28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zapomniana odsiecz

Ocena: 0
8709
Co łączy o. Marka z Aviano i Jana III Sobieskiego? Byli głównymi bohaterami odsieczy wiedeńskiej z 1683 r., o której Europejczycy wiedzą niewiele lub zgoła nic. Czy zmieni to film "Bitwa pod Wiedniem"?
– Bitwa pod Wiedniem była punktem zwrotnym w rywalizacji państw chrześcijańskich z Portą Ottomańską. W latach 1669-1681 Turcja prowadziła bardzo aktywną politykę zaborczą – zajęła najpierw Kretę, potem Podole i Prawobrzeżną Ukrainę, a zdobycie Wiednia miało być kolejnym etapem ekspansji na świat chrześcijański – stwierdza dr Konrad Bobiatyński z UW. Po klęsce 12 września 1683 roku Turcja nie stanowiła już żadnego istotnego zagrożenia dla państw w tej części kontynentu. W kolejnych latach znajduje się tylko w defensywie, tracąc na rzecz Habsburgów Węgry z Budą (1686), potem Siedmiogród i inne tereny, a stan ten przypieczętował pokój w Karłowicach w 1699 roku. Po bitwie pod Wiedniem Turcja już nigdy nie odbudowała swojej potęgi militarnej. Dla Rzeczypospolitej też już nie stanowiła większego zagrożenia, a po pokoju karłowickim na zawsze ustały wojny pomiędzy oboma państwami.

To bezprecedensowe wydarzenie doczekało się właśnie ekranizacji, a premiera filmu „Bitwa pod Wiedniem” – angielski tytuł to „September Eleven 1683” – odbędzie się 12 października.


Z ZIEMI WŁOSKIEJ DO POLSKI

Obraz reklamowany hasłem „polskie zwycięstwo, które zmieniło losy świata” jest produkcją polsko-włoską. Film wyreżyserował Włoch Renzo Martinelli. Aktorzy zagrali w języku angielskim. Zdjęcia realizowano w Rumunii, we Włoszech i oczywiście w Wilanowie. Trwały od maja do października zeszłego roku.

– Wiem, że po roku 1989 Polacy trzy razy próbowali zrobić film o bitwie pod Wiedniem, ale za każdym razem pojawiały się różne przeszkody, których nie mogli przezwyciężyć – opowiada „Idziemy” Alessandro Leone, producent.

– Ta produkcja nie była dla mnie zwykłym biznesem. – podkreśla – Walczyłem, aby ten film powstał, bo wypływało to z potrzeby z mojego serca. Wystąpiłem w roli wielbiciela Polski, a nie jako biznesmen.

Leone perfekcyjnie posługuje się językiem polskim. Studiował filologię polską na Uniwersytecie La Sapienza w Rzymie.

Jak rodziła się idea tej międzynarodowej superprodukcji?

– Pomysł narodził się w głowie reżysera. Ja pracowałem wtedy we Włoszech i jako dystrybutor polskich filmów działałem na rzecz kultury polskiej. Bardzo chciałem zmienić wizerunek Polski, dość smutny, ciągle tkwiący w II wojnie światowej. Przypadkowo czytałem artykuł, w którym reżyser zapowiadał, że chciałby przygotować film o odsieczy wiedeńskiej. Skontaktowałam się z nim i zaczęliśmy wstępnie rozmawiać. Następnie odbywały się rozmowy z polskimi dystrybutorami, aby finansowo wspomogli ten film. Początki nie były łatwe, ale udało się. W maju zeszłego roku, rozpoczęliśmy zdjęcia – opowiada producent.

Myliłby się ten, kto pomyśli, że jest to film skierowany tylko do Polaków. I wbrew pozorom nie opowiada jedynie o królu Janie III Sobieskim.

– Scenariusz jest napisany na podstawie książki „Cesarz i cudotwórca” włoskiego pisarza i historyka Carla Sgorlona, która przedstawia relację o. Marka z Aviano i cesarza Leopolda I. W powieści zakonnik przewiduje, że Turcy chcą najechać na Rzym, na bazylikę św. Piotra, idąc przez Wiedeń. Namawia cesarza, aby organizował wojska nie tylko austriackie, ale także europejskie. Wtedy los o. Marka splata się z życiem króla Jana III Sobieskiego – opowiada Alessandro Leone.

– Co będzie dalej? Wielka bitwa. Dalszych szczegółów nie będę zdradzał – dodaje z uśmiechem.


OSKAR WŚRÓD AKTORÓW

O o. Marku z Aviano nikt dzisiaj nie pamięta. A szkoda, bo był jednym z najwybitniejszych kaznodziejów XVII wieku, nazywano go „duchowym lekarzem Europy”. To właśnie jemu przypisuje się zjednoczenie chrześcijańskich wojsk w bitwie pod Wiedniem. W 2003 r. został beatyfikowany przez Jana Pawła II. Nie było łatwo zagrać tak wyjątkową postać, dlatego wybór aktora nie mógł być przypadkowy. Legendarnego kapucyna zagrał znany aktor amerykański Fahrid Murray Abraham, nagrodzony Oscarem za rolę Salieriego w „Amadeuszu” Miloša Formana, aktor grał także inkwizytora w „Imieniu Róży”.

W obsadzie filmu nie zabrakło polskich aktorów. Na ekranie zobaczymy m.in. Alicję Bachledę-Curuś w roli księżnej Eleonory Lotaryńskiej, Piotra Adamczyka jako Leopolda I Habsburga, Borysa Szyca – hetmana Mikołaja Adama Sieniawskiego, Daniela Olbrychskiego – generała Marcina Kazimierza Kątskiego. W rolę Jana III Sobieskiego wcielił się jeden z najbardziej znanych w Europie polskich reżyserów – Jerzy Skolimowski.


– To człowiek, który ma niezwykłą charyzmę i pewność siebie, dlatego uznaliśmy, że nie może go zabraknąć w filmie „Bitwa pod Wiedniem” – powiedział Alessandro Leone w Polskim Radiu.

W czasie konferencji dotyczącej produkcji filmowej, która miała miejsce w czerwcu, w Warszawie, Piotr Adamczyk podkreślał, że bardzo cieszy się z roli, w którą się wcielił.

– W „Bitwie pod Wiedniem” zagrałem rolę zmanierowanego, tchórzliwego władcy, człowieka cierpiącego na ślinotok, sepleniącego, który bardzo szybko macha rękami i ma charakterystyczną mimikę – opowiadał aktor.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter