Piszę dziś o filmie, który można potraktować jako nie lada zagadkę albo medialny żart.

Nowy film pochodzącego z Indii amerykańskiego reżysera M. Night Shyamalana niepodziewanie stał się w USA kasowym przebojem. Twórca ten odniósł sukces oryginalnym obrazem „Szósty zmysł” (1999), dziełem z pogranicza fantastyki i sensacji. Później zrealizował kilka pozycji o podobnej tematyce, naładowanych magią i poszukiwaniami tajemnic z zaświatów.
„Pukając do drzwi” jest utworem kameralnym, którego akcja rozgrywa się w drewnianej leśniczówce na działce, gdzie spędza lato dwóch mężczyzn z małą dziewczynką. Nagle odwiedza ich grupa tajemniczych przybyszów, twierdzących, że posiadają cudowne moce przewidywania przyszłości. Zwiastują nadchodzące na ziemię katastrofy i domagają się od mieszkańców działki ofiar w celu uratowania świata. Rozpoczyna się gra o wyjaśnienie tej przerażającej zagadki…
Film wypełniają głównie dialogi i rozmowy oraz makabryczne zgony kolejnych ofiar. Przede wszystkim jednak narasta tu atmosfera jakiejś metafizycznej grozy oraz apokaliptycznego zagrożenia ziemi i ludzkości. Nie bardzo wiemy, kim naprawdę są zagadkowi przybysze – oszustami, członkami jakiejś sekty czy wysłannikami z zaświatów. Ale mamy tu pewne wskazówki. Chociaż twórca filmu nie powołuje się wprost na Biblię, to ta ekranowa wizja może odbiorcom kojarzyć się z widoczną w telewizji Apokalipsą św. Jana. Może właśnie dlatego widownię amerykańską zainteresowało podobieństwo tego filmu do wydarzeń na świecie z ostatnich dwóch lat, przypominających czasy ostateczne – m.in. zagadkowa pandemia z terrorystyczną, totalną propagandą medialną, wielomiesięczne zamknięcie ludzi w domach, nasilające się choroby, w tym psychiczne, katastrofy klimatyczne (trzęsienia ziemi, huragany, powodzie, pożary), zamachy terrorystyczne i w końcu wojna na Ukrainie oraz ogarniająca cały świat psychoza wojenna. Czy mamy rozumieć, że autorzy „Pukając do drzwi” zwiastują czasy ostateczne…?
Tak więc skromny, niskobudżetowy film został zapewne przez widownię amerykańską potraktowany jako komentarz do aktualnego stanu świata. Paradoks odbioru tego obrazu polega na tym, że wielu krytyków, także polskich, wyśmiewa dzieło Shyamalana, uważając ten film za stek idiotyzmów. Można i tak uważać, ale ja sadzę, że frekwencyjny sukces utworu może świadczyć o czymś poważniejszym. W filmie, niemającym nic wspólnego z poważnym przesłaniem religijnym, zagrali aktorzy mało znani, nie widzimy tu żadnych rozpoznawalnych gwiazd hollywoodzkich. Czasami tak się więc dzieje, że o wadze jakiegoś filmu nie świadczą wartości artystyczne, logika akcji czy udział gwiazd, ale zagadkowy komentarz do współczesności.
„Pukając do drzwi” („Knock at the Cabin”), USA, 2023. Reżyseria – M. Night Shyamalan. Wykonawcy – Dave Bautista, Kristen Cui, Ben Aldridge, Jonathan Groff i inni. Dystrybucja – U.I.P. Poland