Mają zapewnienie Jezusa, że On jest blisko, że Jego moc i chwała są większe niż zagrażające im potęgi i że On przeprowadzi ich bezpiecznie przez wszystkie przeszkody stojące na drodze do Jego królestwa.
Fot. pixabaykomentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Mira Majdan
Pierwsze czytanie: Ap 18, 1-2. 21-23; 19, 1-3.9a
Czym został spowodowany ten definitywny, ukazany w tak wielu sugestywnych obrazach, upadek Babilonu? Tekst dzisiejszego czytania mówi o „kupcach” będących „możnowładcami” oraz o „czarach”, którymi Babilon omamił „wszystkie narody” – czyli o świecie rządzonym przez pieniądz i manipulację. Pierwszym czytelnikom Apokalipsy ów Babilon kojarzył się jednoznacznie z cesarstwem rzymskim, które rzeczywiście upadło w 476 roku po Chrystusie. Jednak kolejnym pokoleniom chrześcijan tekst niesie dobrą nowinę o tym, że żaden system oparty na wyzysku i narzucaniu jednego, obcego im światopoglądu nie ostoi się w świetle chwały Bożej, które ukaże rzeczy takimi, jakimi są naprawdę.
Ale tekst mówi też o tych, którzy nie muszą czekać na ostateczną Bożą interwencję, aby umieć odróżnić prawdę od manipulacji, miłość od nierządu, a dobro od zła. To właśnie oni, którzy mimo presji, propagandy czy nawet prześladowań opowiedzieli się po właściwej stronie, zostają wezwani na ucztę weselną Baranka. W Kościele katolickim słyszymy to wezwanie podczas każdej mszy świętej. Wielu z nas, przyjmując je do siebie, wstaje i zbliża się do ołtarza, aby już teraz złączyć się z Jezusem-Barankiem. Oby On dał nam odwagę konsekwentnego opierania się wpływom naszych współczesnych „Babilonów”.
Psalm responsoryjny: Ps 100,2-5
To ciekawe, że w ostatnim tygodniu roku liturgicznego, gdy teksty czytań i Ewangelii ukazują w niezwykle realistyczny sposób zmagania chrześcijan żyjących w czasach ostatecznych, psalmy wciąż mówią o radości i błogosławieństwie. Zbawienie nie jest tylko kwestią przyszłości. Bóg jest wierny także teraz, w każdym pokoleniu, każdemu, kto Mu ufa i chce Mu służyć. Już teraz podtrzymuje swoją łaską, już teraz otacza opieką, już teraz zastawia stół i zaprasza na ucztę. Już teraz, wśród zwykłych, ludzkich utrapień, daje pokój serca i pozwala cieszyć się perspektywą szczęśliwego końca.
Ewangelia: Łk 21,20-28
Wychodząc od wydarzeń bliskich historycznie swoim słuchaczom – rychłego zburzenia Jerozolimy przez wojska rzymskie i tragicznego losu jej mieszkańców – Jezus po chwili rozszerza znacznie perspektywę swojego wywodu, nadając swoim wypowiedziom charakter bardziej uniwersalny. To już nie tylko „ten naród” dozna ucisku, ale na ziemi zapanuje powszechna „trwoga narodów”, odkrywających swoją bezradność w obliczu wrogich żywiołów. Od zagrożeń tych nie są wolni również i chrześcijanie, którzy dzielą zwyczajne losy ludzi swoich czasów tak, jak podzielił je Jezus. Oni jednak jako jedyni mają powód, by nawet w sytuacjach beznadziejnych zachować w sercach pokój i ufność. Mają zapewnienie Jezusa, że On jest blisko, że Jego moc i chwała są większe niż zagrażające im potęgi i że On przeprowadzi ich bezpiecznie przez wszystkie przeszkody stojące na drodze do Jego królestwa.