18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jak namalować miłosierdzie?

Ocena: 4.7
2294

 

Dzieła trafią raczej do nowo budowanych świątyń. Proboszczowie pomagają też w gromadzeniu środków na ich zakup. – Nie ma malarstwa religijnego, gdyż brakuje zwykłych mechanizmów zamówień – wymienia jedną z przyczyn Dariusz Karłowicz.

 


WIARA W OBRAZACH

Już kilka wieków temu drogi sztuki i Kościoła zaczęły się rozchodzić. Obecnie mniej artystów niż w dawnych epokach podejmuje tematykę religijną. Tymczasem – jak pisze Jan Paweł II w Liście do artystów – Kościół potrzebuje sztuki, a sztuka czerpie inspiracje z wiary. Kościół „musi bowiem sprawiać, aby rzeczywistość duchowa, niewidzialna, Boża, stawała się postrzegalna, a nawet w miarę możliwości pociągająca”. Z kolei dla artysty, w tym malarza, „wielkim źródłem natchnienia może być ta swoista «ojczyzna duszy», jaką jest religia”.

Piękne obrazy o tematyce religijnej skłaniają do refleksji, pomagają się modlić. O. Jacek Hajnos zauważa wielkie zapotrzebowanie na taką twórczość, gdyż z jednej strony jest kicz i tandeta, a z drugiej – dzieła hermetyczne, niezrozumiałe dla ludzi. – Potrzebujemy artystów, którzy będą tworzyć sztukę na wysokim poziomie, ale dostępną dla ludzi; taką, która by poruszała, przybliżała do Boga – mówi.

Malarze zwracają również uwagę na potrzebę uwrażliwiania proboszczów na jakość dzieł kupowanych do kościołów. Zdaniem Ignacego Czwartosa sztuka sakralna powinna być konsultowana z szerokim zespołem ludzi, nie tylko malarzami. – To powinien być styl – mówi artysta. Nawet styl prowincjonalny, ale nawiązujący do pewnych wzorców. Nieprzypadkowo wierni często wolą odwiedzać świątynie barokowe czy gotyckie, które właśnie prezentują konkretny styl.

Projekt „Namalować katolicyzm na nowo” daje szansę na stworzenie dzieł, które prezentują jakość i styl. Jest to przedsięwzięcie zaplanowane na dwadzieścia kolejnych lat. Pojawiło się już zainteresowanie artystów z zagranicy. – Może diecezja warszawsko-praska stanie się za jakiś czas stolicą europejskiej sztuki sakralnej? – pyta dr Karłowicz. Wskazuje przy tym na przykłady wysokiej jakości sztuki znajdujące się w tej diecezji, takie jak dzieła Jerzego Nowosielskiego w kościele Opatrzności Bożej w Warszawie-Wesołej czy malowidła Mateusza Środonia w kościele Imienia Najświętszej Maryi Panny w Warszawie-Międzylesiu.

 


BEZ OSZCZĘDZANIA

„Namalować katolicyzm na nowo” stanowi próbę tłumaczenia treści wiary na język współczesnej sztuki. Zdaniem dr. Dariusza Karłowicza „wcielenie” Ewangelii we współczesną kulturę jest sprawą priorytetową. – Możemy się obudzić ze świadomością, że nie znamy języka, którym moglibyśmy się skomunikować z ludźmi na temat Ewangelii, tymi spoza Kościoła, ale też z jego wnętrza – mówi filozof. Język, kultura są bowiem elementem wspólnym, łączącym ludzi. Stąd potrzeba filmów, spektakli, obrazów, powieści, poezji, które oddziałują na wyobraźnię wiernych i nie tylko. – Powinna wyć syrena alarmowa w Kościele, bo znika medium, które pozwala mówić o chrześcijaństwie – dodaje.

Kościół przez wieki pełnił funkcję mecenasa sztuki. Powstawały piękne świątynie, wybitne dzieła malarskie, które podziwiamy do dziś. Obecnie daje się zauważyć, że ta rola straciła na znaczeniu. – Kościół odwrócił się plecami do kultury – twierdzi dr Karłowicz. Jego zdaniem Kościół „pogodził się z rolą największego NGO-sa w Polsce”, a tymczasem dzieła charytatywne nie wyczerpują Jego misji.

Można sobie zadawać pytania, dlaczego pieniądze mają być wydawane na dzieła sztuki, gdy wokół jest tylu biednych. Odpowiedź można znaleźć w Ewangelii. Jezus pochwalił Marię, która w hojnym geście wylała funt drogocennego olejku nardowego na Jego stopy. Zaprotestował przeciwko temu… Judasz Iskariota. To jest wskazówka, by na tym, co odnosi się do kultu, nie oszczędzać. Jezusowi należy się to, co najcenniejsze. Tak postępowali nasi przodkowie, wznosząc przepiękne świątynie i wspierając artystów tworzących dzieła sztuki sakralnej.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter