A czy my czasami nie postępujemy jak owi arcykapłani, zadając Bogu nieustannie pytania, prosząc ciągle o znaki, wątpiąc w cuda, których jesteśmy świadkami? Trudno nas przekonać do tego, że Jezus jest posłany przez Ojca dla naszego zbawienia.
fot. www.pixabay.com komentarze Bractwa Słowa Bożego
autor: Aleksandra Mordel
Pierwsze czytanie: Lb 24, 2-7. 15-17a
To kolejny tekst z księgi obietnic wyzwolenia, niezwykle malowniczy i napawający nadzieją, która podtrzymuje na duchu. Bóg objawia się w tym słowie jako jedyny i niezawodny Odkupiciel, Ratownik, Obrońca i Pomocnik. Daje się poznać jako Ten, któremu najbardziej na nas zależy, który pragnie tylko naszego dobra. Ujęcie za prawicę ukazuje nam niezwykłe miejsce w sercu dla Osoby, która podtrzymuję tę prawicę. W innym fragmencie czytamy: „siądź po mojej prawicy”, a z Ewangelii pamiętamy, jak dwóch apostołów chciało zasiąść po prawicy Jezusa.
„Oto ja przemieniam Cię…” Czy jestem otwarty na tę codzienną, delikatną przemianę przez słowo Boga, które nieustannie mnie otacza w Piśmie świętym, w wydarzeniach dnia czy innych osobach? Moja słabość przemienia się dzięki mocy Bożej w sanie młockarskie. Sprzęt bardzo mocny, ciężki, drewniany (niczym krzyż). Posiadały one rzędy kamiennych lub żelaznych zębów do młócenia ziarna, a celem było oddzielenie ziarna od plew. Bóg przemienia nas, abyśmy mogli w swoim sercu oddzielić dobro od zła, aby nasza wola mogła podejmować słuszne decyzje.
Kolejnym obrazem życia duchowego jest woda, która wytryskuje na spieczonej ziemi, na wzgórzach. W Biblii Bóg objawia się na górze, daje się poznać przez swoje imię i przykazania, wskazuje na umiłowanego Syna, a także ofiarowuje Go za nasze grzechy. Całe zbawienne działanie Boga jest jak woda dla pustkowia. Bez wody nie ma życia tak, jak bez Boga.
Psalm responsoryjny: Ps 25, 4-9
Na drodze życia napotykamy różne przeszkody i niebezpieczeństwa. Bóg wskazuje nam kierunek, jest drogowskazem, informuje nas, gdzie mamy pójść. Opierając się na Bogu, możemy być pewni, że nie zawiedziemy się. Przecież Jemu zależy na nas. Z Nim jesteśmy bezpieczni, On codziennie uczy nas, jak kroczyć Jego ścieżkami. Bóg chce dla nas szczęścia, jest dobry i łaskawy, pełen miłości i miłosierdzia, które nam nieustannie okazuje.
A czy Ty idziesz drogą wskazaną przez Pana? A może kierujesz się własnymi prawami i masz swoją wizję drogi?
Ewangelia: Mt 21, 23-27
Arcykapłani i starsi ludu wątpią w Jezusa. Nie przekonuje ich to, co widzieli na własne oczy, co słyszeli i być może czego doświadczali w obecności Jezusa. Chcieli jeszcze bezpośredniego potwierdzenia: „jakim prawem to czynisz?”
A czy my czasami nie postępujemy jak owi arcykapłani, zadając Bogu nieustannie pytania, prosząc ciągle o znaki, wątpiąc w cuda, których jesteśmy świadkami? Trudno nas przekonać do tego, że Jezus jest posłany przez Ojca dla naszego zbawienia. Trudno przyjąć, że Bóg jest dawcą „wszystkiego” i chce naszego dobra. Trudno uwierzyć, że daje nam się cały w Eucharystii. A przecież Syn stał się człowiekiem, umarł za mnie i za Ciebie, byśmy mogli żyć.