28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Indiańskie dzieło sztuki

Ocena: 0
1863

Czy z perspektywy Boliwii i Ameryki muzyka w Polsce zajmuje rzeczywiście tak ważne miejsce? Za jej poziom w polskiej parafii jest odpowiedzialny przede wszystkim organista.

Jego rola, jeśli chodzi o muzykę w kościele jest podstawowa. Przypomnijmy, że w większości polskich parafii jest to jedyna zatrudniona osoba świecka, co uważam za złe zjawisko. Funkcja organisty jest ogromnie ważna w ożywianiu liturgii. Dobrze, że w Polsce mamy jeszcze wielu dobrze wykształconych organistów, ale przy tej okazji chcę z całą mocą powiedzieć, że organista nie może śpiewać. Jeśli śpiewa, to powinien otrzymywać podwójne wynagrodzenie. Tak nie jest, więc parafie powinny płacić karę, tak jak to było w epoce baroku. Sam Kościół o tym mówi, że gra na organach i śpiew to dwie rożne funkcje. Organista nie powinien pełnić funkcji kantora. Ponadto śpiew przy akompaniamencie organów nie może być jedynym elementem liturgii. Równie ważna jest rola chóru, dla którego mamy w repertuarze cały chorał gregoriański. Tradycję jego śpiewu bez akompaniamentu musimy absolutnie podtrzymywać. Przypomnijmy o wiekach chrześcijaństwa, gdy w świątyniach nie było żadnych organów czy innych instrumentów, a jedynie ludzkie głosy.

Zatrudniajmy przede wszystkim muzyków zawodowych i dobrze ich opłacajmy. W tym kontekście chcę powiedzieć, że lubię wracać do USA i odwiedzać tamtejsze parafie, w których widzę olbrzymie zaangażowanie laikatu. Im więcej będziemy zatrudniali w parafiach świeckich, tym lepiej dla Kościoła. Są to zawodowcy a Lud Boży dobrze wie o tym, że trzeba ich utrzymać i na nich łożyć. Kapłan ma być przede wszystkim "specjalistą" od spraw duchowych. Znam parafie, gdzie zatrudnionych jest 10 świeckich na pełnym etacie, a tylko dwóch księży, i świetnie funkcjonują. Parafia to instytucja a nie tylko miejsce, gdzie wspólnota się gromadzi na modlitwę. Im więcej będzie dobrze wykształconych organistów, im więcej dobrze wykształconych świeckich na parafiach, tym większa będzie hojność Ludu Bożego.


Na ile muzyka baroku misyjnego weszła w krwiobieg muzyki światowej?

Muzykę baroku misyjnego wykonujemy przede wszystkim w Boliwii. Podczas tegorocznego dziesięciodniowego festiwalu daliśmy 140 koncertów wykonanych przez muzyków z 24 krajów świata czterech kontynentów. W Santa Cruz, największym mieście Boliwii, podczas festiwalu każdy taksówkarz wiedział, co to jest muzyka barokowa. Zresztą w całej Ameryce ludzie znają tę muzykę i ją wykonują. W Europie rocznie z tym repertuarem daje się ok. 40 koncertów. Nie jest to tylko muzyka z Boliwii czy misyjna, ale jest to muzyka taka sama jak Chopina czy Vivaldiego. Weźmy fantastycznego kompozytora, jakim był Pedro Jiménez de Abrila, który napisał 40 symfonii jak Mozart. Komponował muzykę porównywalną do późnego Haydna. Jego 40 symfonię przedstawiliśmy na tegorocznym festiwalu. Muzyka baroku misyjnego należy do ludzkości, jest wielkim dziełem sztuki i jako taka pochodzi od Boga i prowadzi do Niego. Wszyscy, bez wyjątku, nie możemy wobec niej przejść obojętnie albo pozwolić, aby ona zaginęła.


Co Ksiądz Profesor zaproponowałby nam z repertuaru baroku misyjnego?

Przede wszystkim podróżując do krajów Ameryki Łacińskiej i odwiedzając redukcje, trzeba zobaczyć jak Kościół rzeczywiście ewangelizował. I koniecznie trzeba przyjechać do Boliwii w czasie festiwalu. Najbliższy odbędzie się od 13 do 23 kwietnia w 2018 r. Podczas niego słyszymy tę muzykę w interpretacji muzyków zawodowych z całego świata, ale przede wszystkim z ośrodków misyjnych, wykonywaną we wspaniałych wnętrzach indiańskich kościołów. Przyjeżdżają zespoły najwyższej klasy światowej. Często pytam Indian, jak im się podoba ich wykonanie. Odpowiadają zazwyczaj, że bardzo im się podoba, ale to nie jest ich muzyka. Pytam: dlaczego? Odpowiadają, że nie ma ich ducha. Jest wykonywana inaczej niż przez nich.


Jakie zespoły, wykonawców uważa Ksiądz Profesor za najlepszych?

Z interpretacjami, z którymi najbardziej się utożsamiam osobiście to te wykonane przez zespoły: Arakaendar i angielski Florilegium. Muzyka to coś żywego i nie ma jakiejś jednej idealnej interpretacji. Nawet ten sam zespół ten sam utwór w innej przestrzeni i czasie wykonuje w inny sposób. Mamy też wiele nagrań dokonanych we Francji, którym patronowałem. Istnieje też seria bardzo dobrych nagrań w interpretacji muzyków niezawodowych z Boliwii.


Ma Ksiądz Profesor ulubione utwory z tego repertuaru?

Nie mam. Jeśli w danym momencie jakiś utwór mnie fascynuje, to tylko ze względu na stan mojego ciała i umysłu. Nie mam ulubionego kompozytora czy stylu muzycznego. Z drugiej strony jak nie pracuję, to nigdy nie słucham muzyki barokowej, a za to dużo jazzu klasycznego, np. Benny Goodmana, i rocka, np. Pink Floyd. Nie mam też ulubionego artysty. Na mojej drodze muzycznej pracowałem z takimi tuzami, jak choćby wybitna brytyjska śpiewaczka Emma Kirkby, Ensemble Organum Marcela Pérèsa z Francji, Alia Musica z Hiszpanii czy Continuum z Berlina.


Czego współczesny misjonarz i chrześcijanin powinien się uczyć od kultur indiańskich Ameryki?

Przede wszystkim otwórzmy się na drugiego i innego. Jeżeli wchodzę w inną kulturę tylko po to, aby ją pouczać a nie uczyć się od niej, to nigdy nie będę misjonarzem. Pozostaną puste słowa. Bóg działa na wiele sposobów. Zawsze był i jest obecny w wielu kulturach. Przez to musimy się na nie otworzyć. Jesteśmy autentycznymi misjonarzami wtedy, gdy w obliczu spraw ostatecznych nie pragniemy zbawiać się tylko indywidualnie, ale w jakieś konkretnej rzeczywistości. Pozwólmy, by kultura Indian nas ewangelizowała.


Zbliża się Boże Narodzenie. Co będziecie grali i śpiewali?

Na pewno nie będzie polskich kolęd, a na stole wigilijnym nie pojawi się karp i inne tradycyjne polskie potrawy, które skądinąd uwielbiam, ale tylko wtedy, gdy jestem w Polsce. W Boliwii będzie na Wigilię picana, zupa z kilku gatunków mięs. Pasterka rozpoczyna się około ósmej wieczorem, a potem dopiero jest kolacja. A śpiewać będziemy miejscowe kolędy, m.in. w moim opracowaniu. Zamiast choinki będzie drzewko palmowe. Przypomnijmy, że w Boliwii jest środek lata. Co do boliwijskich kolęd, to wydałem dwa tomy muzyki bożonarodzeniowej. Każdego roku znajduję coś nowego i wtedy oczywiście gramy te nowe utwory. Śpiewa się oczywiście kolędy międzynarodowe, takie jak "Cicha noc".


Jak Księdzu Profesorowi udaje się godzić tak różnoraką aktywność?

Moje życie dzielę na cztery części. Trzy z nich związane są z pracą zawodową a jedna z duszpasterską. Zawodowe życie to praca badawcza i artystyczna: prowadzenie festiwalu, koncerty oraz dydaktyka. Jeśli chodzi o powołanie, to w każdy weekend jestem na parafii. Tym co mnie najbardziej pasjonuje jest praca badawcza i gdy przejdę na emeryturę, to jej chcę się całkowicie poświęcić.


Marzenia?

Kontynuować to, co rozpocząłem przed laty, czyli zajmowanie się barokiem misyjnym, który odkryłem dzięki Indianom.


rozmawiał Krzysztof Tomasik (KAI)


***
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, 26 grudnia będzie emitowany w telewizji polskiej film o ks. prof. Piotrze Nawrocie "Przedpokój do raju". Jest to jeden z kilku filmów na temat jego pracy, obok m.in. "Misja Bolivia" i czy "Manuskrypt znaleziony w buszu".

Ks. prof. Piotr Nawrot urodził się w 1955 r. w Poznaniu. W 1981 r. przyjął święcenia kapłańskie w zgromadzeniu ojców werbistów. Jest pracownikiem naukowym w departamencie muzykologii w Ministerstwie Kultury w Boliwii, dyrektorem artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Renesansu i Baroku Amerykańskiego „Misiones de Chiquitos” i profesorem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie wykłada muzykę kościelną i historię kultury misyjnej.

Od 2008 roku ks. Nawrot prowadzi badania w ramach kanadyjskiego projektu „The Hispanic Baroque: Complexity in the First Atlantic Culture”. Jako kierownik projektu prowadzi seminaria oraz szkolenia w zakresie konserwacji, inwentaryzacji oraz katalogizacji manuskryptów dla studentów studium doktoranckiego The University of Western Ontario w Kanadzie.

W 2000 r. ks. prof. Nawrot został odznaczony przez Korpus Konsularny akredytowany w Boliwii za dorobek wniesiony w studia i propagowanie kultur Indian Boliwii. Wraz z Ashleyem Solomonem, profesorem i dyrektorem Wydziału Muzyki Dawnej z Royal College of Music w Londynie, prowadzi chór i orkiestrę Arakaendar. W 2012 r. w Madrycie z rąk królowej Hiszpanii Zofii odebrał nagrodę „Reina Sofía” za gromadzenie, zachowanie oraz rozpowszechnianie muzyki misyjnej Indian Chiquito i Moxo, jak również za rekonstrukcję partytur muzycznych Archiwum Misyjnego Indian Chiquito.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter