Już Sobór Watykański II zauważył, że „choć należy starannie odróżniać postęp ziemski od wzrostu Królestwa Chrystusowego, to przecież dla Królestwa Bożego nie jest obojętne, jak dalece postęp ten może przyczynić się do lepszego urządzenia społeczności ludzkiej”. Dziś szczególnie te słowa odnoszą się do Internetu.
– W ostatnim czasie Kościół zrozumiał, że media tradycyjne, a więc stacje radiowe, telewizyjne, prasa drukowana, stają się coraz mniej atrakcyjne i popularne. Ludzie inaczej selekcjonują i przetwarzają dziś informacje, uważają, że wszystko można znaleźć w Internecie. Kościół musiał zauważyć te zmiany i trudno powiedzieć, żeby był o krok do tyłu w stosunku do innych branż, jak chociażby biznes, sztuka, sport. Bardzo szybko nadrobił swoją nieobecność w sieci – podkreśla Eryk Mistewicz, ekspert od marketingu politycznego i budowy wizerunku, twórca kwartalnika „Nowe Media”.
|
– Papież z jednej strony mówi, że nie umie posługiwać się komputerem, a z drugiej zaprasza młodych na wideokonferencje – mówi o. Konopiński. – Kościół używa nowych technologii w taki sposób, jaki jest potrzebny do realizowania misji głoszenia Ewangelii.
Franciszek, zapytany o obecność Kościoła w Internecie, stwierdził: „Trzeba być obecnym, zawsze zachowując styl ewangeliczny, w tym, co dla wielu młodych stało się swego rodzaju środowiskiem życiowym. Należy tam rozbudzać nieprzeparte pytania serca o sens istnienia i wskazywać drogę prowadzącą do Tego, który jest odpowiedzią, wcielonym Bożym Miłosierdziem – do Pana Jezusa” – podpowiadał.
Szansa czy zagrożenie?
– Im bardziej płaski, trywialny świat jest wokół nas, im więcej napływa błahostek z ekranów telewizyjnych czy z radia, tym bardziej poszukujemy wysokiej jakości strawy duchowej. Ludzie coraz chętniej szukają autorytetów, które pomogą im przejść przez dżunglę informacyjną. Duchowni piszący blogi, mający profile na Facebooku, Twitterze, mogą znaleźć spore grono odbiorców – podkreśla Eryk Mistewicz.Wyniki badań Megapanel PBI/Gemius pokazują, że wraz z liczbą korzystających z Internetu rośnie również liczba użytkowników stron o tematyce religijnej. Stanowi to ponad trzynaście procent surfujących w sieci. Miesięcznie jest to około dwóch milionów użytkowników.
Czego szukają katolicy w sieci?
– Na poziomie najbardziej podstawowym katolicy szukają najbliższych kościołów, godzin Mszy Świętych, funkcjonowania kancelarii. Na poziomie wyższym chcą poszerzyć swoją wiedzę, szukają kwestii poważniejszych z zakresu religii. Jest wiele stron, portali, które trzymają wysoki poziom, sprawnie działają, jak chociażby strony jezuitów, dominikanów, Opoka, Deon, Areopag21 Ewy Czaczkowskiej, Stacja7 Szymona Hołowni. Zauważyłem bardzo pozytywne zjawisko, że te portale, strony nawzajem się wspierają, nie rywalizują ze sobą, ale linkują – podkreśla Eryk Mistewicz.
Na Facebooku użytkownicy szukają informacji o działalności wspólnot, parafii, akcji zorganizowanych przez katolików, propozycji wspólnej modlitwy czy rekolekcji. Wpisy na Twitterze, cieszące się ogromnym zainteresowaniem, informują m.in. o najnowszych wydarzeniach z życia Kościoła.
Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, który od niedawna udostępnia tweety, uważa, że „zachętą do pogłębienia przyjaźni z Bogiem mogą stać się choćby krótkie rozważania w oparciu o tekst Pisma Świętego wzięty z liturgii dnia, zdjęcie z Iraku, gdzie odwiedziliśmy prześladowanych chrześcijan, czy zapowiedź nabożeństwa”.
– Stosunkowo najmniej zagospodarowana jest przestrzeń parafialna, bezpośrednia, choć i ona ma swoje mocne punkty – zauważa o. Mateusz Konopiński.
Jak zauważa Eryk Mistewicz, w Internecie wciąż jest miejsce dla nowych stron czy blogów katolickich. – Najlepiej tworzyć takie przestrzenie, których sami potrzebujemy i których nam brakuje. Wciąż potrzeba miejsc z dobrymi treściami i autorami.
Ojciec Konopiński zaznacza, że sukces można osiągnąć również przez trafione nowości.
– Zauważona przez różne środowiska, nie tylko te kościelne, jest aplikacja „Modlitwa w Drodze”, z której korzystają codziennie dziesiątki tysięcy ludzi. Kluczem do jej sukcesu była innowacyjność i konieczna, gdy mówimy o nowych technologiach, mobilność – wyjaśnia jezuita.