28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - Poniedziałek, I Tydzień Adwentu - święto św. Andrzeja, apostoła

Ocena: 5
594

Jezus na każdego z nas patrzy w zupełnie wyjątkowy sposób, patrzy z ogromną miłością. I On ma dla mnie szczególne powołanie, szczególne życiowe zadanie – matki, ojca, księdza, którego nikt inny za mnie nie wypełni.

-teksty czytań-

Fot. pixabay.com/CCO

komentarze Bractwa Słowa Bożego
autor: Mateusz Mickiewicz, diakon VI roku WMSD w Warszawie

Pierwsze czytanie: Rz 10,9-18

Święty Andrzej Apostoł, którego dziś wspominamy w liturgii, cieszy się w Tradycji Kościoła przydomkiem protokletos – pierwszy powołany. Według Ewangelii św. Jana, był najpierw uczniem Jana Chrzciciela. I właśnie dzięki słowom Jana Chrzciciela, które wskazywały na Chrystusa - ,,Oto Baranek Boży!” – Andrzej poszedł za Jezusem.

Dzisiejszy fragment Listu do Rzymian mówi właśnie o tym, że wiara rodzi się ze słuchania. ,,Spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (1Kor 1, 21). Skoro tak, to naprawdę ma sens nasze codzienne, cierpliwe rozważanie słowa Bożego, ma sens nasz udział we Mszy świętej, kiedy to słowo jest uroczyście proklamowane. Ale ma także sens nasze świadectwo, nasze głoszenie innym. A celem tego głoszenia jest doświadczenie usprawiedliwienia przez wiarę – człowiek, który wyznaje wiarę w Chrystusa, doświadcza, zupełnie za darmo, przemieniającej mocy Zbawiciela. Jeżeli wierzymy w Chrystusa – a ta przygoda zaczęła się w momencie naszego chrztu – doświadczamy łaski wyzwolenia z grzechu dzięki Jego śmierci i zmartwychwstaniu, i jesteśmy uzdolnieni do pełnienia dobrych uczynków.

Wyzwaniem dla nas pozostaje zatem pytanie – cytat z Księgi Izajasza: ,,Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli?”. Dzisiaj, wśród ludzi, którzy Boga odrzucają, ale w głębi serca bardzo potrzebują, potrzeba naszego odważnego świadectwa: ,,Oto Baranek Boży!”. Nie bójmy się dzielić z innymi, na różne sposoby, naszą wiarą w to, że właśnie w Jezusie jest nasze zbawienie.

Psalm responsoryjny: Ps 19,2-3.4-5ab

Psalm 19, którego pierwszą część dzisiaj śpiewamy w liturgii, to połączenie dwóch hymnów – o Bogu Stworzycielu i o Bogu Prawodawcy. Ten sam Bóg, który stworzył piękny i zachwycający nas świat, dał też ludziom Prawo, aby wiedzieli, jak na tym świecie dobrze żyć.

Ojcowie Kościoła mówili, że stworzenie jest księgą, która mówi nam o Bogu - ,,samo stworzenie, liber naturae, także jest częścią tej symfonii na wiele głosów, w której wyraża się jedyne Słowo” (Benedykt XVI, Verbum Domini, 7). Stąd nasza kontemplacja piękna świata jest jak najbardziej pomocna w modlitwie. Otrzymaliśmy też jednak Boże przykazania, a w Jezusie Chrystusie przede wszystkim nowe i największe przykazanie – przykazanie miłości – które są dla nas najlepszą drogą życia.

Człowiek nie będzie szczęśliwy, spełniony, nie odnajdzie właściwej drogi, jeśli będzie próbował żyć wbrew Bożemu prawu. Jeśli, będąc częścią stworzenia, a nawet ,,koroną stworzenia”, nie podda się temu planowi, który Bóg dla swojego ukochanego stworzenia zamierzył.

