Pan przychodzi do nas ze swoją łaską, posługując się ludźmi. Taka jest Jego metoda działania: posyła przed sobą uczniów, ustanawia Apostołów, których następnie posyła do wszystkich ludów i narodów. W dzisiejszej liturgii posyła przed sobą Jana Chrzciciela, proroka prawdy i jednoznaczności, wygłaszając pochwałę, że On jest Jego największym posłańcem.
Fot. cathopic.com komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: s. Anna Juźwiak AP
Pierwsze czytanie: Iz 54, 1-10
Pokorne zaakceptowanie własnych braków i słabości otwiera w naszym życiu drogę na działanie Boga, a to z kolei poszerza serca, podobnie jak czynność rozstawiania namiotu. Może się to czasem okazać bolesne, jak w trakcie wykonywania fizycznych ćwiczeń rozciągania mięśni i gdy naszą pierwszą reakcją jest ból, odruch zamknięcia się, poczucia straty czegoś, czego tak naprawdę nie posiadamy. Jednak po poddaniu się temu zabiegowi poszerzenia serca odczuwamy zachwyt, wybuch radości, a nierzadko niedowierzanie, że stało się to faktem i odczuwamy więcej powietrza Bożej łaski. Pan zaprasza nas do takiej wielkiej otwartości serca polegającej na pozwoleniu Mu na zaskakiwanie nas w przeróżnych miejscach, sytuacjach, spotkaniach z osobami, w Jego Słowie. Paliki Jego namiotu obecności będą wtedy mocno wbite w naszą wolę, umysł i serce. Rozprzestrzeni się dobro, do którego posyła nas Bóg, rzeczy niemożliwe staną się możliwe właśnie dlatego, że Mu zaufaliśmy, że staliśmy się bardziej odważni i hojni w dawaniu innym siebie, własnych sił, czasu, gestów szacunku i miłości.
Psalm responsoryjny: Ps 30, 2 i 4. 5-6. 11-12a i 13b
Psalmista zaprasza do rozpamiętywania świętości Pana. Świętość, określana po hebrajsku kadosz, oznaczać może bycie dobrze wyrzeźbionym, mieć odciętą pępowinę. Dla nas to realnie możliwe bardzo dojrzałe i piękne człowieczeństwo, którego pełnię ukazuje przychodzący w ludzkim Ciele Chrystus Pan. Świętość jest rzeczywiście jedyną najważniejszą rzeczą w życiu! Pamięć o niej, o Bogu, który pragnie nas nieustannie rzeźbić i upodabniać do siebie, pomaga nam w składaniu dziękczynienia. Wspominanie Jego łask w konkretnych wydarzeniach codzienności przynagla nas do śpiewu radości, do sławienia Go całym sobą.
Ewangelia: Łk 7, 24-30
Ewangelia podkreśla ważną rolę, jaką pełni chrzest Janowy. Ten, kto po niego przychodzi, uznaje swój grzech, małość, niewystarczalność i przyznaje się do swej kruchości, ma ułatwiony przystęp do Jezusa. Jego serce staje się gościnne i otwarte. Sam Jan Chrzciciel jest ukazany jako prorok - ten, który jasnym świadectwem życia pokazuje, że żaden człowiek nie może się uchylić od podstawowych pytań: Co powinienem czynić? Jak odróżniać dobro od zła? Odpowiedź można znaleźć tylko w blasku prawdy, która jaśnieje w głębi ludzkiego ducha (Jan Paweł II, Encyklika Veritatis Splendor, 2, opoka.org.pl/biblioteka).
Jan naprowadza nas na drogę prawdy, która nie pozwala na kołysanie się w dzisiejszej płynnej rzeczywistości różnych opcji, filozofii, poglądów i myśli, jak trzcina - z jednej strony na drugą.
Pan przychodzi do nas ze swoją łaską, posługując się ludźmi. Taka jest Jego metoda działania: posyła przed sobą uczniów, ustanawia Apostołów, których następnie posyła do wszystkich ludów i narodów. W dzisiejszej liturgii posyła przed sobą Jana Chrzciciela, proroka prawdy i jednoznaczności, wygłaszając pochwałę, że On jest Jego największym posłańcem.