Na nasze szczęście zbawienie się dokonało i jest dostępne dla nas wszystkich.
Fot. pixabaykomentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. Bogusław Zeman SSP
Pierwsze czytanie: Ef 6, 10-20
Święty Paweł wieńczy swój List do Efezjan zaproszeniem czytelników do pobrania zbroi, koniecznej do walki przeciwko wszelkim mocom zła, natarczywie działającym w nas i w świecie. Jednak nie można ograniczyć tego wezwania do walki przeciwko. Miejsce, w którym Paweł umieszcza passus o Bożej zbroi, sugeruje, że jest to także walka o to wszystko, co wcześniej zawarł w liście.
Życie chrześcijanina wymaga walki o spełnienie się w nas planu Bożego opisanego na początku listu. Realizacja prawdy o Kościele jako ciele Chrystusa, a więc harmonijne i odpowiedzialne budowanie wspólnoty, to również trudne wyzwanie. Nie jest łatwe wcielenie w życie chrześcijańskiej wizji rodziny i małżeństwa. Nie brakuje więc wyzwań, a wróg naszego zbawienia, posługując się naszymi słabościami, w podstępny sposób próbuje nam przeszkodzić w realizacji chrześcijańskiego powołania.
Nie jesteśmy jednak bezbronni w tej walce. Dlatego właśnie Apostoł proponuje nam duchową zbroję: pas prawdy, napierśnik sprawiedliwości, nagolenniki głoszenia Ewangelii pokoju, tarczę wiary, hełm zbawienia, miecz słowa Bożego i modlitwę. W tych metaforach kryje się opis chrześcijanina-wojownika, który jest wierny, zaangażowany w budowanie relacji miłości z Bogiem i ludźmi, daje świadectwo postępowania zgodnego z wyznawaną wiarą, przyjmuje zbawienną łaskę i współpracuje z nią, żyje słowem Bożym i trwa na modlitwie.
Psalm responsoryjny: Ps 144, 1b-2. 9-10
Psalm 144 to dziękczynienie, które król składa Bogu, i modlitwa za naród. Śpiewamy ten utwór jako kontynuację lektury Listu do Efezjan. Święty Paweł wskazał na konieczność duchowej walki o życie według Bożego projektu, któremu sprzeciwia się szatan. Psalmista odpowiada z perspektywy zwycięzcy, uznając w Bogu źródło swojego powodzenia w walce.
Psalmista świadczy o obecności Boga przy walczących, którzy nie tylko realizują zwycięskie ofensywy, ale muszą także umieć się bronić, budować bezpieczne schronienie, a czasem nie wchodzić w otwartą konfrontację z wrogiem, lecz roztropnie się wycofać. Wszystkie te postawy są konieczne w różnych momentach naszej duchowej walki przeciwko działaniu Złego i w zmaganiu się o realizację życia zgodnego z wyznawaną wiarą.
Zawsze warto pamiętać, że jesteśmy rycerzami w wojsku Zwycięzcy, którym jest zmartwychwstały Chrystus. Losy tej wojny zostały już rozstrzygnięte: Zły został pokonany. To jest perspektywa nadziei i wdzięczności Bogu w oczekiwaniu na ujawnienie się w pełni Jego zwycięstwa.
Ewangelia: Łk 13, 31-35
Jezus nie korzysta z ostrzeżenia, które słyszy z ust faryzeuszów. Nie przerażają Go knowania Heroda Antypasa. Nie zamierza rezygnować z obranej drogi. Przypomnijmy, że w Ewangelii św. Łukasza Jezus odbywa tylko jedną podróż do Jerozolimy, którą rozpoczął pod koniec dziewiątego rozdziału księgi. Nic nie może Go sprowadzić z tej drogi, to znaczy nic nie może zniweczyć Bożego planu zbawienia. Jezus wypełni wszystko, co postanowił Jego Ojciec, nie zawróci z drogi dobrowolnego oddania własnego życia z miłości do nas.
Nie ma tu mowy o jakimś fatum, o ślepym losie, na który Jezus nie może mieć wpływu. To raczej świadectwo decyzji, jaką nieodwołalnie podjął i jakiej konsekwencje jest gotów ponieść: aż do swojej śmierci i do zmartwychwstania. Powtarzanie się schematu trzech dni: dziś, jutro i pojutrze, to świadectwo całkowitego panowania nad czasem, a więc punktualnej realizacji założonego przez Boga planu. Bogu nic nie wymyka się z rąk.
Niestety, ludzie nie odpowiadają akceptacją na tę determinację Boga i miłość, którą wobec nich realizuje w Jezusie. Jerozolima, symbolizująca cały naród wybrany, jest doświadczona w odrzucaniu Bożego zaproszenia do zbawienia. Nawet to jednak nie może zmusić Boga do porzucenia Jego planów. Na nasze szczęście zbawienie się dokonało i jest dostępne dla nas wszystkich.