19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - Piątek, XXIX Tydzień zwykły

Ocena: 5
744

Ewangelia uczy nas pokory względem otaczającej nas rzeczywistości. Kolejnym ważnym zadaniem, jakie daje nam dziś do rozwiązania Jezus, jest pojednanie.

-teksty czytań-

Fot. pixabay.com/CCO

komentarze Bractwa Słowa Bożego
autor: ks. Kamil Piaszczak

Pierwsze czytanie: Ef 4, 1-6

W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy zachętę do „postępowania w sposób godny powołania”. Na uwagę zasługuje słowo „zachęcam”, jakim autor Listu do Efezjan rozpoczyna rozważany przez nas fragment. Nie - „każę”, ale „zachęcam”. Dzięki temu odbiór przesłania, skierowanego w formie zaproszenia, a nie nakazu, od razu wydaje się łatwiejszy dla człowieka, który ze swojej natury bywa przekorny i czasem buntuje się przeciw kategorycznie postawionym nakazom. Mamy być chrześcijanami nie tylko z nazwy; naszym zadaniem jest stawać się nimi poprzez świadectwo życia godnego miana dzieci Bożych. „Wezwanie” do tego powołania to z jednej strony znak wybrania nas przez Boga, a więc szczególny przywilej, jakim obdarza nas Ojciec, a z drugiej strony – apel do naszych serc, aby zachować w nich godność Bożego dziecięctwa. Ten drugi aspekt to odpowiedzialność, jaką w momencie chrztu bierze na siebie każdy wierzący w Chrystusa - zarówno odpowiedzialność za siebie, jak i za całą wspólnotę, czyli Kościół. W wymiarze indywidualnym, jak i wspólnotowym, chrześcijanin realizuje przykazanie miłości. W kontekście dzisiejszego czytania wspomnieć należy modlitwę Jezusa po Ostatniej Wieczerzy. Jezus pragnie, „abyśmy stanowili jedno” (J 17, 22), a Kościół ma być najdoskonalszym wyrazem tej jedności, gdyż jego spoiwem jest Boży pokój, będący owocem działającego w Kościele Ducha Świętego. Cnoty takie, jak pokora, cichość i cierpliwość pomagają nam w osiąganiu tego celu.

Ponadto chrześcijanin to człowiek nadziei. Nadzieja ta wypływa z powołania każdego z nas do świętości, czyli szczęścia, które trwa wiecznie. Szczęście, które jest ulotne, jest łatwe do zdobycia i nie wymaga od nas większych trudów i poświęceń. Szczęście, które się nie kończy, łączy się z konsekwentnym przyjęciem nowego życia w Panu. Nie jest ono odbiciem tego, co proponuje świat, ponieważ „błogosławieni”, czyli szczęśliwi, są „cisi”, „błogosławieni są ci, którzy wprowadzają pokój” …

Psalm responsoryjny: Ps 24,1b-2.3-4b.5-6

Dzisiejszy psalm podaje nam definicję człowieka wierzącego – wierzący to ten, który jest wierny Bogu i szuka Go we własnym życiu. Istotny jest czasownik „szukać”, którego znaczenie wyraża pewną ciągłość, pewien proces zmierzający do spełnienia, jakim jest odnalezienie tego, czego się szuka. Nikt z nas, nawet po przeżyciu spektakularnego nawrócenia, nie może powiedzieć, że znalazł w pełni Boga. Chrześcijanin to człowiek drogi i nieustannego kształtowania się – widzimy nasz cel, czyli Boga, na horyzoncie, ale to, co nakreśla rys naszej codziennej egzystencji, to sam fakt podążania szlakiem w stronę celu. Pielgrzymujący do Santiago de Compostela wielokrotnie podkreślają, że w ich wyprawie liczy się nie tylko czekający na nich cel, ale także sama droga, jakkolwiek trudna, wyboista i pełna niespodzianek mogłaby się ona okazać. Również Psalm 24 skłania nas dziś do refleksji nad sensem wędrówki – jest to wędrówka „na górę Pana”, którą można zdobyć, starając się o czystość serca. Miejsce, gdzie przebywa Bóg, które często wymieniane jest w psalmach jako „góra Pana” czy „dom Pana” – będziemy mogli utożsamić z naszym sercem, o ile pozwolimy w naszej wędrówce poprowadzić się najlepszemu Przewodnikowi.

Ewangelia: Łk 12, 54-59

Dzisiejsza Ewangelia uczy nas pokory względem otaczającej nas rzeczywistości. W XXI wieku wydaje nam się, że nie ma takiej wiedzy, która mogłaby stanowić barierę dla ludzkiego poznania; żyjemy iluzją, w której zasłonę niewiedzy stosunkowo łatwo odsłonić na drodze odkryć naukowych. Mówimy, że jeśli coś nie zostało jeszcze odkryte przez człowieka, to za jakiś czas przestanie już być tajemnicą. Polecieliśmy w kosmos, wniknęliśmy do wnętrza atomu, bezbłędnie rozpisujemy prawa rządzące wszechświatem za pomocą liczb i symboli. W tym pędzie do odkrywania sposobu, w jaki funkcjonuje świat, człowiek często czyni z siebie wyrocznię, gdy z niewzruszoną pewnością stwierdza, że jest właśnie tak, a nie inaczej, nie chcąc słyszeć słowa sprzeciwu. Samo dążenie do wiedzy jest szlachetne i jest formą rozwijania darów Ducha Świętego, w szczególności daru rozumu i umiejętności. Nie możemy jednak zapominać, że odkrywamy świat dany nam przez Boga, a więc każde nowe spojrzenie na świat, każde odkrycie to jakby rozpakowywanie kolejnych elementów tego wielkiego daru, jakim nas Pan obdarzył. Chełpienie się z powodu własnej wiedzy stawia nas niejako w krzywym zwierciadle. Przede wszystkim tym, co nas wykrzywia, jest sama pycha – kiedy przyjmujemy pozycję wszechwiedzących i zarozumiałych. W dalszej kolejności, prędzej czy później, musimy też zmierzyć się z ograniczonością naszego poznania, a często i z zaślepieniem, jakie towarzyszy nam w patrzeniu na świat. Ten ostatni aspekt uwypukla dziś Jezus, stanowczo demaskując samooszukiwanie się człowieka: „Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie?” (Łk 12, 56). Nasze oczy, choć zdolne przenikać tajniki wszechświata, nierzadko pozostają zaślepione i nieskore do rozpoznawania tego, co jest najbliżej nas, a co – jak mówi Jezus – „jest słuszne” (Łk 12, 57). Wrażliwość na znaki czasu, a więc na to, co świadczy o działaniu Boga w świecie, powinna kształtować naszą codzienność.

Kolejnym ważnym zadaniem, jakie daje nam dziś do rozwiązania Jezus, jest pojednanie. Trwanie w zapiekłości i brak otwarcia na przebaczenie działa w dwie strony - krzywdzi nie tylko tych, z którymi jesteśmy skonfliktowani, ale rani także nas samych. Dlatego ważne jest, aby nie trwać w poczuciu krzywdy, gdy ktoś wobec nas zawinił, a gdy my staliśmy się przyczyną kłótni – jak najszybciej przeprosić tych, których zraniliśmy. Papież Franciszek daje konkretną wskazówkę, jak i kiedy powinno się wyciągnąć rękę do zgody: „Kiedy kłócisz się w domu, upewnij się przed pójściem spać, że przeprosiłeś i powiedziałeś, że żałujesz”. Papież mówi to w odniesieniu do rodzin, jednak zasięg tych słów naturalnie rozszerza się na wszystkie relacje, za które jesteśmy odpowiedzialni.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter