskiego). Niezależnie od tego, że można zrozumieć zamiar unikania militarnej konfrontacji z Rosjanami, same zaklęcia pod tytułem „nie wejdziemy” zdawały się rozzuchwalać Kreml.

Ale w Warszawie, opowiadając, że wojna może potrwać długo, amerykański prezydent zarysował jakiś alternatywny scenariusz. Ma nim być ekonomiczne osłabienie Rosji (sprowadzenie jej do poziomu z wieku XIX, redukcja jej gospodarki „o połowę”) oraz apel do Rosjan, aby zrewidowali swoje wybory. „Na litość boską, ten człowiek nie może zostać przy władzy!” – wołał Biden.

Czy to tylko chciejstwo, czy jednak realistyczna kalkulacja? Nie wiemy, nawet opinie o skutkach dotychczasowych sankcji są sprzeczne. Trzeba jednak przyznać, że Waszyngton odrobił lekcję, zachęcając Europę do energetycznej samodzielności i oferując swój gaz. Czyżby i projekt Międzymorza miał wrócić do łask, chociaż kojarzy się z Trumpem?

Nie wiemy, jaką wiedzą dysponuje starzec z Waszyngtonu, nie tak niedołężny jak się zdawało. Dane wywiadowcze dotyczące planowanej agresji okazały się prawdziwe. Czy Biden okaże się zdolny do skutecznego pilnowania wciąż niekompletnej, a czasem sypiącej się solidarności Zachodu? Czy ma spójny plan, czy tylko improwizuje? Dowiemy się niebawem. Na razie wypada uznać tę wizytę jednak za udaną i obiecującą, a to w powodzi złych wieści całkiem sporo.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter