Chyba każdy z nas mógłby się trochę odnaleźć w wątpliwościach Tomasza. Didymos oznacza „bliźniak”. Tomasz jest naszym bratem bliźniakiem.
Może wątpisz, że historia Jezusa ma ciąg dalszy? Może nie zawsze wierzysz w opowieści ludzi, którzy mówią: „Widzieliśmy Pana; spotkaliśmy Jezusa w swoim życiu”? Może pogardliwie patrzysz na wspólnotę Kościoła, która nie jest dla każdego wygodna?
Tradycja Kościoła ochrzciła Tomasza – niesłusznie – przydomkiem: niewierny. On nie był niewiernym, ale niedowiarkiem. Przez osiem dni przeżywał to, co my przez całe życie: nie widział Pana. Cała Biblia utkana jest świadectwami o tym, że w Bożym sercu uprzywilejowane miejsce mają słabi, grzeszni, niedowierzający… Jest szansa dla mnie i dla Ciebie, drogi Czytelniku!
Jezus jest taktownym Bogiem. Nie wchodzi do cudzego życia, gdy człowiek się przed Nim zamyka. Raczej „stoi u drzwi i kołacze. Jeśli ktoś otworzy drzwi, wejdzie i będzie wieczerzał”. Klamka w drzwiach naszych serc znajduje się po stronie gospodarzy.
Jezusowi nie przeszkadzają drzwi zamknięte, więc tym bardziej nasze lęki, obawy, wątpliwości, pretensje i żale nie są dla Niego barierą kontaktu. Jezus jest ponad tym wszystkim. Warto uświadomić sobie własne niepewności, bo to początek procesu nawrócenia.
Jezus dostrzega kryzys uczniów: siedzą smutni, zamknięci w lęku. Nie wchodzi jak dowódca, który po dezercji żołnierzy wywołuje ich z szeregu i zaczyna rozliczać: „Panowie, teraz sobie pozmawiamy o tym, że mnie wydaliście za 30 srebrników, zdradziliście trzy razy jednej nocy, pouciekaliście spod krzyża i nawet godziny nie daliście rady wytrwać na modlitwie. Słabeusze!”
Kieruje do nich słowa otuchy: „Pokój wam”.
Pokój wam!
To słowa przebaczenia i umocnienia, dar miłości i odwagi. Przy Nim można czuć się bezpiecznie. Pokazuje także swoje rany. Przychodzi do uczniów jako ten, który przeszedł drogę cierpienia, bólu, samotności, lęku. Jezus nie teoretyzuje i nie daje wyświechtanych recept: „jak żyć?”. Jest świadkiem tego, że można właściwie przeżywać trudności i cierpienie. A teraz wraca jako zwycięzca.