„Brak tzw. monumentalnych zabytków dziejowych jest ciężkim aktem oskarżenia wobec historii dla narodu, który ich po sobie nie pozostawił” – pisał Feliks Koneczny w eseju „Geografia historyczna”.
Po raz pierwszy ukazał się on jako część książki „Polska, obrazy i opisy” wydanej w 1906 r. przez lwowskie Wydawnictwo Macierzy Polskiej. Wydawnictwo Prohibita wydało go ostatnio jako osobną broszurę.
Feliks Koneczny, twórca o szerokich horyzontach – bo historyk, historiozof, krytyk teatralny, dziennikarz i bibliotekarz – pokusił się o ukucie terminu „geografia historyczna”. W odróżnieniu od geografii fizycznej, która „podaje przegląd warunków danych pewnemu krajowi od przyrody”, geografia historyczna „poucza, jak sobie człowiek wśród tych warunków radził i jakie piętno wycisnął na ziemi swą działalnością historyczną”.
Tezę, że im wyższa cywilizacja, tym więcej trwałych po sobie zostawia pomników, Koneczny uzasadnia faktem, że społeczeństwa takie mają wiele potrzeb, w tym potrzeby idealne. Ich materialnym „spełnieniem” są świątynie, klasztory czy gmachy użyteczności publicznej, w tym zamki czy twierdze. Autor śledzi ich zróżnicowanie w Polsce zarówno na przestrzeni wieków, jak i przekrojowo – z podziałem na rejony geograficzne. Ciekawa wyprawa historyczna i geograficzna zarazem.
Feliks Koneczny, „Geografia historyczna”, Prohibita, Warszawa 2018, 120 s.