28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - VI Niedziela zwykła

Ocena: 5
528

Bóg zdjęty litością nad ludźmi wyciąga do nas swoją rękę z pomocą i dotyka naszej rzeczywistości we Wcieleniu i przez swoje Słowo oczyszcza nas z grzechu.

-teksty czytań-

fot. z archiwum www.idziemy.pl

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Rafał Mińkowski
kleryk III roku WMSD w Warszawie

Pierwsze czytanie: Kpł 13, 1-2. 45-46

Trąd, który jest ciężką chorobą, opisany w pierwszym wersecie czytania, bardzo ściśle wiązał się dla starożytnych Izraelitów z tym, co dziś nazwalibyśmy życiem grzesznym. Pokazuje to historia Miriam – siostry Mojżesza, która popełniła grzech, szemrząc przeciw Mojżeszowi w czasie wędrówki przez pustynię. Upomnieniem za ten występek była właśnie trwająca siedem dni choroba skóry.
Choroba jest zatem skutkiem złego postępowania i właśnie dlatego człowiek dotknięty chorobą nie idzie po pomoc lekarza, ale do kapłana. Tutaj widać kolejne powiązanie, a mianowicie powiązanie grzechu indywidualnego z jego wpływem na całą wspólnotę. Kapłani bowiem wysyłali takiego grzesznika poza obóz na cały czas trwania choroby właśnie z troski o świętość społeczności, za którą byli odpowiedzialni.
Ludzie odbywający taką pokutę musieli zachować odpowiedni wygląd – „włosy w nieładzie, brodę zasłoniętą”, a także ubiór, czyli „rozerwane szaty”. Często żyli wśród grobowców i lamentowali nad sobą tak, jakby sami byli umierający. To wszystko pokazuje dobitnie, że stoją na progu śmierci i to nie ze względu na swoją chorobę, lecz dlatego, że wystąpili przeciwko Bogu – jedynemu dawcy życia i odrzucili Go swoim postępowaniem. Warto więc pamiętać, że skutki grzechu dotykają wielu sfer życia. Nie tylko relacji z Bogiem, ale także społeczności, w której żyjemy, a nawet życia psychicznego i biologicznego.

Psalm responsoryjny: Ps 32, 1b-2.5 i 11

Grzech nie ma ostatniego słowa. Naszą ucieczką w każdym utrapieniu jest Bóg, o ile zwrócimy się do Niego i tak jak psalmista powiemy: „wyznaję mą nieprawość Panu”. Chociaż psalm z dzisiejszej Liturgii Słowa jest jednym z psalmów pokutnych, to mimo to można dostrzec w nim radość. Autor pisze bowiem o człowieku szczęśliwym i radosnym, a takim może być każdy, kto ufa Panu i nie jest jak „koń czy muł pozbawiony rozumu”, które ujarzmi się tylko wędzidłem. Bóg nie chce nas zgnębić pokutą, bo chociaż nie jest ona przyjemna, to jednak daje radość w wolności.

Drugie czytanie: 1 Kor 10, 31-11, 1

Święty Paweł, pisząc do Kościoła w Koryncie, porusza między innymi dwa tematy: kwestię podziałów we wspólnocie oraz zgorszenia spowodowanego jedzeniem pokarmów wcześniej ofiarowanych bożkom pogańskim. Podejmuje on ponownie te tematy, nie skupiając się jednak na samym problemie, ale wychodząc dalej. Daje bowiem rady nie tylko ku temu, aby nie być powodem zgorszenia albo żeby nie tworzyć burzących wspólnotę podziałów, lecz wskazuje na Chrystusa jako wzór i daje pozytywny wykład – mówi o celu dalszym, jakim jest zbawienie. Zachęta Apostoła polega na tym, żebyśmy troszczyli się o zbawienie siebie nawzajem, a wtedy nie będziemy powodowali zgorszenia ani podziałów.

Ewangelia: Mk 1, 40-45

Historia trędowatego, podobnie jak w pierwszym czytaniu, łączy chorobę ciała z chorobą duszy. Kiedy uświadomimy sobie to połączenie, możemy dostrzec głębię słów i czynów Jezusa wobec chorego na trąd. Nasz Pan bowiem „zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego <>”. Czytając te słowa w kontekście oczyszczenia z grzechu, widzimy, że są one swoistym streszczeniem historii zbawienia, gdzie Bóg zdjęty litością nad ludźmi wyciąga do nas swoją rękę z pomocą i dotyka naszej rzeczywistości we Wcieleniu i przez swoje Słowo oczyszcza nas z grzechu. To jeszcze dobitniej widać w drugiej części dzisiejszej perykopy, ponieważ samo uzdrowienie z trądu w czasach starożytnego Izraela nie pozwalało jeszcze na powrót do życia w społeczności, z której przez chorobę było się wykluczonym. Należało jeszcze pokazać się kapłanowi, który składał ofiarę dla dopełnienia oczyszczenia przed Bogiem. Dopiero wtedy człowiek mógł powrócić do swoich bliskich. Tego dopełnienia oczekiwał także Jezus od mężczyzny, którego uleczył. On jednak nie zrozumiał głębi swego oczyszczenia, ponieważ nie poszedł do Świątyni, lecz chciał oddać chwałę Bogu na swój sposób. To pokrzyżowało niejako plany samego Pana Jezusa, jednak On znalazł rozwiązanie. Nie mogąc wejść do miasta, wyszedł na pustynię, gdzie „ludzie zewsząd schodzili się do Niego”. Tam, gdzie człowiek swoimi pomysłami i nieposłuszeństwem przeszkodził Bogu, tam Bóg znalazł inną drogę dotarcia do człowieka.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter