23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - Sobota, IV  Tydzień Wielkiego Postu

Ocena: 5
739

Odnotujemy narastającą polaryzację: gdy tłumy zaczynają skłaniać się ku mesjaństwu Jezusa – On zaś odpowiada na to pozytywną zapowiedzią zesłania Ducha Świętego – obserwujący to przywódcy coraz bardziej rozważają scenariusz użycia przeciwko Niemu siły. [...] Tylko Bóg zna drogę, która doprowadzi do objawienia wielkiego znaku chwalebnego ukrzyżowania.

-teksty czytań-

Fot. pixabay.com/CCO

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. Błażej Węgrzyn

Pierwsze czytanie: Jr 11, 18-20

Dziś wychodzi nam naprzeciw ostatnia postać przepowiadająca Chrystusa. Jeremiasz był jednym z największym proroków, docenionym jednakże dopiero po śmierci – za życia bowiem wypominał rodakom grzech bałwochwalstwa oraz niecne postępowanie, zwiastujące upadek i niewolę całego narodu; wielokrotnie szykanowany i zagrożony śmiercią z rąk braci, towarzyszył im jednak do końca, wraz z nimi udając się na zsyłkę. Nie będąc żonaty – co dla ówczesnej klanowej kultury musiało być ewenementem niemalże gorszącym – świadczył o swym szczególnym odniesieniu do Boga, a zarazem uosabiał Jego samego, wiernego swej zbiorowej izraelskiej Oblubienicy. W przypisywanej Jeremiaszowi Księdze znajdują się wyjątkowe, autobiograficzne wyznania, w których prorok dzieli się swoim rozedrganym wnętrzem i skarży się Bogu na swój nieszczęsny los. Fragment jednego z nich stanowi dzisiejsze czytanie: mężczyźnie otwierają się oczy na zawiązywany przeciwko niemu spisek… Przybiera jednak postawę potulnego baranka prowadzonego na zabicie, niewinnego i nieświadomego czekającej go kaźni. W tym nastawieniu pozostaje w pełni ludzki – nie tłumi wzbierających przeżyć, w tym pragnienia pomsty, gdyż wie, że Pan jest sprawiedliwym sędzią, badającym jego serce i nerki (czyli „siedzibę” intensywnych uczuć). Nietrudno jest przenieść cechy Jeremiasza na Jezusa: także Jego serce jest dziewicze – oblubieńczo oddane Bogu Ojcu i zrodzonej ze swego przebitego boku Oblubienicy (czyli nam, Kościołowi, obejmującemu również naród wybrany); także Jego misja wywoływała opór i wrogość, stając się ewangelicznym „znakiem sprzeciwu” (zob. Łk 2, 34) – który usiłowano uciszyć na krzyżu; wreszcie, także Jego postawa wobec niezawinionego i zastępczego cierpienia była przepełniona ludzkimi bolesnymi przeżyciami – rozciągniętymi pomiędzy lamentacją: „Boże mój, czemuś mnie opuścił?!” i wyznaniem: „W ręce Twoje powierzam ducha Mego” (zob. Mt 27, 46; Łk 23, 46).

Psalm responsoryjny: Ps 7, 2-3. 9b-10. 11-12

    Wykonajmy następujące ćwiczenie: ten jeden raz zlikwidujmy formalne przerwy między pierwszym czytaniem i psalmem responsoryjnym, by odczytać je w trybie ciągłym – przekonamy się wówczas, jak gładko, niezauważalnie wręcz, przechodzą w siebie (zarówno co do treści, jak i co do formy). Choć, podobnie do czytania, dzisiejszy psalm ma swój kontekst, o którym mówi otwierający go werset – zmaganie Dawida z Saulem (prawdopodobnie) – nie traci przy tym charakteru uniwersalnego; tak więc towarzysząc przeżyciom i perypetiom Jeremiasza i Dawida, możemy swobodnie włączać w nie własne bolesne dzieje. Na koniec, zaintrygujmy się dwiema wersjami tłumaczenia 12. wersetu tego utworu: obowiązujący w liturgii (a także, np., w Biblii Tysiąclecia czy Biblii Paulistów) oryginał hebrajski mówi o Bogu, sędzi sprawiedliwym, Bogu co dzień pałającym gniewem; tymczasem, powstające od III wieku przed Chr. i rozpowszechnione w czasach Jezusa greckie tłumaczenie Biblii, przynosi odmienne przesłanie: „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, dokładnym i cierpliwym, nie przynosi z sobą gniewu każdego dnia” (zob. Biblia Pierwszego Kościoła, wyd. VOCATIO). Wydaje się, że antropomorfizacje te wcale sobie nie przeczą, a jedynie na różny sposób oddają umiłowanie sprawiedliwości, której po Bogu możemy się zasadnie spodziewać (= alternatywa hebrajska odpowiadająca mentalności żydowskiej: ekspresywnej i obrazowej), i to z zachowaniem doskonałej miary (= alternatywa grecka bliższa hellenistycznym ideałom stoickim).

Ewangelia: J 7, 40-53

Zamykamy dziś trudny, siódmy rozdział Ewangelii św. Jana fragmentem, w którym aż roi się od nagromadzonych bohaterów: są tłumy, które poniekąd znają mesjańskie proroctwa biblijne, ale są niedoinformowane co do faktycznego miejsca urodzenia Jezusa; są strażnicy, czyli niby „twardzi faceci”, a jednak onieśmieleni stylem i treścią Jego przepowiadania; są arcykapłani i faryzeusze zatruci zawiścią, poczuciem wyższości i przekonaniem o własnej nieomylności; wreszcie, jest dostojnik i mędrzec Nikodem, jeden ze szczerych uczniów Jezusa, lecz ukrytych z obawy przed Żydami (por. J 7, 13; 12, 42; 19, 38; 20, 19). Jeśli zajrzymy do opuszczonych w liturgii wersetów znajdujących się między wczorajszym a dzisiejszym urywkiem, odnotujemy narastającą polaryzację: gdy tłumy zaczynają skłaniać się ku mesjaństwu Jezusa – On zaś odpowiada na to pozytywną zapowiedzią zesłania Ducha Świętego – obserwujący to przywódcy coraz bardziej rozważają scenariusz użycia przeciwko Niemu siły (zob. J 7, 31-39). Nabrzmiałe między tymi osobami i grupami napięcie nie znajduje jednak konstruktywnego ujścia, o czym świadczy przepisane na dzisiaj zakończenie rozdziału: Rozeszli się – każdy do swego domu; wkrótce wszyscy znów się zgromadzą, zwabieni intrygą uknutą wokół kobiety cudzołożnej, i znów wejdą z Jezusem w karkołomną polemikę (zob. cały następny rozdział czytany w przyszłym tygodniu). Ale zanim to nastąpi, postarajmy się w miejscu aktualnego narracyjnego rozluźnienia uczynić duchowy, teologiczny przystanek modlitewny: powodem bowiem tymczasowego „rozejmu” nie jest sam brak „parlamentarnej większości” u którejś ze stron, lecz Opatrzność – znajdujemy się wciąż w Księdze Znaków i tylko Bóg zna drogę, która doprowadzi do objawienia wielkiego, ósmego znaku chwalebnego ukrzyżowania. Strategiczne analizy, kalkulacje i przewidywania – rodem z podręczników historycznych bądź książek z gatunku political fiction – nie odpowiadają „Bożemu czytaniu” Ewangelii (lectio divina); a przecież to o taką lekturę nam w liturgii chodzi.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter