Dla tych, którzy odważą się stanąć po stronie Jezusa, gdy grozi to utratą ludzkiego wsparcia, staje się oparciem On sam.
Fot. Pixabay - CC0komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Mira Majdan
Pierwsze czytanie: Ap 15,1-4
W obliczu siedmiu ostatecznych plag znajdują się tacy, którzy zamiast chować się przed Bogiem, stoją wyprostowani, wysławiając z serca Jego sprawiedliwość, wierność i świętość. Oni wiedzą, że nie zagrozi im już nic. Są zwycięzcami wraz z Barankiem. Bóg, od którego nie dali się odwieść ani duchowi czasów, ani manipulacji, ani przemocy, w widomy sposób wziął ich stronę. Stojąc nad brzegiem morza, jak niegdyś Izrael, widzą, że jego zastygłe fale nie są już w stanie wyrządzić im szkody. Bóg wybawił ich z niewoli grzechu i śmierci, wprowadzając w zupełnie nową rzeczywistość.
Ale myślą nie tylko o sobie. Ich pieśń pochwalna nie jest pieśnią egoistów zadowolonych, że im się udało. W ich orbicie zainteresowania są „wszystkie narody”, które właśnie przekonują się naocznie o potędze i świętości Boga, którego lekceważyły. W śpiewanej pieśni wyrażają nadzieję, że także inni ludzie wyjdą ze swoich kryjówek i przyjdą do Boga – nie doprowadzeni siłą i rzuceni na twarz jak jeńcy wojenni, ale z własnej woli, pociągnięci Jego chwałą i majestatem. Są święcie przekonani, że nikt, kto pozna Boga takiego, jakim jest naprawdę, nie będzie w stanie oprzeć się pragnieniu, by oddać Mu cześć. Ich serca wśród udręk ziemskiego życia nie stwardniały, lecz przemieniły się na wzór Baranka.
Psalm responsoryjny: Ps 98,1b-3b.7-9
Jeśli sprawiedliwość, którą Bóg objawia poganom, kojarzy nam się głównie z osądem i wymierzeniem odpowiednio surowej kary, to może dlatego, że patrzymy na nią przez pryzmat sprawiedliwości ludzkiej – często bezwzględnej i bezdusznej. Jednak sprawiedliwość Boża nie służy jedynie temu, by wykazać, że to my mamy rację, a tym samym upokorzyć wszystkich dawnych i współczesnych „pogan”. Psalmista sugeruje, że paradoksalnie jest ona dobrą nowiną nie tylko dla „domu Izraela”, ale dla całej ziemi i jej mieszkańców. Bóg objawia się takim, jakim jest; pokazuje, jak jest wierny i dobry wobec tych, którzy do Niego należą, aby pociągnąć innych. W Nim sprawiedliwość i miłosierdzie, miłość i prawda stanowią harmonijną i nierozdzielną całość.
Ewangelia: Łk 21,12-19
Mówiąc, że wytrwałość w obliczu prześladowań będzie ocaleniem życia, autor nie wybrał greckiego słowa bios, oznaczającego życie biologiczne oraz środki służące jego utrzymaniu i wygodzie. Wybrał słowo psyche – dusza – odnoszące się do samej istoty człowieka, do jego najgłębszego „ja”. Jedność z najbliższymi, dobra opinia u ludzi są dla nas niezwykle ważne, gdyż zapewniają komfort i poczucie bezpieczeństwa. Jednak dla tych, którzy odważą się stanąć po stronie Jezusa, gdy grozi to utratą ludzkiego wsparcia, staje się oparciem On sam. On umacnia ich wiarę, pomaga znaleźć właściwe słowa, uczy nie szukać odwetu, lecz wlewa w ich serca miłość i przebaczenie. W ten sposób ich wierność Bogu – która jest zarazem wiernością swojemu najgłębszemu „ja” - staje się ocaleniem dla nich samych, a także świadectwem dla tych, którzy czy to ze złej woli, czy to z powodu zwykłej nieświadomości stali się ich prześladowcami.