"Sweat”, nowy film Magnusa von Horna, szwedzko-polskiego młodego reżysera, absolwenta szkoły filmowej w Łodzi, został wyróżniony Srebrnymi Lwami i kilkoma innymi nagrodami – w tym za główną rolę kobiecą – na grudniowym festiwalu w Gdyni.
fot. Gutek FilmObraz ten znalazł się również na liście laureatów innych imprez krajowych i międzynarodowych.
Można więc powiedzieć, że reżyser kilku pozycji fabularnych i dokumentalnych, kręcący tzw. utwory festiwalowe i autorskie, stał się jednym z modnych i rozpoznawalnych na świecie młodych polskich filmowców. Zapewne więc dlatego tematy jego kolejnych obrazów mają charakter tyleż międzynarodowy, co lokalny.
Tak dzieje się w filmie „Sweat”, którego bohaterką jest młoda i atrakcyjna Sylwia, nauczycielka i tzw. motywatorka fitness. Poznajemy ją jako celebrytkę udzielającą się w mediach społecznościowych i programach telewizyjnych poświęconych zdrowiu, modzie i kuchni wegetariańskiej. Sylwia, występując w różnych telewizjach śniadaniowych, propaguje pewien postępowy, modny dziś w mediach styl życia, co, jak się okazuje, ma swoje konsekwencje w jej doznaniach uczuciowych, narastającej samotności i sprzecznych codziennych emocjach.
Sylwia mieszka sama z psem w nowocześnie urządzonym mieszkaniu. Wieczorem spędza czas przed tabletem i komórką, rejestrując swoje aktualne doznania i najczęściej prowadząc dialog sama ze sobą. W kolejnych scenach poznajemy bliżej codzienność bohaterki, która zostaje skonfrontowana ze swoją rodziną i sytuacjami z prawdziwego życia.
Ciekawe, że w filmie von Horna nie odnajdujemy agresji emocjonalnej ani przesadnych ciemnych emocji. Reżyser stara się ukazywać perypetie Sylwii spokojnie i bez emocjonalnego szantażu, dając szanse na wypowiedzenie swoich argumentów rozmówcom i partnerom Sylwii. Widać to wyraźnie w scenach odwiedzin bohaterki na urodzinach matki, gdzie dochodzi do konfliktu na tle pokoleniowych różnic w podejściu do życia.
W tych dramatycznych scenach nie widzimy ani śladu karykatury, co uważam za pozytywną cechę filmu. Autor pokazuje w końcu wrażliwość Sylwii, ukrytą pod maską jej stylu życia.
Taka wymowa „Sweat” pozytywnie mnie zaskoczyła. Pamiętajmy bowiem, że w większości realizowanych dziś polskich filmów obserwujemy karykaturalny, mroczny obraz naszej rzeczywistości. Filmy te utwierdzają i w pewnym sensie propagują negatywny wizerunek Polski. Dobrze, że w utworze von Horna jest inaczej. Warto podkreślić doskonałą kreację Magdaleny Koleśnik w roli Sylwii.
Dystrybucja filmu planowana jest na kwiecień.
Film „Sweat”; Polska–Szwecja 2020; Scenariusz i reżyseria: Magnus von Horn; aktorzy: Magdalena Koleśnik, Aleksandra Konieczna, Julian Świeżewski, Lech Łotocki i inni; dystrybucja: Gutek Film