W tym kontekście warto przypomnieć, jak rozumiał sprawę relacji sumienia człowieka do Bożego prawa św. Jan Paweł II, wykładając oficjalną naukę Kościoła w encyklice ,,Veritatis splendor”: właśnie wtedy, gdy człowiek okazuje posłuszeństwo Bożemu prawu, wolność ludzka trwa w prawdzie i najpełniej odpowiada ludzkiej godności (por. pkt 41). Co więcej, Bóg traktuje człowieka naprawdę na serio – daje mu udział w swojej Opatrzności: ,,Bóg powołuje człowieka do uczestnictwa w swojej opatrzności, pragnąc za pośrednictwem jego samego, to znaczy poprzez rozumne i odpowiedzialne zaangażowanie, kierować światem: nie tylko światem natury, ale i światem osób ludzkich” (pkt. 43).

Ewangelia: Mt 4,18-22

Słuchamy dziś Ewangelii o powołaniu pierwszych apostołów, wśród nich dzisiejszego patrona, św. Andrzeja. Każda historia powołania, zwłaszcza powołania do szczególnej służby Bogu w Kościele, jest inna. Jednak wszystkie z nich łączą dwa elementy, o których mówi dzisiejsza Ewangelia. Pierwszy, to spojrzenie Jezusa. Jezus ,,ujrzał dwóch braci” – bo to On wybiera tych, których sam chce, ,,aby z Nim byli i aby mógł ich wysyłać na głoszenie nauki, i aby mieli władzę wyrzucać demony” (Mk 3, 14n). Jezus na każdego z nas patrzy w zupełnie wyjątkowy sposób, patrzy z ogromną miłością. I On ma dla mnie szczególne powołanie, szczególne życiowe zadanie – matki, ojca, księdza, którego nikt inny za mnie nie wypełni. W tłumie dzieci wybiegających ze szkoły mama czy tata bez trudu rozpoznają swoje dziecko – właśnie tak patrzy na każdego z nas Bóg. Dla Niego każdy z nas nie jest częścią tłumu, ale jest kimś wyjątkowym, niepowtarzalnym.

Drugi element, to doświadczenie straty w powołaniu. Apostołowie ,,natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim”. Pójście za Jezusem, Jego drogą, wiąże się zawsze z jakąś formą zostawienia, opuszczenia czegoś, co dotychczas było dla mnie ważne. Jeśli się na to nie zgodzę, będzie mi ciężko iść, a może nawet będzie to zupełnie niemożliwe. Żeby zostać ojcem czy matką, trzeba zgodzić się na to, że tracę święty spokój, bo troska o współmałżonka, a także urodzenie i wychowanie dzieci, naprawdę są wymagające. Żeby zostać księdzem czy siostrą zakonną, trzeba wejść na drogę całkowitego oddania się Chrystusowi oraz posłuszeństwa Kościołowi; trzeba zgodzić się na to, że nie żyję już dla siebie, ale dla królestwa Bożego, i stąd nie mam własnej rodziny. Może właśnie brak odwagi, aby coś stracić, jest przyczyną, że tak wielu ludzi zwleka z podjęciem życiowego powołania?

Pomocą w przyjęciu dzisiejszego słowa może być stara modlitwa ormiańskiego pisarza: ,,Wraz z wybranymi Jedenastoma – wybrałeś ich dla życia ponadziemskiego – zaprosiłeś mnie razem z nimi, abym wziął udział w życiu doskonałym. Ale ja, ostatni z ludzi – mam bowiem duszę lekkomyślną – zostałem odrzucony jak Judasz, a chociaż nie wydałem Pana, to jednak zupełnie dobrowolnie zdradziłem moją duszę. Błagam Cię za ich wstawiennictwem, abyś mnie znowu postawił na prostej ścieżce wiodącej ku światłu, byś wprowadził w życie to, co jest powiedziane w Słowie, którego oni, z Twojego rozkazu, nas nauczyli” (Nerses Sznorhali, patriarcha i pisarz ormiański [w:] Karmię was tym, czym sam żyję, rok A, Kraków 2013, s. 259)

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter