19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Miłosierdzie nieskończone

Ocena: 0
677

Chrystus w promieniach układających się w kształt mandorli. Koncepcja Artura Wąsowskiego odbiega od klasycznych przedstawień Jezusa Miłosiernego.

fot. Marek Gardulski/Fundacja Świętego Mikołaja

Zaproszony do inicjatywy malowania współczesnych wizerunków Miłosiernego według słów Jezusa do św. Faustyny, artysta chętnie podjął wyzwanie. Tematyka religijna nie jest dla niego nowością. Jak mówi, wskazówki z „Dzienniczka” potraktował jako punkt wyjścia, a potem w modlitwie układała się cała koncepcja, „wyświetlały się kolejne projekcje”. – Miałem pragnienie, aby to był Jezus, który jest w naszym tu i teraz, przychodzi do naszej codzienności, do naszych zmagań, „szarówki”, stąd szarość tła i ruch postaci – dodaje.

Twarzy Jezusa artysta nadał słowiański wygląd, gdyż uznał, że nie musi On mieć rysów semickich. Istotne było namalowanie oczu, wyrażających pełnię miłości. Poprzez spojrzenie Wąsowski chciał oddać uczucia Pasterza, który cieszy się z odnalezienia jednej zagubionej owieczki.

 


PRZED I ZA PROMIENIAMI

Malarz kierował się ideą, że Jezus jest światłem. Znalazł nietypowe rozwiązanie malarskie; promienie układają się w kształt mandorli, czyli migdału – dawniejszej formy aureoli. – Te promienie wychodzą ze zranionego serca Jezusa, z Jego wnętrza, a zarazem okalają Go i rozchodzą się wokół jakby w nieskończoność – mówi. Mandorla wskazuje też na obecność Boga w Trójcy Świętej. Warto zwrócić uwagę na kolory promieni w prawym i lewym dolnym rogu – symbolizujące krew i wodę.

– Mandorla przez lata była obecna w sztuce chrześcijańskiej, od jakiegoś czasu wykorzystuję ten motyw w swoich projektach. Na tym obrazie poprzez ruch i budowę geometryczną niejako przekłamuje ona postrzeganie oka – wydaje się, że promienie są zarówno za, jak i przed Chrystusem, On jest otoczony światłem, a zarazem wyłania się z niego – mówi malarz. Można to interpretować w ten sposób, że Jezus jest dawcą miłosierdzia, które rozlewa się na cały świat, a jednocześnie z tego miłosierdzia Bożego się wyłania. Dla samego artysty ten efekt wskazuje na Pawłowe stwierdzenie, że teraz na ziemi tylko po części widzimy, poznajemy. Dopiero w niebie poznamy w pełni.

 


OBRAZ DO IZDEBKI

Artur Wąsowski wskazuje na pewne mankamenty projektu „Namalować katolicyzm od nowa”, w ramach którego powstało także jego dzieło. – Obraz nie może powstawać w oderwaniu od przestrzeni, w jakiej się znajdzie – podkreśla. Chyba że jest to nowa przestrzeń sakralna, to wtedy da się zaaranżować wnętrze. Tworzenie dzieła bez świadomości, dokąd trafi, artysta nazywa „błędem myślenia”. – Nawet w gotyku bardziej kompleksowo myślano o przestrzeni sakralnej, tworząc kolejne ołtarze, niż w ostatnich latach.

Malując obraz Jezusa Miłosiernego, artysta sam zaprojektował wnętrze, w którym mógłby się on znaleźć. Jest to izdebka – małe pomieszczenie o szarych ścianach, w których rogach delikatne światło ledowe w barwach purpurowej i bladoniebieskiej stanowi przedłużenie tego, co widzimy na obrazie. Do tego zaprojektował poduszkę, również w kształcie mandorli, dla osoby, która chciałaby oglądać obraz lub modlić się przed nim. – Chodziło o to, by można było przyjąć taką pozycję, jak uczniowie, gdy Jezus po zmartwychwstaniu przyszedł do nich i powiedział: Nie bójcie się – wyjaśnia Wąsowski.

Nie jest jeszcze znane miejsce, do którego trafi obraz.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter