16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - niedziela, VII tydzień zwykły

Ocena: 4.5
863

Ostateczną racją naszych decyzji musi być wiara w żywego, osobowego Boga, a nie taki czy inny prąd kultury.

-teksty czytań-

Fot. pixabay.com/CCO

komentarze Bractwa Słowa Bożego, autor: Mateusz Mickiewicz

Pierwsze czytanie: Kpł 19,1-2.17-18

Bóg wybrał sobie Izraelitów jako szczególną własność. Przełomowym momentem dziejów, na zawsze wyrytym w sercu każdego członka Narodu Wybranego, było wyjście z niewoli egipskiej, kiedy Pan objawił całą swoją moc. Następnie Bóg, jako najmądrzejszy Ojciec i Wychowawca, dał swojemu ludowi Prawo.
Dzisiejsze pierwsze czytanie to fragment Kodeksu świętości, który jest komplementarny z danym Mojżeszowi na Synaju Dekalogiem. Pan mówi bardzo wyraźnie: ,,Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!”. ,,Święty” - po hebrajsku ,,kaddosz” - to dosłownie ,,inny”. Bóg jest  inny, możemy powiedzieć językiem teologii – transcendentny, a więc wykraczający poza to wszystko, co widzimy, czy rozumiemy, przekraczający nasze ludzkie wartościowanie. On nie jest najlepszą częścią stworzonego przez siebie świata – On jest ponad wszystkim, choć zarazem z nieustanną miłością podtrzymuje wszystko, co istnieje. Taki Bóg był nieskończenie inny, niż bóstwa ludów poza Izraelem. I ten Bóg wymaga, aby także Jego lud był wyraźnie inny – święty. W tym kluczu możemy rozumieć wszystkie szczegółowe prawa i nakazy, które Bóg daje Izraelowi.
Kiedy w naszym życiu musimy dokonywać różnych wyborów moralnych, to chcąc być wiernymi Panu Bogu, wielokrotnie przekonujemy się o tym, że trudno nam znaleźć zrozumienie w mentalności świata. Chrześcijanin musi być święty, a więc inny. Ostateczną racją naszych decyzji musi być wiara w żywego, osobowego Boga, a nie taki czy inny prąd kultury.

Psalm responsoryjny: Ps 103,1-2.3-4.8 i 10.12-13

Psalm 103 to piękna modlitwa uwielbienia, wyraz zachwytu nad miłosierdziem Boga. Z takiej postawy zachwycenia Bogiem rodzi się w nas pragnienie, by odpowiedzieć na Jego miłość wobec nas. Mamy jednak świadomość, że ta nasza odpowiedź jest zawsze niedoskonała, niepełna. Bóg jednak jest pełen miłosierdzia, i On udziela nam hojnie swojej łaski, ciągle na nowo nam przebaczając i uzdalniając do miłości.
We wszelkich momentach zwątpienia, niepewności, lęku wracajmy do zachęty psalmisty: ,,Nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach”. Nasze życie, wiara, relacje, tak wiele dobrych wydarzeń i sytuacji, są darami troskliwego Boga. Kiedy On wydaje się ukrywać, być jakby nieobecny, trzeba nam odświeżać pamięć naszego serca i wracać do tych momentów, w których szczególnie doświadczyliśmy Jego działania. Taka pozytywna rewizja życia zadziwi nas hojnością dobrego Boga wobec nas.

Drugie czytanie: 1 Kor 3,16-23

W kontekście dzisiejszego fragmentu Listu do Koryntian warto wychylić się nieco ku czasom św. Pawła i rzeczywistości korynckiej wspólnoty. Otóż funkcjonowało wówczas w mowie potocznej określenie koryntiazomai - ,,żyć po koryncku” - co w skrócie można oddać poprzez stwierdzenie ,,żyć rozwiąźle”. Korynt, greckie, wielokulturowe miasto portowe, można by porównać w aspekcie życia moralnego do dzisiejszego Las Vegas, ale też zapewne do wielu dużych miast, w których możemy dziś spotkać wszelkie sposoby na ,,przyjemne życie”. Oczywiście przyjemne według świata… I w takiej rzeczywistości funkcjonowali też chrześcijanie, często silnie przesiąknięci stylem ,,życia po koryncku”.
Paweł nie boi się im przypomnieć, że od momentu chrztu świętego ich ciało stało się ,,świątynią Ducha Świętego”. I to jest fundamentalny argument, dla którego stary sposób życia jest całkowicie nieodpowiedni.
Jeżeli dziś widzimy wokół siebie wielu ludzi, także chrześcijan, których życie moralne wyraźnie rozmija się z nauką Chrystusa, to musimy tym bardziej utwierdzić się w prawdziwie chrześcijańskim stylu życia. I za wskazaniem św. Pawła możemy dziś na nowo odnaleźć silną motywację do tego, by żyć inaczej niż ,,wszyscy”. Nie wybiorę świadomie takiego czy innego grzechu, bo moje ciało jest świątynią samego Boga!

Ewangelia: Mt 5,38-48

Rozważamy dziś kolejny fragment Jezusowego Kazania na Górze, w którym Pan wskazuje nam drogę do prawdziwie szczęśliwego życia. Początek tego dłuższego passusu ewangelicznego to Osiem Błogosławieństw. Dziś jesteśmy w środku mowy Pana Jezusa poświęconej relacji Prawa Mojżeszowego do Prawa, które przynosi On sam. Chrystus nie znosi Prawa Starego Przymierza, ale je wypełnia – wypełnia miłością, daje nam swojego Ducha Świętego, który prowadzi nas jeszcze głębiej, dalej niż jakiekolwiek skodyfikowane przepisy, pokazując nam ich najgłębszy sens.
Dzisiejsza Ewangelia to dobre słowo dla tych, którzy uważają, że w chrześcijaństwie chodzi przede wszystkim o ,,bycie dobrym człowiekiem”. Owszem, zrozumiała jest dla nas powinność bycia dobrym dla innych, szacunku do bliźniego, ale czy w stylu ,,po prostu dobrego człowieka”, na poziomie naturalnym, znajdziemy wyraźne wezwanie prowadzące o wiele dalej – aż do miłości nieprzyjaciół? I na czym ma polegać ,,nie stawianie oporu złemu” i ,,nadstawianie drugiego policzka”?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na te pytania. Jednak szczególnie pomocne w tym kontekście mogą być dla nas drogowskazy, które daje nam Kościół - uczynki miłosierdzia co do duszy. Zwróćmy dziś uwagę na trzy spośród nich.
,,Modlić się za żywych i umarłych”. W pierwszej kolejności myślimy tu o naszych najbliższych, z którymi łączy nas miłość, przyjaźń, znajomość, także o tych, którzy już odeszli. Ale Kościół nie wzywa nas do ,,modlitwy za tych, których lubimy”, lecz za wszystkich! Także za tych, z którymi szczególnie nam trudno.  
,,Grzesznych upominać”. Trzeba zawsze jasno nazwać zło – złem, i nie udawać, że jest dobre. Podobnie, samo cierpienie nie uszlachetnia. I jest wiele sytuacji, w których trzeba się złu przeciwstawić, a z pewnością nie poddawać się mu bezmyślnie. W tym kontekście warto dodać, że w historii Kościoła nigdy za męczenników nie uznawano tych, którzy sami się o nie prosili.
,,Krzywdy cierpliwie znosić”. Pan Jezus przede wszystkim pragnie nas nauczyć właściwej postawy serca – kiedy doświadczam zła, z jednej strony łatwo popaść w cierpiętnictwo, ale jednocześnie nigdy właściwą drogą nie jest próba oddania drugiemu tym samym. Jedyną chrześcijańską drogą jest pokorne i pełne nadziei spojrzenie na krzyż Jezusa. To Chrystus, niewinny Baranek, wziął na siebie całą niesprawiedliwość świata. I tylko On, jako sprawiedliwy i miłosierny Sędzia, może dokonać właściwej odpłaty, gdy przyjdzie powtórnie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter