O nowym polskim filmie „Głupcy” piszę z prawdziwą przykrością. Uważam bowiem, że jest to jeden z najbardziej obrzydliwych, wręcz odrażający rodzimy utwór ostatnich lat.
fot. Łukasz BąkMuszę jednak odnotować tę premierę, nie tylko z powodu ostrzeżenia Czytelników przed tym chorym artystycznym płodem. Przede wszystkim chciałbym się zastanowić, w jaki sposób w naszej kinematografii oswaja się widzów z wszelkimi możliwymi obrazami toksycznych relacji międzyludzkich i rozpadem więzi rodzinnych. Tak się dziwnie składa, że takie utwory bywają obficie dotowane finansowo przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, jak stało się w przypadku „Głupców”, co rzuca dziwne światło na rzeczywiste intencje PISF podlegającego pod nadzór ministra kultury. Młody reżyser Tomasz Wasilewski wydaje się mistrzem w propagowaniu wyżej wspomnianej ideologii. W swoich poprzednich obrazach („Płonące wieżowce”, „Zjednoczone stany miłości”) ukazywał chore związki międzyludzkie, głównie w toksycznych rodzinach i relacjach homoseksualnych, oczywiście rozumianych jako coś naturalnego i nawet lepszego od normalnych więzi damsko-męskich.
W „Głupcach” reżyser wziął się z kolei za „obalanie” kolejnego tzw. tabu obyczajowego i moralnego, czyli temat związków kazirodczych. Tego typu relacje zostały historycznie potępione w cywilizacji zachodniej nie tylko z oczywistych powodów moralnych i religijnych. W samej swojej istocie zagrażają one bowiem biologicznej ludzkiej egzystencji. W celu przekonania widzów do swoich idei Wasilewski ukazuje niejasne związki bohaterów filmu, 62-letniej Marleny, jej o dwadzieścia lat młodszego partnera Tomasza (męża!) i sparaliżowanego w wyniku śmiertelnej choroby syna kobiety. Pracująca jako położna (nienawidząca swej pracy) Marlena i Tomasz odcięli się od życia w normalnym społeczeństwie, z niejasnych powodów przenieśli się bowiem na nadmorskie odludzie, gdzie w odrealnionym świecie mieszka niewielu ludzi. Widzimy, że kobieta stacza się stopniowo w obłęd, kiedy podejmuje się opieki domowej nad sparaliżowanym synem, co nie może podobać się partnerowi. Obserwujemy, jak Marlena, pogrążająca się stopniowo w paranoicznym świecie na pograniczu realności i urojeń, swoim zachowaniem prowokuje otoczenie. W końcu autor filmu w niejasny sposób, ale jednak, ujawnia skrywane dotąd tajemnice kobiety i jej chore związki ze zmarłym synem. Wprawdzie twórcy utworu nie ujawniają, co się tak naprawdę stało przed laty, ale reżyser pozostawia to domysłom widzów. O co więc naprawdę chodzi Wasilewskiemu? Czy o skrytykowanie chorych i nienaturalnych związków międzyludzkich, czy też o oskarżenie społeczeństwa o to, że z powodu potępiania kazirodztwa skazuje bohaterów na wieczne udręki? Nie bardzo też wiadomo, jaką wymowę ma tytuł filmu. Kim mają być tytułowi Głupcy – czy są nimi bohaterowie obrazu, uwikłani w chore relacje i romanse, czy społeczeństwo? Po obejrzeniu filmu nasuwa się pytanie: Po co autorzy „Głupców”, popierani przez wielu międzynarodowych producentów i festiwale, oswajają społeczeństwo z kolejnymi zboczeniami?
„Głupcy”. Polska – Rumunia – Niemcy, 2022. Scenariusz i reżyseria – Tomasz Wasilewski. Wykonawcy – Dorota Kolak, Łukasz Simlat, Tomasz Tyndyk, Katarzyna Herman, Marta Nieradkiewicz i inni. Dystrybucja – Gutek Film