25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Komentarze do czytań - Czwartek, V Tydzień Wielkanocny

581

Dopiero wówczas, gdy nasze zachowania i przeżycia odnosimy wprost do Boga – tak, jak potrafimy najszczerzej: postępując wobec innych i samych siebie ze względu na Niego, akcentując Jego jako cel, a Jego łaskę jako formę działania (chcąc sprawić Mu radość, być Mu wiernym itd.) – dopiero wtedy, doprawdy, owocujemy „w Nim”. 

-teksty czytań-

Fot. pixabay.com/CCO

komentarze Bractwa Słowa Bożego
autor: ks. B. Węgrzyn

Pierwsze czytanie: Dz 15,7-21

Zarysowany wczoraj konflikt okazuje się fundamentalny dla chrześcijaństwa: to nie  pro-blem dyscyplinarny (lokalny), lecz doktrynalny (uniwersalny) – jego rozstrzygnięcie rzutuje na wszystkie Kościoły vel Kościół powszechny. Są takie sprawy, w których nie wolno się różnić, bo traci się wspólny mianownik; wówczas znika „my”, a pojawia się konglomerat „ja”. W takiej mierze, w jakiej chrześcijanie są „zespoleni w jedno, świat poznaje, że Ojciec posłał Syna i że umiłował ich tak, jak Syna” (por. J 17, 23); jedność i misyjność Kościoła to dwie strony medalu. Właśnie na tym polega doniosłość tzw. soboru jerozolimskiego relacjo-nowanego w dzisiejszym i jutrzejszym czytaniu – przysłuchajmy się dobrze paradygmatycz-nej wypowiedzi św. Piotra: „Bóg dał poganom Ducha Świętego tak samo jak nam (= Żydom). Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając ich serca przez wiarę. Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, nakładając na uczniów (= pogan) jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać? Wierzymy przecież, że będziemy zba-wieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni!”. Jeżeli jest w Kościele miejsce na modną teraz inkluzywną nowomowę, to wyłącznie w takim znaczeniu: włączenie w Kościół to dzie-ło Ducha, czyli łaski, a nie Prawa, czyli uczynków; te ostatnie wypływają z łaski, jak najbar-dziej!, potwierdzając nowe, zmartwychwstałe życie według tego Ducha – życie nowego, wewnętrznego człowieka (por. Ga 5, 16-26; Rz 7, 18-25; 8, 5-13; Ef 3, 14-19; 4, 17-24)! Właśnie taki wydźwięk ma dalsza wypowiedź św. Jakuba, który zapisy prawne ogranicza do niezbędnego minimum, torującego drogę dla cnotliwego życia pod natchnieniem Ducha: „Nie należy nakładać ciężarów na pogan nawracających się do Boga, lecz napisać im, aby się wstrzymali od pokarmów ofiarowanych bożkom, od nierządu, od tego, co uduszone, i od krwi”.

Psalm responsoryjny: Ps 96 (95),1-2a.2b-3.10

Jak wczorajszy utwór dopasowaliśmy do chrześcijan spoza Jerozolimy a wpatrzonych w nią, tak ten dzisiejszy upoważnia do odwrócenia perspektywy. Wyznawcy z Miasta Pokoju śpiewaliby go, pobudzeni pomyślnym przebiegiem narady apostołów i przeczuwając już, jak przełoży się ona na „rozgłaszanie chwały i cudów Pana wśród wszystkich narodów”. Ponadto, śpiewaliby go w odniesieniu do własnej, tworzącej się liturgii – nowej pieśni – w której Bogu odpowiadają już nie ofiarami ze zwierząt, płodów rolnych czy własnego obrzezanego ciała, ale wiarą, nadzieją i miłością płynącymi ze świadomości uczestniczenia w komunii ze śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa (por. KKK 1083).

Ewangelia: J 15,9-11

W drugiej odsłonie alegorii o krzewie winnym Jezus podpowiada, jak nie tylko trwać „w Nim” (= stanie łaski uświęcającej tudzież miłości), ale naprawdę owocować; jak nie być uśpionym ziarenkiem, tylko rozkwitać niczym drzewo (por. Mt 13, 31n). Istotnie, jest wielu letnich chrześcijan, którzy ani ciężko nie zgrzeszyli, zupełnie odcinając się od łaski, ani na co dzień nie „ciągną soków” od Jezusa, karmiąc się Jego obecnością w ich sercu; pozornie, nawet pasują do dzisiejszej Ewangelii, bo zachowują przykazania – lecz czynią to bez wewnętrznego łączenia się z Bogiem, czyli bez aktywnego trwania w miłości (może z bezmyślności, może z lęku przed karą, może dla samej nadziei nagrody… kto wie). Jednakże, dopiero wówczas, gdy nasze zachowania i przeżycia odnosimy wprost do Boga – tak, jak potrafimy najszczerzej: postępując wobec innych i samych siebie ze względu na Niego, akcentując Jego jako cel, a Jego łaskę jako formę działania (chcąc sprawić Mu radość, być Mu wiernym itd.) – dopiero wtedy, doprawdy, owocujemy „w Nim”. I On pierwszy ma to widzieć, a cza-sem – On jedynie… Nam zaś przypada radość: niekoniecznie doznanie (bo jak, na przykład, cieszyć się z kochania wroga, który nas skrzywdził?), ale przeświadczenie, że coś zdecydo-waliśmy i/lub zrobiliśmy nade wszystko dla Pana.

PODZIEL SIĘ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter