16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

"Ćma" buduje imperium

Ocena: 0
1243

 

W przesłaniu do rosyjskiego Zgromadzenia Federalnego 25 kwietnia 2005 r. Putin oznajmił: „Upadek Związku Radzieckiego był największą katastrofą geopolityczną stulecia. Dla narodu rosyjskiego stało się to prawdziwym dramatem. Dziesiątki milionów naszych współobywateli i rodaków znalazło się poza terytorium Rosji. Epidemia dezintegracji rozprzestrzeniła się również na samą Rosję”. A w wywiadzie dla amerykańskiego reżysera Olivera Stone’a w 2017 r., wyjaśnił: „Często słyszałem krytykę mojego żalu z powodu rozpadu Związku Radzieckiego… Pierwszą i najważniejszą rzeczą jest to, że po rozpadzie Związku Radzieckiego 25 milionów Rosjan w ciągu jednej nocy znalazło się za granicą, a to naprawdę jedna z największych katastrof XX wieku”.

Skoro rozpad ZSRR był zły, to co teraz? Wyraziście oznajmił to w grudniu 2010 r. jako (chwilowo) premier Rosji: „Kto nie żałuje rozpadu Związku Radzieckiego, ten nie ma serca. A ci, którzy chcą przywrócić go w dawnym kształcie, nie mają głowy”. Bo wbrew niektórym obiegowym opiniom Putin nie chce tak po prostu przywrócenia ZSRR. Nie – to, co buduje, ma być swoistym połączeniem carskiej Rosji i ZSRR właśnie. Politycznie ma być to dyktatura z pozorami demokracji, odwołująca się do czasów i sprzed, i po rewolucji październikowej 1917 r. Ekonomicznie Rosja ma funkcjonować jako państwo z pozoru wolnorynkowe, a w rzeczywistości oligarchiczne, przy czym oligarchowie mają być podporządkowani władzy.

I tu właśnie kluczowa okazuje się koncepcja „ruskiego miru”, w jakiejś mierze zgodna z ideą „Świętej Rusi” głoszoną przez Cerkiew. Zgodnie z nią Rosja powinna być wszędzie tam, gdzie zwarcie żyją rosyjskojęzyczni, a więc i na Białorusi, i Ukrainie, w Mołdawii, a nawet na północy Kazachstanu.

W 2020 r. Putin dowodził, że do XIII w. nie było żadnych różnic językowych między ludźmi z rejonów dzisiejszej Moskwy i Kijowa. Kto spowodował, że doszło do zmian? Odpowiedź jest prosta – winna jest Polska prowadząca „polonizację”. I rzekomo dopiero w XVI w. pojawiły się pierwsze różnice językowe pomiędzy mieszkańcami różnych regionów.

 


WOJNY PUTINA

Za rządów Putina Rosja brała udział w wielu konfliktach zbrojnych. W 1999 r. rozpoczęła się druga wojna czeczeńska; do 2005 r. zginęło ponad 60–100 tys. Czeczenów i wielu Rosjan, ale Moskwa osiągnęła swój cel: Czeczenia wróciła pod rosyjską kontrolę. W 2008 r. doszło do wojny rosyjsko-gruzińskiej; zginęło ponad 200 gruzińskich cywilów i 180 wojskowych oraz kilkuset cywilów, Abchazów i Osetyjczyków, jak również ok. 70 rosyjskich żołnierzy, ale dach nad głową straciło blisko 200 tys. osób. Co najmniej kilkanaście tysięcy wciąż mieszka w prowizorycznych obozach. Ale Putin i tu osiągnął cel: faktycznie kontroluje dwie samozwańcze republiki, Abchazję i Osetię Południową. W 2014 r. Rosjanie zajęli Krym i wsparli – czy może raczej stworzyli – separatystów w Donbasie. A rok później interweniowali w Syrii.

Rosyjski prezydent nie przejmuje się ofiarami wśród swych rodaków. Gdy w 2002 r. czeczeńscy terroryści zajęli moskiewski teatr na Dubrowce, polecił oddziałom specjalnym zaatakować. Gaz, który miał uśpić terrorystów, spowodował śmierć 129 uśpionych zakładników.

To wszystko nie przeszkadza Rosjanom popierać Putina. Ośrodek badający opinię publiczną FOM regularnie sprawdza popularność prezydenta. Najnowsze dane mówią o 63 proc. opinii pozytywnych i 22 proc. negatywnych. Inny ośrodek, WCIOM, wskazuje na poparcie rzędu 67 proc. Nawet jeśli w 2018 r. sfałszowano wybory i w rzeczywistości Putin uzyskał mniej niż oficjalne 77 proc., to niewiele mniej.

Jedno jest pewne: w demokratyczny sposób władzy nie utraci. Co nie znaczy, że będzie rządził wiecznie. Dyktatorzy o tym marzą, ale na marzeniach się zwykle kończy…

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter