Droga do prawdziwego pokrzepienia wiedzie przez krzyż, który może stać się „słodki”, gdy przyjmiemy go z miłością.
Fot. Pixabay - CC0komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. Jakub Zinkow
Pierwsze czytanie: Iz 40, 25-31
Współczesne dziedziny nauki, takie jak fizyka, biologia czy astronomia, bardzo często ogłaszają dopiero co odkryte prawa przyrody czy odpowiedzi na niewyjaśnione problemy. Odważniejsi naukowcy bywają przekonani, że problem, którego się podjęli, został definitywnie rozwiązany albo w niedługim czasie zostanie wyjaśniony. Historia jednak pokazuje, czego przykładem jest chociażby prawo ciążenia Newtona, które zostało zanegowane przez współczesną mechanikę kwantową, że nauka nie jest w stanie podać definitywnych odpowiedzi na zagadnienia związane z naturą świata.
Dzisiejszy fragment z Księgi proroka Izajasza porusza temat wszechmocy Boga, który jest przedstawiany jako twórca wszechświata. Codzienny kontakt z ogromem przyrody był dla starożytnych Izraelitów okazją do wyznania wiary w Boga i uznania Jego wszechmocy. Stając wobec ciągle rozwijającej się nauki, warto zauważyć, że wiara we wszechmoc Boga nie jest przeciwna nauce. Co więcej, Bóg sam, kierując słowa do Adama: „czyńcie sobie ziemię poddaną” (Rdz 1,28), zachęca, by odkrywać, jak funkcjonuje świat i jak rozwijać jego potencjał. Pragnienie odkrywania świata połączone z głęboką wiarą w Boga, który „daje siłę zmęczonemu i pomnaża moc bezsilnego” (Iz 40, 29), jest realizacją powołania, które człowiekowi daje Bóg. Czy jestem chętny do współpracy z Bogiem i świadomy misji, którą On mi powierza?
Psalm responsoryjny: Ps 103, 1b-4.8.10
Każdy z nas posiada w sobie zakorzenione poczucie sprawiedliwości. Pragniemy, aby wobec nas postępowano uczciwie oraz sami odczuwamy, że taką sprawiedliwość jesteśmy winni innym. Naturalnym staje się fakt, że możemy takie kategorie nakładać także na Boga. Przysłowie: „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”, jest tego żartobliwym, ale prawdziwym wyrazem. Jednakże dzisiejszy psalm pokazuje niezwykły brak symetrii w relacji Boga do człowieka. Bóg „odpuszcza wszystkie winy”, „życie ratuje od zguby”, „obdarza łaską”, „jest nieskory do gniewu, cierpliwy”, a wreszcie „nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca”. Bóg nas kocha nieskończenie bardziej niż my Jego. Logika Jego sprawiedliwości jest diametralnie różna od naszej.
Ewangelia: Mt 11, 28-30
W chwilach trudności i zwątpienia słowa typu „będzie dobrze”, „dasz radę” rzadko przynoszą oczekiwaną pomoc. W dzisiejszej Ewangelii dotykamy tajemnicy Bożego pokrzepienia. Słowa otuchy i zaproszenia do przylgnięcia do Pana są skierowane do wszystkich. Możemy to jednak rozumieć głębiej – w każdej sytuacji istnieje nadzieja na zobaczenie Bożego światła i przełamanie trudności. Jednakże Boża pomoc nie zawiera się wyłącznie w słowach, które mogłyby wydawać się nam puste. Jezus mówi, że pokrzepienie przyjdzie przez przyjęcie na siebie jarzma, którym jest krzyż, bo to on opierał się na barkach Jezusa w czasie Jego drogi na Kalwarię. Droga do prawdziwego pokrzepienia wiedzie przez krzyż, który może stać się „słodki”, gdy przyjmiemy go z miłością. Do takiej postawy potrzebna jest nasza pokora i cichość serca, której uczymy się od naszego Zbawiciela.