29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pojmuję pracę jako służbę

Ocena: 0
2325

– Chodzi o to, by pomóc światu środków przekazu jak najlepiej zrozumieć słowa, działania i plany Ojca Świętego – mówi w rozmowie z KAI Federico Lombardi SJ.

Z ks. Federikiem Lombardim SJ, dyrektorem Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, rozmawia Paweł Bieliński (KAI)

 

Czy łatwo być rzecznikiem papieża?

Pojmuję tę pracę jako służbę – z jednej strony papieżowi, a z drugiej kolegom dziennikarzom. Chodzi o to, by pomóc światu środków przekazu jak najlepiej zrozumieć słowa, działania i plany Ojca Świętego. Aby ludzie mediów mogli spojrzeć na nie obiektywnie i ze spokojem. Trzeba uczyć się rozumieć sposób przekazu papieża – zmieniający się w zależności od cech właściwych każdemu pontyfikatowi – aby wspierać znajomość jego nauczania i działań w sposób do niego dostosowany.

Ale zadaniem dyrektora Biura Prasowego jest nie tylko zajmowanie się działalnością papieską. Ma on informować także o pracy instytucji Kurii Rzymskiej. Dlatego organizuje spotkania i konferencje prasowe służące zapoznaniu dziennikarzy z działalnością współpracowników papieża – instytucji wspomagających go w rządzeniu Kościołem. Staramy się przekazać obiektywny, aktualny i właściwy ich obraz, co bywa trudne.

 

Praca ta z pewnością wymaga stałego kontaktu z papieżem i urzędami Kurii Rzymskiej, a także bardzo dobrej znajomości nauczania Kościoła?

Oczywiście, lepiej jest, gdy mamy częstszy kontakt ze źródłami, którymi są papież i dykasterie, gdy znamy, także od strony historycznej, bogactwo myśli teologicznej. Ale nikt z nas nie jest doskonały, każdy z nas ma swe ograniczenia, więc potrzebuje pomocy. Dlatego gdy ma przedstawić stanowisko Kościoła czy wyjaśnienia na jakiś temat, musi zaprosić do współpracy kogoś, kto może wydać kompetentną opinię i przygotować materiały dla dziennikarzy, które dobrze wyjaśniają daną sprawę czy sytuację. Trzeba więc umieć rozpoznać problemy, a potem zebrać informacje i pomocne sugestie z różnych źródeł.

 

Dla niekatolików rzecznik Stolicy Apostolskiej może być w pewnym sensie głosem całego Kościoła katolickiego... To wielka odpowiedzialność!

Każdy powinien wiedzieć, jaką funkcję sprawuje. Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej nie ma kompetencji doktrynalnych. Nie naucza w imieniu Kościoła. W wyjaśnianiu nauczania Kościoła odwołuje się do miarodajnych źródeł i osób. Ale oczywiście jednym z jego zadań jest pomoc mediom, a poprzez nie opinii publicznej na zewnątrz Kościoła w uzyskaniu dokładnej informacji i właściwej perspektywy w spojrzeniu na działalność papieża. Gdy więc przekazana informacja jest prawdziwa, wyważona i dobrze skierowana, a odpowiedzi na pytania dziennikarzy są rzetelne, to dają opinii publicznej wiarygodny obraz papieża i Kościoła.

Dla mnie osobiście ta wiarygodność jest bardzo ważna. Chodzi o to, by nasi rozmówcy wiedzieli, że to, co im mówimy, jest prawdziwe. Może nie odpowiemy na wszystkie ich pytania, bo nie jesteśmy w stanie, bo nie dysponujemy odpowiednimi informacjami. Ale kiedy informujemy, przekazujemy coś, co jest prawdziwe i wiarygodne, na czym mogą polegać w swej pracy.

 

Czy rzecznik instytucji kościelnej powinien mówić wszystko, co wie? A może ma kierować się jakąś „polityką informacyjną”, dbać o wizerunek Kościoła?

Zawsze podaję przykład rodziców, którzy omawiają sprawy dotyczące rodziny. Nie jest powiedziane, że dzieci zawsze powinny wiedzieć o wszystkim, co sobie powiedzieli rodzice. Bywają sprawy, o których lepiej jest porozmawiać bez udziału dzieci, bo czasem rodzice mówią ze sobą o sprawach, których dzieci mogłyby dobrze nie rozumieć, na których poznanie nie są jeszcze gotowe. Podobnie w instytucjach mogą istnieć różne poziomy odpowiedzialności i komunikacji.

Zawsze jednak ważne jest, by przekaz był zgodny z prawdą i pomagał rozmówcy rzeczywiście zrozumieć, jakie są problemy, jakie wytyczne, zgodnie z którymi trzeba działać, co naprawdę ma na myśli papież, gdy się wypowiada itd. Ale gdy jakaś sprawa jest nadal dyskutowana, pogłębiana, to znaczy, że jeszcze nie dojrzała do upublicznienia. Ogłaszam nominacje biskupie, ale nie ujawniam dzień po dniu rozważań papieża, czy powinien mianować tego, czy raczej tamtego kandydata. Mam zakomunikować podjętą decyzję i wyjaśnić jej znaczenie. Wprowadzałbym zamieszanie informując o procesie, który nie jest zakończony, lecz wciąż znajduje się na etapie rozeznawania.

 

Czasem biskupom i papieżom zdarzają się niezręczne czy wręcz kontrowersyjne wypowiedzi. Jak rzecznik może wybrnąć z takich sytuacji?

Gdy ktoś powiedział coś nieprawdziwego lub popełnił błąd informacyjny, dobrze jest to skorygować: powiedzieć, że nie była to informacja dokładna i podać prawdziwą. Takie postępowanie wydaje mi się najbardziej logiczne. Nie powinno to stanowić żadnego problemu.

Kontrowersyjne sprawy można interpretować w sposób pozytywny, starając się zrozumieć intencję stojącą za jakąś wypowiedzią. Ale czasem interpretuje się je w sposób negatywny, zakładając, że w grę wchodzą tu jakieś inne interesy. Z punktu widzenia informatora kościelnego, takiego jak ja, ważne jest szukanie zawsze prawdziwych racji i pozytywnych intencji, którymi kierował się papież czy Kościół.

 

A jak informować o przypadkach pedofilii w Kościele?

Gdy mamy do czynienia z faktami, które są prawdziwe, obiektywne, udowodnione, nie wolno im zaprzeczać. Choć są one, niestety, negatywne, trzeba je uznać. To właśnie było naszym udziałem w ostatnich latach. Przede wszystkim musieliśmy po prostu uznać prawdziwość faktów. Ale także uświadomić wszystkim zaangażowanie, jakie Kościół podjął i podejmuje, by poradzić sobie z tym problemem, starając się wprowadzić właściwe zasady stawienia mu czoła – zarówno z punktu widzenia prawnego, jak i przede wszystkim z punktu widzenia zapobiegania oraz prewencyjnej formacji duchowieństwa, młodzieży itd. – aby takie przypadki więcej się nie zdarzały.

 

Wydaje mi się, że zadaniem rzecznika jest nie tylko gaszenie medialnych pożarów i wyjaśnianie stanowiska Kościoła, ale też tworzenie jego pozytywnego obrazu?

Ważne, by był to rzeczywisty obraz Kościoła, by ukazywał także wszystkie dobre rzeczy, które są w Kościele. Ale nie można manipulować informacją, pokazując tylko to, co dobre, a ukrywając to, co negatywne. Chodzi o podanie informacji wiarygodnej i uczciwej. O pomoc w zrozumieniu najgłębszej intencji, jaką kieruje się Kościół, posługa papieża i jego współpracowników. Jest to intencja pozytywna: pragnienie dobra, zbawienia dla wszystkich, bo taka jest intencja Ewangelii. Mamy pomóc zobaczyć tę ewangeliczną inspirację, która stanowi konkretną inspirację także w życiu instytucji Kościoła.

 

***
Skróty pochodzą od redakcji

rozmawiał Paweł Bieliński (KAI)
fot. Michał Ziółkowski/Idziemy

Idziemy nr 16 (550), 17 kwietnia 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter