19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - Niedziela, III Tydzień Adwentu

Ocena: 4.9
498

Ewangelia przedstawia nam Jana Chrzciciela jako tego, który szuka prawdy i nie ma gotowego scenariusza na odpowiedź na temat prawdy. Jest otwarty na to, co powie Jezus.

-teksty czytań-

fot. www.pixabay.com

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: S. dr Karmela Katarzyna Sługocka OP

Pierwsze czytanie: Iz 35, 1-6a. 10

To czytanie, w wersetach 1-2 rozpoczyna się od zachęty do radości. W tekście radować się ma pustynia i ziemia wyschnięta, a także step, ponieważ przed nimi jest całkowita zmiana. Według tekstu step TERAZ rozkwita jak krokus i ma okryć się obfitym kwiatem. Także pustynia przeobrazi się tak, że będzie miała udział w chwale Libanu, Karmelu i Szaronu. W tej części tekstu zauważamy zapowiedź niezwykłego wydarzenia, którym ma być przemiana pustyni i stepu w ukwiecony i zalesiony teren tętniący życiem. Z takiej perspektywy tematem tekstu jest przemiana, która może dotyczyć nas i naszej osobistej sytuacji.

Przez to Słowo Pan nam zapowiada możliwość przemiany naszej życiowej sytuacji, zwłaszcza, gdy utknęliśmy w bezkresnych piaskach pustyni, to znaczy jesteśmy w lęku, który nas paraliżuje, doświadczamy samotności czy wręcz odrzucenia i nie jawi nam się żadna perspektywa zmiany na lepsze. Właśnie w takiej sytuacji Pan mówi do nas dzisiejsze słowa i zapewnia nas, że mamy powody do radości. Jeśli uważnie przeczytamy tekst, to zauważymy, że radość nie tyle jest nagrodą, co naszym zadaniem, że radość można sobie nakazać.

Wskazują na to zastosowane imperatywy, którymi Pan wydaje polecenie: niech się raduje pustynia, niech się okryje kwieciem, niech się cieszy i weseli. Jest to tryb rozkazujący, zatem, chodzi o to, że radość jest zadaniem, które mamy do wykonania, mamy radość obudzić w sobie. Dokładnie tak mówi do nas tekst, dając nam polecenie: okryj się kwieciem, wesel się, ciesz się, a to oznacza, że do tych słów trzeba podejść jak do zadania.

Radość, o której mowa, ma być w nas, zanim nastąpi przemiana pustyni. Chodzi o taką postawę przed naszym Panem, w której zanim Go o coś poprosimy, już mamy w sobie radość pewności wysłuchania, pewności działania Pana w naszej sprawie. Takie podejście jest możliwe wtedy, gdy wierzymy, że Pan działa, że On naprawdę przemienia, że zadania, które stawia przed nami, są dla nas możliwe do spełnienia. Jeśli zdecydujemy się na taką postawę, wówczas zobaczymy chwałę Pana i wspaniałość Boga naszego, o czym zapewnia nas dzisiejsze Słowo.

Daje nam ono także bardzo dynamiczne wskazówki do działania: pokrzepcie omdlałe ręce, wzmocnijcie osłabłe kolana. Mówcie małodusznym (tchórzliwym, kapitulanckim): Bądźcie mężni, nie bójcie się! Oto wasz Bóg. W dalszej części tekstu następuje zapowiedź tego, że nadchodzi odpłata, Boża nagroda i będzie nią przyjście Pana i wybawienie, które On przynosi. Jego przyjście będzie rozpoznawalne i będzie skutkowało tym, że niewidomi odzyskają wzrok, głusi - słuch, kulawi – sprawność, a niemi zyskają mowę.

Zauważmy, jaka jest logika radości, o której tu mowa. Radość jest z powodu odzyskania wzroku, słuchu, sprawności, mowy. Żeby odzyskać trzeba najpierw stracić i tę stratę warto zaakceptować. Tekst kończy zapowiedź tego, że odkupieni przez Pana powrócą, przyjdą z weselem na Syjon, wieczna radość zagości na ich twarzach. Czas straty ma przeminąć i nadejdzie szczęście i radość, a udręka i smutek ulecą daleko.

Psalm responsoryjny: Ps 146, 6c-7. 8-9a. 9b-10

Powracający temat psalmu to wierność i wiara. Autor tekstu przekonuje nas, że Bóg dochowuje wierności i to wpływa na szczęście człowieka.  Szczęśliwym człowiekiem jest ten, któremu pomocą jest Pan Bóg. Tekst pokazuje nam, że Bóg bierze w obronę poprzez wierność, karmi zgłodniałych, uwalnia więźniów, otwiera oczy niewidomych, podnosi poniżonych, miłuje sprawiedliwego, strzeże przybyszów, przygarnia sierotę i wdowę, krzyżuje plany bezbożnych, króluje na wieki. Warto zwrócić uwagę na cechę Boga, która była ważna dla autora psalmu, a którą jest wierność Boga. Bóg jest wierny przyjaźni z nami i jest naszym sprzymierzeńcem. To jest dla nas powód do radości oraz zaproszenie do wzajemności, którą z kolei jest nasza wierność wobec Boga.

Drugie czytanie: Jk 5, 7-10

Tematem jest cierpliwe trwanie w oczekiwaniu na przyjście Pana, które jest już bliskie. Słowa zostały napisane ok. dwa tysiące lat temu i wciąż są aktualne. Przyjście Pana, o którym pisze św. Jakub, było bardzo żywe w czasie, gdy powstawał ten list. Wciąż żyli apostołowie, uczniowie i wielu ludzi, którzy znali Jezusa osobiście, spotykali się z Nim, rozmawiali, słuchali Jego nauki, byli świadkami Jego czynów, a także Śmierci i Zmartwychwstania oraz Wniebowstąpienia. Jeśli Jezus powiedział im, że wróci na ziemię i że świat Go ujrzy ponownie, oni nie mieli wątpliwości co do tego, że tak się stanie, że Jezus naprawdę powróci na ziemię. Zatem czekali i zadanie czekania na powrót Jezusa przekazali kolejnym pokoleniom.

Kiedy mówimy o przyjściu Pana, mówimy o przyjściu na różnych poziomach. Na poziomie powszechnym czekamy na Jego eschatologiczny powrót, ale bardzo ważne jest zauważenie Jego przychodzenia do nas na poziomie bardzo osobistym, które odbywa się tu i teraz i dotyczy bezpośrednio nas samych. Jezus przychodzi do nas cały czas i chodzi o to, by każdy z nas mógł rozpoznawać Jego Obecność w swoim codziennym życiu.

Zauważenie Jezusa, dostrzeganie Jego Obecności jest możliwe dla każdego z nas, dla ciebie i dla mnie, jeśli nawiązujemy osobową relację z Jezusem, traktujemy Go poważnie i dajemy Mu pierwsze miejsce w naszym życiu, i jeśli jesteśmy w tym wytrwali i cierpliwi. Św. Jakub za przykład cierpliwości i wytrwałości daje nam proroków. Warto zauważyć, że chodzi o tych proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie.  Nasuwa się pytanie o to, czy mogą być inni prorocy, tacy, którzy nie przemawiają w imię Pańskie?

Mogą i byli. Jest o nich mowa na kartach Ksiąg Świętych. Są oni nazywani fałszywymi prorokami, byli też prorocy pogańscy. W starożytności funkcjonowały różne grupy proroków, były też szkoły prorockie, które przygotowywały do pełnienia funkcji proroka. Inaczej było z prorokiem wybranym przez Boga. Różnica polegała na tym, że nie człowiek decydował o swojej funkcji, ale wybierał go do niej Bóg i mówimy wówczas o sytuacji, w której Bóg obdarzał człowieka prorockim powołaniem i zadaniem. Wówczas taki prorok rzeczywiście miał mandat do tego, by reprezentować Boga, mówić w Jego imieniu, głosić Jego słowo.

To jest tło dla słów autora dzisiejszego listu, kiedy za wzór stawia nam tych proroków, którzy przepowiadali w Imieniu Pana, co odróżnia od tych, którzy sprawowali funkcje prorockie, ale nie byli posyłani przez Pana. To rozróżnienie jest wciąż aktualne. Jest wskazówką dla nas, byśmy byli czujni wobec współczesnych proroków i dawali posłuch tylko tym, których faktycznie posłał Pan i daje im glejt na reprezentowanie Go.

Ewangelia: Mt 11, 2-11

Ewangelia przedstawia nam Jana Chrzciciela jako tego, który szuka prawdy i nie ma gotowego scenariusza na odpowiedź na temat prawdy. Jest otwarty na to, co powie Jezus. Tekst odsłania nam zależność, jaka jest między Jezusem a Janem. Możemy poznać, co mówi Jan o Jezusie, i co mówi Jezus o Janie. Widać wzajemną troskę, jaką się obdarzają. Jan w więzieniu interesuje się Jezusem, nie sobą. Nie jest skupiony na swoim losie, wznosi się ponad to, co go spotkało i dopytuje o Jezusa, czy Jezus jest Tym, który ma przyjść, czy trzeba czekać na kogoś innego.

To jest bardzo cenna wskazówka dla nas, by pytać Jezusa, by u Niego szukać odpowiedzi na najważniejsze pytania naszego życia. Uwięziony Jan, którego życie jest zagrożone, nie skupia się na sobie i na swojej sytuacji, ale koncentruje się na nadejściu Jezusa jako Mesjasza, Tego, który daje zbawienie. Ufa Jezusowi, nie ma gotowego scenariusza, jest otwarty na każdą ewentualność.

Od Jezusa oczekuje odpowiedzi, czy Jezus potwierdzi, że On jest Tym, którego Ojciec obiecał światu, a jeśli nie, to Jan jest gotowy czekać dalej. To pokazuje jego cierpliwość i otwartość na to, że czegoś nie wie, że odpowiedzi musi poszukać u kogoś innego, uznał Jezusa za Kogoś większego i ważniejszego od siebie. Jezus nie lekceważy pytania Jana, daje mu odpowiedź i w ten sposób poznajemy strategię Jezusa, który daje odpowiedź temu, kto pyta, ponieważ szuka prawdy.

Jak widzimy w Ewangeliach, Jezus nie zawsze daje odpowiedź pytającym Go. W dalszej części Ewangelii możemy poznać, jakie zdanie miał Jezus na temat Jana, co mówił o nim. Podkreślił jego hart ducha. Jan to nie jest trzcina, którą wiatr kołysze, jak chce. Jan jest większy od proroka, jest tym, który został wybrany przez Boga i posłany do prorockiej misji i nie ma większego od niego.

Na niedzielę radości otrzymujemy obraz radości Jana Chrzciciela, radości tego, którego uwięziono za wierność Bogu, za to, że dobrze wykonywał zadanie zlecone przez Boga. Może poprzez taki obraz Pan zaprasza nas do szkoły radości? Radości w każdym położeniu, czyli również w niesprzyjających okolicznościach zewnętrznych, takich jak uwięzienie Jana. Jan przeżywa radość z przyjścia Jezusa – radość z Bożych dzieł. Słowo zaprasza także nas do bycia człowiekiem Bożej radości, do życiowego optymizmu, który ma swoje źródło w fakcie, że Jezus jest Tym, który miał przyjść do nas, to na Niego czekało nasze życie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter