Jezus zapowiadający uczniom swoją mękę, kieruje ich spojrzenie w inną stronę. On chce dać ludziom o wiele więcej, niż się spodziewają. Jezus poprzez swoje uniżenie wyzwala nas z mocy zła i prowadzi nas do życia w postawie nie niewolnika, lecz syna, niezależnie od zewnętrznych okoliczności, które przecież mają swój kres.
fot. wikipedia
komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: s. Joanna Ewa Koszałka FMA, ks. Mateusz Mickiewicz
Pierwsze czytanie: Koh 3,1-11 – s. Joanna Ewa Koszałka FMA
Bardzo liryczna refleksja nad czasem, a właściwie nad powtarzającymi się w życiu człowieka „czasami”, czyli konkretnymi czynami, kończy się raczej przygnębiająco. Trzy razy w trzech pierwszych rozdziałach Kohelet, używając tych samych zwrotów, pyta: Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? (Koh 3,9; por. Koh 1,3.2,22). Pyta o to, co pozostanie, o zysk, pożytek czy korzyść, o wartość – zupełnie jakby dokonywał jakiej transakcji handlowej! Pyta o sens ludzkich czynów. Refleksja mędrca żyjącego blisko dwieście lat przed Chrystusem zachęca, byśmy i my ustosunkowali się do jego prowokacyjnej koncepcji, poszukali tego, co w życiu prawdziwe i ważne. W jednym ze sportowych podcastów na początku lipca wypowiadał się młody polski tenisista po wielkim sukcesie na wimbledońskich kortach: „śmierć taty [pięć lat temu] nauczyła mnie, o tym, co jest ważne w życiu, na co zwracać uwagę i co się rzeczywiście liczy […] jak mało tego czasu mamy dla rodziny i najbliższych”. Dlatego zdecydował się choć na kilka dni wyłączyć komórkę i być tylko z nimi i dla nich.
Psalm responsoryjny: Ps 144,1a i 2abc.3-4 – ks. Mateusz Mickiewicz
Psalm 144 jest hymnem uwielbienia na cześć Pana, który pozwolił królowi odnieść zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi. On jest gwarantem pomyślnego wyniku wojny, którą naród podejmuje zgodnie z Jego wolą. Opoka, moc, warownia – te obrazy niosą ze sobą poczucie pewności, stabilności, bezpieczeństwa. Co więcej, z opoki czy warowni z pewnością widzi się więcej i łatwiej stawić czoła wrogom, którzy są na zewnątrz. Prawdziwą twierdzą dla każdego z nas jest sam Pan i Jego Kościół. Będąc autentycznymi członkami tej wspólnoty, czerpiąc siły od Jezusa, który sam zwyciężył w najważniejszej walce, możemy bez lęku wyjść naprzeciw różnym potyczkom, bitwom i wojnom, które musimy w naszym życiu stoczyć.
Ewangelia: Łk 9,18-22 – ks. Mateusz Mickiewicz
Kiedy Święty Łukasz pisze o tym, że Jezus się modli, oznacza to, że za chwilę nastąpi coś ważnego. Chrystus uzupełnia pełne wiary wyznanie Świętego Piotra, wskazując, iż Syn Człowieczy prawdziwie zakróluje na krzyżu. W tym kontekście możemy łatwiej zrozumieć, dlaczego Jezus nie chce, by uczniowie mówili o Jego mesjańskiej godności. Izraelici oczekiwali Mesjasza, który przyniesie im wyzwolenie na tle politycznym, Jezus zaś, zapowiadający uczniom swoją mękę, kieruje ich spojrzenie w inną stronę. On chce dać ludziom o wiele więcej, niż się spodziewają. Jezus poprzez swoje uniżenie wyzwala nas z mocy zła i prowadzi nas do życia w postawie nie niewolnika, lecz syna, niezależnie od zewnętrznych okoliczności, które przecież mają swój kres.