To Bóg i Jego łaska w byciu przez Niego posłanym mają bezwzględne pierwszeństwo. Nasze miejsce w Jego planie ogranicza się właściwie do pamiętania o tym, że „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (por. Łk 17, 10).
Fot. pixabay.com/CCO komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: ks. dr Krzysztof Filipowicz
Pierwsze czytanie: Rdz 44, 18-21. 23b-29. 45, 1-5
Pierwsze czytanie z liturgii mszalnej jest kontynuacją skomplikowanej historii patriarchy Józefa i jego braci, która dzisiaj osiąga szczyt swego napięcia. Zawistni i zdradliwi bracia przechodzą swoistą przemianę, a Józef wspaniałomyślnie odstępuje od wywarcia pomsty za doznaną krzywdę. Odczytanie tych wydarzeń po ludzku tylko kazałoby nam widzieć jedynie grę silnych emocji. Bracia są wyraźnie skruszeni takim obrotem sprawy, nie mogą już kontrolować swego życia. Józef zaś nie jest w stanie opanować wzruszenia, słuchając relacji o swoim ojcu i będąc wciąż nierozpoznanym przez braci. Ale nie wiemy, jak te wydarzenia odczytywał sam Józef. Czy nie dostrzegł w zagmatwanej historii swojego życia palca Bożego? Zapewne tak. Może nasze życie nie obfituje w tak niezwykłe wydarzenia, ale w każdym jego przejawie powinniśmy dostrzegać Boży zamysł, zgodnie z tym, jak ujął to św. Paweł: „Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą” (por. Rz 8, 28-30).
Psalm responsoryjny: Ps 105, 16-17. 18-19. 20-21
Psalm responsoryjny dzisiejszej liturgii wprost nawiązuje do historii Józefa. Jest to przykład, gdzie tekst natchniony komentuje inny fragment Biblii. Nauka będzie zatem podobna do tej, jaka wynika z lektury Księgi Rodzaju. To Bóg jest ostatecznym władcą świata i On nad nim sprawuje rządy, niekiedy trudne i kompletnie niezrozumiałe, kiedy Jego boskie postanowienia nas dotyczą. Przesłanie pozostaje jednak niezmienne – to do Boga należy ostatnie słowo w dziejach tego świata, całego uniwersum i naszych osobistych historii. Mamy, oczywiście, w kształtowaniu tej historii swój udział. Pozostawiono nam prawo, choćby ograniczone, do wyboru pomiędzy postępowaniem zgodnym z przykazaniami Bożymi lub im wbrew. Zasadniczą wymową Psalmu 105 jest to, że Bóg pozostaje zawsze wierny swojemu przymierzu, przy jednoczesnej nauce, że my również powinniśmy pozostać mu wierni.
Ewangelia: Mt 10, 7-15
Kolejny dzień, jak słyszymy w Ewangelii Pana Jezusa posyłającego Apostołów. I w jakiejś mierze posłanie to, zgodnie z naszym powołaniem, dotyczy każdego z nas. W dzisiejszej Ewangelii słyszymy konkretne wskazania do pracy apostolskiej. Polecenie, aby nie zdobywać srebra i złota, nie brać na drogę torby, dwóch sukien, sandałów i laski, przypomina, że nie ludzkie środki i możliwości są gwarancją rozwoju królestwa Bożego. Mają zapewne swój udział, ale tylko taki, na jaki pozwoli Bóg. To On i Jego łaska mają tutaj swoje bezwzględne pierwszeństwo. Nasze miejsce w Jego planie ogranicza się właściwie do pamiętania o tym, że „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (por. Łk 17, 10). Ale pamiętamy także przypowieść o sługach, którym Pan powierzył talenty pod swoją nieobecność. I wiemy, że to najbardziej obrotny sługa otrzymał, jakże sprawiedliwie, największą nagrodę. Jedna z kolekt dawnego Mszału Rzymskiego zawierała mniej więcej podobną prośbę: i oddal od nas ciężar własnego działania. Oznacza to zapewne nie zaprzestanie własnego działania, ale nieprzejmowanie się jego nawet doniosłym znaczeniem, bo ostateczne oszacowanie naszego udziału w rozwoju królestwa Bożego należy do Tego, czyją jest ono własnością.