Realizacja woli Ojca dokonuje się właśnie między ludźmi i dlatego młody Jezus posłusznie wraca z rodzicami do Nazaretu. Jednak Jego wzrost w łasce dokonuje się najpierw u Boga, a dopiero później u ludzi.
Fot. pixabay.com/CCO komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: Rafał Mińkowski, kleryk III roku WMSD w Warszawie
Pierwsze czytanie: 1 J 2,12-17
Święty Jan pisze do wspólnoty wiernych, pokrzepiając ich w trudnym czasie zwątpienia, kiedy dotarły do nich obce synkretyczne nurty wierzeń wschodnich. Utwierdza wiernych w przekonaniu, że nie błądzą w wierze, że nie zeszli na manowce gnozy, a także, że mają odpuszczenie grzechów, znają Boga i są z Nim zjednoczeni. Pisząc do nich: dzieci, ojców i młodzieńców, nie wyróżnia poszczególnych stanów, ale jak sądzą egzegeci, zwraca się do wszystkich, wskazując na różne aspekty relacji do Boga. Dziećmi bowiem są wszyscy ochrzczeni, ponieważ w chrzcie odpuszczane są grzechy w imię Pana. Ojcami są wszyscy ci, którzy wchodzą w relację poznania Boga, który jest miłością. Młodzieńcami zaś ci, którzy mają w sobie siłę i witalność wiary do walki ze złym.
Tak obficie zaopatrzonych członków wspólnoty przestrzega przed miłowaniem świata i tego, co jest na nim. Pod pojęciem świata nie rozumie święty Jan ziemi i przyrody, ale wszystko, co jest przeciwne Bogu. Są to nieczystość, chciwość i pycha, przeciwstawne do cnót czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Autor Listu pokazuje, że trwa wojna o każdą duszę i ci, którzy nie ulegną, wypełniając wolę Bożą, trwać będą na wieki. Nie spotka ich straszny los przemijania tego świata.
Psalm responsoryjny: Ps 148,1-2.11-13a.13c-14
Nie sposób nie dostrzec odbicia tekstu psalmu responsoryjnego w życiu wspominanego dziś w liturgii świętego Stanisława Kostki. Poczuł się wezwany do chwalenia Pana razem z opisanymi w pierwszej i drugiej strofie mieszkańcami niebios i ludźmi. Mimo bardzo młodego wieku dokonał czynów, które wspominamy po wielu latach. Z pewnością miał świadomość tego, że to Pan pomnaża potęgę swojego ludu, sprawia, że młodzieńcy i dziewczęta, starcy i dzieci mogą dokonywać wielkich dzieł wychwalających Pana.
Ewangelia: Łk 2,41-52
Łukasz Ewangelista opisuje trudną lekcję udzieloną przez Jezusa swoim ziemskim rodzicom. Każda matka i każdy ojciec przeżyliby zagubienie swojego dziecka z lękiem i obawą. Przeżywali to także Maryja i Józef tym bardziej, że mieli świadomość wielkiego Boskiego planu związanego z młodym Jezusem. To właśnie tego planu dotyczy wydarzenie, które miało miejsce w Świątyni.
Maryja zwraca uwagę Synowi, że swoim postępowaniem nadszarpnął relacje rodzinne i zaufanie. Jednak Jego odpowiedź ukazuje inny porządek, w którym to Bóg Ojciec i wypełnianie Jego woli zostaje postawione na pierwszym miejscu. Jezus mówi, że musi być w tym, co jest Jego Ojca, musi być cały zanurzony w Jego woli. To jest pierwsze i najważniejsze, wszelkie inne relacje są mniej ważne. Realizacja woli Ojca dokonuje się właśnie między ludźmi i dlatego młody Jezus posłusznie wraca z rodzicami do Nazaretu. Jednak Jego wzrost w łasce dokonuje się najpierw u Boga, a dopiero później u ludzi.