23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zapomniana odsiecz

Ocena: 0
8722
Na pewno nie było to łatwe zadanie, zwłaszcza, że partnerem do tej roli miał być szybki i sprawny polski król grany z kolei przez człowieka znacznie starszego od Adamczyka.

Aktor przyznał, że bardzo dobrą pracę wykonali włoscy kostiumografowie, zwracając uwagę na najmniejsze detale. W sumie w superprodukcji wzięło udział ponad 100 aktorów, 10 000 statystów i 3 000 koni. Nie zabraknie także efektów specjalnych w ponad 2 300 ujęciach.


FASCYNUJĄCA HISTORIA

– Historia Polski jest ciekawa. Polacy sami często decydowali się na walkę za obce kraje. Mieli marzenia i wielkie ideały, że trzeba pomóc innym. W tamtych czasach te decyzje były jeszcze bardziej wartościowe niż nawet dzisiaj, bo przecież komunikacja nie była tak prosta. Bitwa pod Wiedniem to największa bitwa, którą Polacy wygrali poza swoimi granicami – zauważa Alessandro Leone.
– Daniel Olbrychski, który czytał na ten temat wiele książek, opowiadał mi, jak trudna była droga wojska z Warszawy do Krakowa, a potem z Krakowa do Wiednia – opowiada Leone. – W ciągu dnia wojska kilka razy dziennie musiały zmieniać konie, a ze względu na oszczędność czasu armia musiała przejść przez Dunaj. Już sama podróż była wielkim wyczynem, a udało się ją pokonać w krótkim czasie. Sama bitwa była znakiem wielkości i determinacji króla Sobieskiego. Jedna niewielka zmiana w jego decyzjach mogła zmienić bieg historii Europy – Alessandro Leone nie ukrywa fascynacji bitwą pod Wiedniem.

Film pokaże, że Polska była kiedyś mocarstwem, państwem odgrywającym ogromną rolę. Czy Polakom udało się wypromować swoje zwycięstwo?

– Jan III Sobieski dbał o rozreklamowanie swojego wielkiego sukcesu. Służyły temu przede wszystkim wydawane drukiem relacje o bitwie, szczególnie w formie słynnego listu Jana III do Marysieńki, pisanego tuż po zwycięstwie oraz druki ulotne, także grafika i sztuka medalierska upamiętniająca zwycięstwo. Król rozsyłał też zdobyte sztandary Kara Mustafy (także inne trofea), jeden z nich trafił do papieża Innocentego XI. Ale oczywiście o podkreślenie własnych sukcesów odpowiednio zadbał też dwór habsburski, który miał znacznie szersze możliwości działań propagandowych na zachodzie Europy i wykorzystywał je, pomniejszając rolę wojsk polskich. Również historiografia anglosaska i niemiecka szła tym tropem, z reguły nie doceniając w pełni roli Sobieskiego i wojsk polskich – komentuje dr Bobiatyński.

– Ta produkcja jest okazją, aby Polak przypomniał sobie wielkie zwycięstwo swojego kraju. Polska była przecież jednym z największych krajów Europy, współpracowała z innymi, mogła interweniować w wielkich bitwach europejskich, decydować o losach ówczesnej Europy – podkreśla Alessandro Leone.

– Mam nadzieję – zaznacza – że ten obraz przemówi zwłaszcza do ludzi młodych. Bycie Polakiem nie oznacza tylko przegranych sytuacji. Kiedy studiowałem filologię polską, poznałem waszą kulturę i literaturę, bardzo mi się spodobała. Zaskoczyło mnie jednak, dlaczego tak mało osób zna waszą historię. Polacy powinni zdecydowanie bardziej promować swoją kulturę, swoje dzieje.

Reżyser Renzo Martinelli ukazuje nie tylko wielką bitwę, ale również różnice kulturowe między światem chrześcijańskim a światem islamskim.


– Miałem obawy, że Turcy będą pokazani w krwawym świetle, ale tak nie jest. Wezyr Kara Mustafa jest ukazany jako dowódca przeciwnego wojska. W filmie często padają słowa mnicha, że Bóg jest jeden, tylko inaczej nazywa się w każdym języku. Wojna więc trwa między odmiennymi flagami – stwierdza Alessandro Leone.

– Na razie jesteście jedynym narodem w Europie, który wie, jak zakończy się ten film. Jestem przekonany, że we Włoszech odzew będzie duży, podobnie jak w innych krajach. Rozpocznie się dyskusja, Sobieski nie będzie nieznany. Już na wstępie filmu wszyscy dowiedzą się, że świat byłby inny, gdyby nie o. Marek z Aviano i król Jan III Sobieski – podkreśla Leone.

Film o wiktorii wiedeńskiej, jest drogi, jego budżet wynosi 50 mln zł. Będzie prezentowany w ponad 50 krajach. Oprócz dwugodzinnej wersji kinowej, powstanie także serial telewizyjny.

Czy superprodukcja stanie się międzynarodowym sukcesem? Okaże się to wkrótce. Ale jedno jest pewne – ten film powinien zobaczyć każdy.

Ewelina Steczkowska
Idziemy nr 37 (366), 9 września 2012 r.

fot. Andrea Chisesi/Monolith Films


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter