25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Szymon Reich z Top Modela: jak być katolikiem w show-businessie

Ocena: 5
912

Lubisz powoływać się na książkę „Homo deus”, którą napisał izraelski historyk Yuval Noah Harari, w której jest mowa o ewolucji człowieka od homo sapiens do homo deus. Dlaczego?

Żyjemy w czasach, w których człowiek sam staje się dla siebie bogiem. Wydaje się to uzasadnione i bardzo atrakcyjne, bo uczy cię cech potrzebnych do tego, żeby osiągać swoje zamierzenia. Zyskujesz poczucie własnej wartości i odkrywasz swoją tożsamość, pewność siebie, pokonujesz jakieś lęki itd. Kiedy skutecznie kreujesz rzeczywistość wokół siebie, możesz się zapędzić, bo zawsze służy to tobie. Ale, po pierwsze, różne badania potwierdzają, że kiedy robisz coś dla drugiego człowieka, czujesz się bardziej szczęśliwy, niż kiedy robisz to samo dla siebie. Tak jesteśmy stworzeni, żeby sobie nawzajem pomagać. A po drugie, jak mówił mój ksiądz, samorozwój polega na tym, że rozwijasz się bez Boga, zaś rozwój osobisty na tym, że rozwijasz się z Nim. Samorozwój sprawia, że po jakimś czasie osiągasz, co chcesz i rośnie ci ego, bo inni nie osiągnęli tego, co tobie się to udało. Wszystkie sukcesy przypisujesz sobie. To jest niebezpieczne, bo przestajesz kochać innych.

Gdybym rzeczywiście osiągnął to, co chcę stał się muzykiem, który gra koncerty w całej Polsce – ale nie potrafiłbym pokochać drugiego człowieka, tylko patrzyłbym na niego z góry i go znieważał, to dla mnie byłoby to słabe. Byłbym gorszym człowiekiem, mimo że „więcej” osiągnąłem. Nawiązuje to do chyba najpiękniejszego fragmentu Nowego Testamentu: gdybym posiadał wszystko, a miłości bym nie miał, byłbym jak cymbał brzmiący (por. 1 Kor 13) i tak właściwie byłbym nic nie wart. Według mnie ten fragment jest odpowiedzią na ten nurt samorozwoju, stawania się dla siebie bogiem. Tym bardziej że chrześcijaństwo też oferuje rozwój! Nauczanie Jezusa nakłania mnie do tego, abym się rozwijał, zmieniał świat wokół siebie na lepszy, jednocześnie pozostając człowiekiem kochającym innych.

Kiedy coraz bardziej stawałem się bogiem dla samego siebie, czułem się niespójny, czułem, że odchodzę od Jezusa. Niektórzy żyją tak na co dzień. Ale ja jestem dumny z tego, że znowu Jezus, a nie Szymon Reich, jest moim Bogiem.

A jak wygląda Twój rozwój osobisty, ten uwzględniający Boga? Czy kierujesz się jakąś konkretną duchowością? Czy należysz do jakiejś wspólnoty? Masz jakiegoś przewodnika duchowego?

Po prostu staram się żyć zgodnie ze swoim sumieniem, przy czym stale próbuję to sumienie konsultować z Bogiem i korygować je w towarzystwie duchownego. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy duchowni myślą inaczej niż ja. Dlatego w megatrudnych sprawach rozmawiam z wieloma, żeby zobaczyć jakie są możliwe podejścia i wywnioskować z tego coś sensownego. Uznaję autorytet duchownych i ludzi mądrzejszych ode mnie, ale przede wszystkim kształtuję swoje sumienie na tyle, żeby zawsze było wrażliwe. Uważam, że ludzie kierujący się sumieniem potrafią przyznać się do błędu, nawet kiedy jest to dla nich niekomfortowe.

Oczywiście sumienie może być zniekształcone, w jedną i w drugą stronę. Możemy sobie wmawiać, że grzechy, które popełniamy, wcale nie są grzechami, ale możemy też nazywać grzechem coś, co wcale nim nie jest. Trzeba w życiu dbać o zdrowy rozsądek. A jeśli chodzi o duchowość, to zawsze staram się być w stanie łaski uświęcającej. Po prostu. Nie chodzi o to, że tym razem dłużej poklęczę przed monstrancją i minutę dłużej poadoruję Jezusa. Liczy się poczucie, że moje życie staje się coraz pełniejsze, że staję coraz bliższy jakiejś formie doskonałości.

Dlaczego więc nosisz bluzę z napisem: „(nie)doskonały”?

Bo nie wyobrażam sobie, żeby po śmierci przedstawiano mnie jak świętych, którzy na obrazkach mają aureolę nad głową i ręce złożone do modlitwy, jakby nigdy nic innego w życiu nie robili. Chciałbym pokazać ludziom, że w normalnym życiu też można być świętym  wzorowym chrześcijaninem. Staram się czerpać przyjemność z życia. Czasami z czegoś zrezygnuję, bo wiem, że na dłuższą metę jest to dobra decyzja. Nie żyję w wiecznym skrępowaniu, w poczuciu, że nie mogę czegoś zrobić, bo ktoś coś sobie o mnie pomyśli albo mnie osądzi. Po prostu żyję w zgodzie ze sobą i nawet błędy, które popełniam nie zmieniają faktu, że jestem w pełni wartościowym gościem i mogę się czuć kochanym.

 Jak być katolikiem w show-biznesie? Katocelebrytą, jak niektórzy mówią z przekąsem…

Świat show-bussinesu nie jest całkowicie próżny i pozbawiony wartości. Każde środowisko rządzi się swoimi prawami. Trzeba je odkryć i dopiero wtedy można stwierdzić, na ile chce się mieć z nim do czynienia. Poznałem w show-businessie sporo ludzi wierzących. Ale warto patrzeć na ludzi jako ludzi, a nie przez pryzmat tego, czy są wierzący, czy niewierzący. Bo od każdego możemy się czegoś nauczyć. Każdy może być wartościowym człowiekiem i w wielu sprawach bardziej „wzorowym chrześcijaninem” niż ja. Po prostu pochodzimy z różnych środowisk, mamy inne historie życiowe, inne doświadczenia, dlatego wierzymy, w co wierzymy. Generalnie trzeba otworzyć się na taki scenariusz, w którym ja jako chrześcijanin wcale nie jestem lepszy. I dopiero wtedy można poznawać ludzi na płaszczyźnie, na której jesteśmy sobie równi: kim jesteś? – daj mi się poznać!

W show-businessie z definicji dużo się dzieje na pokaz. Ale w Kościele też jest trochę show. Ksiądz w sytuacji oficjalnej mówi inaczej, niż kiedy cię zna. To, że ludzi są trochę inni publicznie, może wynikać z faktu, że pełnią pewną funkcję, odgrywają jakąś rolę. Na ile ta rola jest prawdziwa dowiadujesz się, poznając tę osobę.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter