Gospodarz jest tu obrazem Boga, a uczta celebruje zaślubiny Jego Syna. Przypowieść ta w czasach Jezusa stanowiła, więc zapowiedź skierowania ewangelizacji do pogan po jej odrzuceniu przez Żydów.
Fot. Pixabay - CC0komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: dr hab. inż. Maciej Siekierski
Pierwsze czytanie: Flp 2, 5-11
Kolejna, pochodząca z tego samego tekstu, perykopa to uważany, za wcześniejszy od samego listu hymn chrystologiczny stanowiący jeden z kilku nowotestamentalnych tekstów odwołujących się do fundamentalnego dla zrozumienia tajemnicy wcielenia Syna Bożego pojęcia teologicznego jakim jest kenoza. Pojęcie to oznaczające dosłownie ‘stać się próżnym’ tłumaczone bywa także jako ‘ogołocenie’. Określa ono będące efektem pokory połączonej z miłością do stworzenia, samoograniczenie się Boga. Z chwilą wcielenia Przedwieczny i równy Ojcu Syn Boży wyrzeka się Swej Boskiej chwały, by poprzez stanie się podobnym do człowieka wynieść go potem, wraz ze Swym zmartwychwstaniem i wniebowstąpieniem, do niemalże Boskiej chwały jaką zbawieni, czyli Ci, którzy Mesjasza w Jego pokorze naśladują, będą dzielić z Chrystusem w raju. Co więcej upodabniając się do starotestamentalnej postaci Sługi Jahwe przyjmuje On na siebie nie tylko cierpienie i poniżenie, ale i haniebną, w oczach świata, śmierć na krzyżu. Tak daleko, bo aż do heroizmu posunięte posłuszeństwo wobec woli Ojca staje się w konsekwencji nie tylko całkowicie niezrozumiałe dla świata, ale też źródłem z jakiego płynie późniejsze wywyższenie Syna Bożego i podstawą oddawanego po wieczność hołdu wszelkiego stworzenia.
Psalm responsoryjny: Ps 22, 26b-27. 28-30a. 31-32
‘Pan to uczynił’ – te słowa zamykające dzisiejszy psalm to dowód na, że w przekonaniu Izraelitów to Bóg jest Panem świata i historii. Warto tu zauważyć, że podsumowana tymi słowami lista dzieł pańskich nie pochodzi z dziękczynnego hymnu zwycięzcy, a z lamentacji cierpiącego w osamotnieniu Syna Bożego znanej z ewangelicznych opowiadań o Męce Krzyżowej i zaczynającej się od słów: ‘Boże, mój Boże czemuś mnie opuścił?’. Tym bardziej dane nam na dziś wersety postrzegać należy jako dowód absolutnej wiary w moc i miłość Boga każących nawet w najgorszej opresji nie porzucać nadziei na rychłą pomoc i wybawienie. I to właśnie będąca konsekwencją tego całkowitego zawierzenia się Panu interwencja ‘mocy z wysoka’ pozwala cierpiącemu orantowi nie tylko na osobisty tryumf, ale i na głoszenie Chwały Boga przyszłym pokoleniom.
Ewangelia: Łk 14, 15-24
Powiązanie motywu uczty z Królestwem Bożym jest częste w eschatologii judaistycznej. Skojarzenie to miało zapewne charakter czysto naturalny, jako że człowiek tamtych czasów, mający pod dostatkiem jedzenia i picia, znajdował się zazwyczaj w błogim i radosnym nastroju. Warto jednak zauważyć, że opisana w perykopie sytuacja dotyczy ludzi, którzy wcześniej przyjęli zaproszenie i potwierdzili swoją obecność na zaplanowanej z dużym wyprzedzeniem weselnej zapewne uczcie. Tylko do takich umówionych wcześniej gości w sam dzień uczty jej gospodarz wysyłał swego sługę. W tym przypadku zamiast słów potwierdzenia przynosi on odpowiedzi negatywne. Sformułowane na dodatek na tyle nieudolnie, że nawet w dzisiejszej kulturze bliskowschodniej stanowiłyby one uzasadniony powód do śmiertelnej obrazy. Gniew, oburzenie i dalsze postępowanie gospodarza są więc w pełni uzasadnione. Gospodarz jest tu obrazem Boga, a uczta celebruje zaślubiny Jego Syna. Przypowieść ta w czasach Jezusa stanowiła, więc zapowiedź skierowania ewangelizacji do pogan po jej odrzuceniu przez Żydów. Dla nas, ludzi współczesnych, może ona natomiast stanowić i zachętę do rachunku sumienia nakierowanego na te wszystkie sprawy doczesne, jakie przesłaniają nam życie chrześcijańskie, jak i swoiste memento wobec postępującej dechrystianizacji Europy, prowadzącej do przeniesienia się środka ciężkości Kościoła na inne kontynenty.