24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - Sobota, IV Tydzień Adwentu

Ocena: 5
426

Podobnie do hymnu Maryi, także kantyk Zachariasza jest pozbawiony wewnętrznego związku z bezpośrednim kontekstem; lecz i jego odbierzmy z perspektywy przysłuchującej się mu, wedle narracji, Elżbiety. Tym razem, przed jej oczami staje nie tylko Abraham, czyli „ojciec wiary”, lecz również Dawid oraz prorocy – cały zastęp postaci Starego Testamentu, który zostanie „domknięty” przez ich syna, Jana, przygotowującego drogi Panu.

-teksty czytań-

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. Błażej Węgrzyn

Pierwsze czytanie: 2 Sm 7, 1-5. 8b-12. 14a. 16

By pojąć aktualną, ostatnią już adwentową i starotestamentalną zapowiedź wielkich dzieł Boga, odwołajmy się naprzód do trzech znaczeń słowa „dom”, które występują w dzisiejszym czytaniu. I tak, „dom” – to najpierw pałac; dalej, „dom” – to świątynia; wreszcie, „dom” – to dynastia. Pierwotnie za realizację wszystkich tych „domów” czuł się odpowiedzialny sam Dawid: to on zapewnił sobie pałac; to on chciał uczcić Boga świątynią; to on przygotował królestwo dla swych następców. Lecz Bóg przewartościowuje optykę Dawida: sam Pan zbuduje mu dom; sam Pan utwierdzi jego królestwo; i sam Pan zatroszczy się o należną sobie świątynię (zob. 1 Krl 5, 15 – 8, 66). Dawid przyjął tę perspektywę: „Skoro obiecałeś swojemu słudze to szczęście, racz teraz pobłogosławić dom swojego sługi, aby trwał przed Tobą na wieki, boś Ty, mój Panie, Boże, to powiedział…” (2 Sm 7, 28n). Nadejdzie jednak katastrofa dziejowa: „Po panowaniu Dawida Izrael ulega pokusie, by stać się królestwem jak inne narody. Tymczasem Królestwo, które jest przedmiotem obietnicy danej Dawidowi, będzie dziełem Ducha Świętego; będzie ono należało do ubogich według Ducha” (KKK 709). Spróbujmy dzisiaj bądź w najbliższych dniach, gdy będziemy adorować Wcielonego Jezusa w Jego Słowie, Jego eucharystycznym ciele albo prostym znaku żłóbka, zajrzeć ponownie do serca Dawida: odnajdźmy się w jego pragnieniu szczęścia, czyli pragnieniu potrójnego „domu” (własnego, Boga i naszych bliskich); usłyszmy i decyzyjnie przyjmijmy obietnicę Boga, który błogosławi temu pragnieniu; oraz ustalmy, na ile naprawdę pozwalamy Mu działać i stawać się przez to Jego żywym królestwem – „należącym do ubogich według Ducha”.

Życzę Wam dobrych świąt Narodzenia Pańskiego – dobrych, czyli przemodlonych.

Psalm responsoryjny: Ps 89, 2-3. 4-5. 27. 29

Warto zajrzeć do dzisiejszego psalmu w całości (we własnym wydaniu Biblii). Wówczas zdziwimy się: przytoczone w liturgii zwrotki mają oryginalnie charakter nostalgiczny – by nie rzec: tragiczny… – przywołując chwalebne Boże obietnice dla Dawida w obliczu doznawanej aktualnie narodowej klęski (zob. Ps 89 [88], 39-52). Lamentujący jednak nie przekraczają granicy między skargą a pretensją, między wyrzutem a zwątpieniem; podobnie do wczorajszych proroków Malachiasza i Jana (choć niewątpliwie z większą od nich emocjonalną intensywnością), usiłują zrozumieć, „co się dzieje”. W ten sposób stają się dla nas przykładem, by Bogu udostępniać własne strapienia, oraz pouczeniem, jak to robić – mianowicie, „wracając do pierwotnej miłości”, czyli życzliwego zamysłu Boga względem nas (por. Ap 2, 4; Ef 1, 4). Jakkolwiek fundament ten nie ulega zmianie, to, owszem, nie zawsze wiemy, jak go skojarzyć z trwającą traumą. I temu także służy bieżący psalm: należy włączyć ją po prostu w modlitwę – problem trzeba „omodlić”.

Ewangelia: Łk 1, 67-79

Podobnie do hymnu Maryi, także kantyk Zachariasza jest pozbawiony wewnętrznego związku z bezpośrednim kontekstem; lecz i jego odbierzmy z perspektywy przysłuchującej się mu, wedle narracji, Elżbiety. Tym razem, przed jej oczami staje nie tylko Abraham, czyli „ojciec wiary”, lecz również Dawid oraz prorocy – cały zastęp postaci Starego Testamentu, który zostanie „domknięty” przez ich syna, Jana, przygotowującego drogi Panu, czyli Dziecku jej kuzynki, Maryi, określonemu mianem Wschodzącego Słońca. W tym momencie jednak ani Elżbieta, ani nikt inny tych związków by nie pojął; lecz czy aby na pewno właśnie tego oczekujemy od Elżbiety – „pojęcia” (zrozumienia)? Czy nie raczej „przyjęcia” (zawierzenia in blanco)? W życiu wiary pierwsze jest przyjęcie – to ono toruje drogę kontemplacji, a nie odwrotnie. W ten sposób nasze tygodniowe rozważania zataczają koło: przesłanie niedzielnej Ewangelii wyłania się także dzisiaj, już na progu uroczystości Bożego Narodzenia.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter