Wszedł na ekrany dawno oczekiwany film fabularny o rtm. Witoldzie Pileckim, polskim bohaterze II wojny światowej.
Z tej okazji konieczne jest przypomnienie pewnych faktów z okresu powstawania tego obrazu. Produkcja utworu „Raport Pileckiego” trwała kilka lat i obfitowała w dramatyczne momenty. W pewnym momencie prace nad filmem zostały przerwane i nastąpiła zmiana reżysera. Decyzją konsultantów i producentów Leszka Wosiewicza zastąpił Krzysztof Łukaszewicz. Zmodyfikowano także scenariusz utworu, w wyniku czego zmieniła się nieco interpretacja niezwykłych czynów Witolda Pileckiego. Twórcy postanowili bowiem wprowadzić do filmu elementy mające nieco podważyć posągowy i heroiczny obraz bohatera i pozwolić widzom spojrzeć na rotmistrza jak na człowieka przeżywającego czysto ludzkie rozterki. Ostateczna wersja filmu, którą oglądamy na ekranach, jest zatem wynikiem pewnego kompromisu artystycznego, zawartego między pierwotnym projektem a reżyserem Krzysztofem Łukaszewiczem. Zapewne dlatego mamy w utworze wrażenie przesadnego natłoku ukazywanych wydarzeń. Twórcy dwugodzinnego filmu musieli zmieścić na ekranie część zdjęć nakręconych przez Wosiewicza (z obozu w Auschwitz) oraz zrealizowanych później przez Łukaszewicza. Nasuwa się pytanie: jaki artystyczny efekt przyniosły wspomniane zabiegi? Czy heroiczna wizja rtm. Pileckiego jako polskiego rycerza bez skazy nie kłóci się z zawartymi w utworze wątkami i scenami „rewizjonistycznymi”? A może film można potraktować jako w miarę spójną całość? Osobiście w to wątpię.
Odpowiedź na powyższe pytania nie wydaje się oczywista. Autorzy filmu starali się zręcznie połączyć sceny zbiorowe z kameralnym, prywatnym ukazaniem postaci Pileckiego. Obrazy z życia i działalności rotmistrza pokazane są niechronologicznie za pomocą szybkiego montażu. Oglądamy więc na przemian sekwencje ze szczęśliwego życia rodzinnego bohatera filmu w latach 30. na Wileńszczyźnie, kampanii wrześniowej, pracy konspiracyjnej oraz wywózki i ucieczki z obozu, a także napisania raportu do polskiego rządu. Najważniejszą, główną część filmu stanowią jednak sceny z barbarzyńskiego znęcania się przez Niemców nad więźniami w Auschwitz, przeplatane brutalnymi przesłuchaniami na UB, prowadzonymi przez sadystycznego funkcjonariusza pod nadzorem osławionego płk. Józefa Różańskiego, dyrektora wydziału śledczego MBP. Obraz męczeńskiej śmierci Pileckiego dopełnia całości. Twórcy filmu podkreślają patriotyczne i chrześcijańskie motywy czynów rtm. Witolda Pileckiego, jego osobistą pobożność. Nie dostrzegamy jednak w utworze pogłębionej refleksji bohatera na temat sytuacji w opanowanej przez komunistów Polsce powojennej i zdrady naszych wojennych „aliantów”. Premiera filmu – 1 września.
„Raport Pileckiego”. Polska, 2023. Scenariusz pierwotny – Leszek Wosiewicz. Scenariusz: adaptacja – Krzysztof Łukaszewicz. Reżyseria – Krzysztof Łukaszewicz. Wykonawcy: Przemysław Wyszyński, Paulina Chapko, Mariusz Jakus, Karol Wróblewski i inni. Dystrybucja – TVP Dystrybucja Kinowa