19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - Sobota w oktawie Narodzenia Pańskiego

Ocena: 4.96667
638

W tydzień po uroczystości Narodzenia Pańskiego stół Słowa znowu karmi nas tekstem prologu Janowego. Wydaje się, że wracamy do początku po tej często zaskakującej podróży przez oktawę tekstów liturgii Słowa – gdy żłóbek łączy się z pustym grobem, męczeńską śmiercią chrześcijan i niewinnych dzieci, wskazaniami miłości dla rodzin czy wreszcie postacią antychrysta.

-teksty czytań-

Fot. pixabay.com/CCO

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: dr Mateusz Krawczyk

Pierwsze czytanie: 1 J 2, 18-21

Jest bardzo Janową rzeczą pisać o „godzinie”. Cała Ewangelia według św. Jana jest przeniknięta najpierw oczekiwaniem, później nastaniem i wypełnieniem „godziny Jezusa”. W pierwszym czytaniu dzisiejszej liturgii „godzina” nie dotyczy już Pana, ale raczej nas samych – my bowiem żyjemy w ostatniej godzinie, która nastała. Możemy powiedzieć, że jest to godzina próby, tak samo jak próbą była godzina Jezusa, który mógł przecież w swojej wolności odrzucić krzyż.

Porusza się nasza wyobraźnia, gdy słyszymy słowo „antychryst”. O kogo chodzi? Kto nim jest? Patrzymy na postaci historii, które zapisały najtragiczniejsze karty XX w. Patrzymy na wiek XXI, szukamy w proroctwach. Niesłusznie. I to jest zwodzeniem nas i niepotrzebnym rozproszeniem w naszej ostatniej godzinie.

Na czym zatem polega próba i kim jest antychryst, kim są antychryści, o których pisze Jan? „Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna” (1 J 2,22) – pisze tylko jeden wers dalej, poza delimitacją pierwszego czytania liturgii autor. Próba naszej godziny to próba wytrwania przy Prawdzie pisanej wielką literą. Przy Tym, który jest drogą, prawdą i życiem.

Psalm responsoryjny: Ps 96 (95), 1-2. 11-12. 13

Po raz trzeci powraca w tym tygodniu ten sam psalm – Psalm 96. I te same słowa mówiące o radości, śpiewie i weselu. Ale spójrzmy dzisiaj na jeden z ostatnich wersów, który współgra dobrze z pierwszym czytaniem – „Przed obliczem Pana, który już się zbliża, który już się zbliża, by osądzić ziemię”.

Gdy myślimy „ostatnia godzina”, gdy słyszymy o antychryście, mogą nam się nasuwać obrazy apokaliptyczne. I słusznie. Tak, Apokalipsa św. Jana opisuje to, co się będzie działo na końcu czasów, ale przede wszystkim przekazuje nam wskazanie, jaka powinna być nasza postawa wobec rzeczy ostatnich. Sąd nad ziemią i nad nami nie ma nas przerażać. Ma nas napełniać radością, ufnością i nadzieją. „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28) – pisze św. Łukasz.

Podobnie warto odczytać dzisiaj Psalm 96 – jako wskazanie na właściwą postawę wobec zbliżającego się na sąd Pana. Nie będzie to lęk i ucieczka, ale raczej śpiew i okrzyki radości.

Ewangelia: J 1, 1-18

W tydzień po uroczystości Narodzenia Pańskiego stół Słowa znowu karmi nas tekstem prologu Janowego. Wydaje się, że wracamy do początku po tej często zaskakującej podróży przez oktawę tekstów liturgii Słowa – gdy żłóbek łączy się z pustym grobem, męczeńską śmiercią chrześcijan i niewinnych dzieci, wskazaniami miłości dla rodzin czy wreszcie postacią antychrysta.

I tak rzeczywiście jest – wracamy do początku: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1,1). Dla nas, chrześcijan, początkiem jest zarówno pierwszy werset Księgi Rodzaju, jak i pierwszy werset prologu, który według licznych egzegetów stanowi świadome nawiązanie autora do tekstu Biblii Hebrajskiej – „Na początku było Słowo…”

Historia, która rozpoczęła się w ogrodzie Eden na wschodzie, musiała mieć swój remake. Inaczej nie byłoby happy endu. „Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Nie było jednak wpierw tego, co duchowe, ale to, co ziemskie; duchowe było potem. Pierwszy człowiek z ziemi – ziemski, drugi Człowiek – z nieba. Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [człowieka] niebieskiego” (1 Kor 15,45–49).

A historia człowieka już ma happy end, choć w jakiś sposób wciąż na niego czekamy. Trochę w duchu Pawłowego „już i jeszcze nie”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter