W swoim rozwoju duchowym trzeba przeżyć moment przeniesienia akcentu, że nie sama modlitwa jako czyn jest istotna, nie samo Pismo jest istotne, nie sam budynek kościoła jest istotny, ale sam Bóg.
Fot. pixabay.com/CCO komentarze Bractwa Słowa Bożego
autor: Marcin Karasek, kleryk IV roku WSDDW-P; ks. Mariusz Kowalski
Pierwsze czytanie: Ap 14, 14-20
Wizja Sądu Ostatecznego, przez analogię do owoców roślin, zdaje się być tu bardzo przejrzysta i dosadna. Obraz plonu z ziaren wspaniale koreluje z przypowieścią o siewcy (por. Mt 13,1-8), gdzie Bóg, dając zaczyn naszej wiary, teraz zbiera dzieło Jego miłości względem nas. Jednak nie tylko za Jego sprawą odmienia nasze życie i postawę, ale potrzebuje w tym naszej woli. Stąd całe zamieszanie o nas i gotowość na doświadczenie obecności Boga w życiu. Człowiek, jako adresat miłości Ojca, Syna i Ducha Świętego jest jedynym czynnikiem, mogącym przykręcić przysłowiowy „kurek” Bożych darów. Jezus Chrystus nieustannie działa przez swój Kościół, by tych, którzy zobojętnieli na Orędzie Miłości i Miłosierdzia, ponownie wezwać do siebie. Bogu zależy mocno na tym, aby ta wspólnota odkupionych w niebie była jak największa, by jak najwięcej ludzi cieszyło się szczęściem obcowania z Bogiem. Oby, jak w Psalmie 126, każdy wierzący przyniósł Ojcu na końcu swego życia piękny snop dojrzałej wiary i dobrych czynów; by z radością wejść do Królestwa Bożego w nowym niebie i cieszyć tym Boga.
Psalm responsoryjny: Ps 96 (95), 10. 11-12. 13
W psalmie dostrzegamy pokłosie Dobrej Nowiny z ostatniej niedzieli – Pan jest Królem i stale rządzi ziemią i niebem. Lecz przez słowa psalmu dostrzegamy kolejny aspekt władztwa, czyli sądu. Każdy król podejmuje decyzje o stworzeniu czegoś, podjęciu reform, ale także egzekwuje sprawiedliwość nadanego swoim poddanym prawa. Jezus Chrystus, Pan, także ma władzę sądzić ludzi, czyli swoje stworzenia. Nie można nam zapomnieć o tym. Jako chrześcijanie – ci, co zaufali Bożej woli – mamy być wrażliwi na Słowo Pana i Jego pragnienia, by czynić świat pięknym, wedle zamiaru Króla. Wtedy świat naszego życia nie będzie się chwiał.
Ewangelia: Łk 21, 5-11
Uczniowie są pełni zachwytu dla świątyni Boga Jahwe i nic w tym dziwnego; piękno tej budowli miało istotnie olśniewać. W ten sposób wyrażała pewne prawdy o Bogu – jest piękny jak kamienie, jest potężny jak wielkość tej świątyni, jest obecny przez przedmioty w Najświętszym świętych. Dom Boga był spoiwem całej społeczności Izraela i znakiem Jego działania.
Jednak Jezus zwraca uwagę, że nie sama budowla jest celem kultu – to tylko pewien środek dany człowiekowi. Zapowiada wiele wydarzeń z historii świata, gdy będą zdarzać się rzeczy, które staną się dla ludzi antyświadectwem istnienia Boga. W swoim rozwoju duchowym trzeba przeżyć moment przeniesienia akcentu, że nie sama modlitwa jako czyn jest istotna, nie samo Pismo jest istotne, nie sam budynek kościoła jest istotny, ale Bóg – który jest odbiorcą modlitwy, który mówi do mnie przez Słowo, który jest obecny dla mnie w Najświętszym Sakramencie. Mamy bowiem składać dary Bogu „w duchu i prawdzie”.